Liczba wyświetleń: 907
Spośród wszystkich państw NATO tylko jedno jest rzeczywiście gotowe do wojny – Finlandia.
Ten 5,5 milionowy kraj jest w stanie zmobilizować niemal milionową armię rezerwistów, którzy odbyli przeszkolenie wojskowe, często trwające ponad rok, znają podstawy nowoczesnego pola walki i sztuki przetrwania.
W Finlandii obowiązkowy system poborowy dotyczy mężczyzn, ale kobiety również chętnie zaciągają się na służbę. Finlandia nikogo nie dyskryminuje, a obie płcie traktuje tak samo. Kobieta, które chce otrzymać przydział do danej jednostki, musi zaliczyć dokładnie te same testy i wymagania co mężczyzna. Udaje się to silnie zmotywowanym, które wiedzą czego chcą bronić.
Również mężczyźni służący w armii doskonale wiedzą czego bronią. Ocenia się, że ponad 80% społeczeństwa, zarówno kobiet jak i mężczyzn, w sytuacji zagrożenia broniłoby swojej ojczyzny (w Polsce mniej niż 50%).
Co składa się na tak wysoki współczynnik?
Finowie są według statystyk najszczęśliwszym społeczeństwem na świecie i zamierzają bronić systemu, z którego są dumni. Mają dobrą opiekę zdrowotną i system edukacji. Nie ma tam dużej rozpiętości zarobkowej. Niemal każdy niezależnie od wykonywanej pracy jest w stanie żyć po swojemu. Wreszcie, ze względu na trudną historię wiedzą, że aby przetrwać muszą ze sobą współpracować. Tylko dzięki zgodnej współpracy całego narodu podczas Wojny Zimowej 1939/40 roku z Rosją, udało się Finom obronić kraj i zachować suwerenność.
Ta mentalność przetrwała w Finlandii do dzisiaj. To sprawia, że nie ma tam wojny fińsko-fińskiej. Cztery największe partie w parlamencie są w stanie porozumieć się w sprawach najważniejszych, zwłaszcza dotyczących bezpieczeństwa.
Przykładem jest zmiana w konstytucji uchwalona przez 5/6 parlamentu, która ogranicza prawo do azylu dla migrantów, sprowadzanych przez Rosjan na granicę Finlandii w ramach wojny hybrydowej. Dzięki współpracy największych partii udało się uszczelnić najdłuższą granicę państwa NATO z Rosją, co ze względu na trudne warunki środowiskowe nie było łatwym zadaniem. Również dzięki poparciu ze strony wszystkich fińskich partii, w tym tradycyjnie prorosyjskiej lewicy założonej w 1918 roku w Moskwie, Finlandia wstąpiła do NATO, czym znacznie wzmocniła Sojusz i siebie.
Finlandia jest gotowa do wojny również dlatego, że dba o swoje zdolności obronne w tym o bezpieczeństwo cywilów. Schrony w Helsinkach mogą pomieścić nawet milion ludzi, co oznacza, że zmieści się tam każdy mieszkaniec stolicy Finlandii.
Na każdy budynek mieszkalny o wielkości powyżej 1200 metrów przypada oddzielny schron. Dlatego Finowie nie żyją w strachu. W spokoju przygotowują się do wojny, aby móc żyć w pokoju.
Autorstwo: Patryk Patey
Źródło: ABCNiepodległosc.pl
Tak…a świstak siedzi i zawija w sreberka.
Jeśli jedna płeć musi iść do wojska
a druga tylko jak ma na to ochotę
to nie jest równość płci,
a dyskryminacja mężczyzn.
Do jakiej niby wojny jest gotowa Finlandia i z kim, bo jeżeli chodzi o Rosję, to chyba coś się im grubo pomyliło.
Tak ,Rosja to bardzo humanitarny kraj,muszą
się bronić przed szturmowaniem granic Rosji,
przez Finów,Polaków,itd.
No i 120 % społeczeństwa rosyjskiego
ma toalety w domu,i nie prawdą jest ,
że żołnierze rosyjscy na Ukrainie nie
potrafią się wypróżnić do muszli,
a walą klocki obok muszli.
To Polska chce zaprowadzić w Rosji polski Mir,
Rosjanie się tylko bronią,to bardzo pokojowe
narody.(Federacja Rosyjska).
Pewnie, grupka zolnierzy stanie przeciwko kilku tysiacom glowic nukleranych. Powodzenia.
Akurat wstąpienie do NATO zmniejsza, a nie zwiększa ich bezpieczeństwo.
Gdyby mieli mądrych, samodzielnych przywódców, trzymaliby kraj jako neutralny i żyli spokojnie na uboczu. Nikt by ich nie ruszał jak Szwajcarię.
Niestety jak wszędzie politycy są sprzedani, ewentualnie szantażowani i zmuszani do wykonywania zewnętrznych dyrektyw.
Finlandia jakie inne kraje, szczególnie Europy środkowo-wschodniej są szykowane i pchane do wielkiej wojny.