Liczba wyświetleń: 2434
Polska jest zadłużona po uszy i musi się tłumaczyć przed Komisją Europejską. Premier Donald Tusk przedstawił w Brukseli „program”, który ma pomóc choćby trochę zmniejszyć długi. Niestety, nie uświadczymy w nim zaciskania pasa i zmniejszania wydatków na różne bzdury. Zamiast tego polski rząd planuje głębiej sięgnąć do kieszeni nas wszystkich.
Komisja Europejska zaakceptowała plan rządu Donalda Tuska dotyczący wychodzenia z deficytu budżetowego. Wiadomo, że Polacy odczują serie zmian w swoich domowych budżetach.
Rząd zobowiązał się do obniżenia deficytu budżetowego do poziomu 3 proc. PKB w ciągu czterech lat. Minister finansów Andrzej Domański określił to jako sukces, jednak analiza dokumentu ujawnia szereg niepokojących rozwiązań.
Szczególnie niepokojący jest zapis dotyczący podatków. Mimo zapowiedzi wprowadzenia 60 tys. zł kwoty wolnej od podatku, przed KE rząd zobowiązał się do utrzymania obecnych progów podatkowych. Oznacza to, że wraz ze wzrostem wynagrodzeń, Polacy będą płacić proporcjonalnie wyższe podatki.
Dodatkowo zaplanowano systematyczne podwyżki akcyzy na alkohol i papierosy oraz utrzymanie 5-procentowej stawki VAT na żywność, która jeszcze niedawno była opodatkowana zerową stawką.
Wiadomo też, że nie będzie waloryzacji świadczeń społecznych. Program 800 plus, świadczenia rodzinne oraz program Aktywny Rodzic pozostaną w obecnej formule.
Przewidywany spadek inflacji przełoży się również na niższe podwyżki emerytur. O ile w 2025 roku waloryzacja może wynieść 5,82 proc., to już w 2026 roku spadnie do około 5 proc., co w zestawieniu z rosnącymi cenami może oznaczać realny spadek siły nabywczej świadczeń.
Rząd przewiduje stopniowe wycofywanie się z dotychczasowych mechanizmów ochronnych w zakresie cen energii. Choć początkowo ceny prądu mają być zamrożone przez dziewięć miesięcy 2025 roku, długoterminowa „strategia” zakłada stopniowe znoszenie obowiązujących rozwiązań.
Autorstwo: KM
Źródło: NCzas.info
Niech polikwidują ministerstwa i zwolnią 75% kasty biurwokratycznej wtedy oszczędności się znajdą. Jeśli Tusk myśli że zrobi Polakom to samo co kilka lat wcześniej (i znowu zwieje do Brukseli) to może się bardzo bardzo przejechać. I cała jego ekipa też.
Katarzyna TG, Słuchasz czasami w komunikacji miejskiej rozmowy ludzi? Założymy się że drugi raz się na to złapią? Niestety ale bydełko ma pamięć króciutką niczym jętka jednodniowa…Ile razy już tak było? Trochę zmienią narrację i będzie to samo…
Nie ma takiego okrucieństwa ani takiej niegodziwości, której nie popełniłby skądinąd łagodny i liberalny rząd, kiedy zabraknie mu pieniędzy. A teraz macie demokracje walczącą….:) z własnymi obywatelami:)
@replikant3d tak, chętnie się założę. Straszenie pisem już nie działa a straszyć złą unią nie za bardzo mogą z uwagi na to że ich własny elektorat tej narracji nie kupi:) To się wysypie bo żadna narracja nie przykryje biedy.. no oczywiście można wypierać rzeczywistość ale są pewne granice.
@emigrant001 taa.. walczą z nami jak z tym CO2. I za bardzo bym się nie zdziwiła gdyby faktycznie dostali propozycję nie do odrzucenia – 15 mln Polaków w 2040.
Replikant, serio? „Bydełko”? A kim Ty jesteś, co, jak nie częścią tego samego społeczeństwa? Ludzie głosują, jak głosują, bo to, co im serwują politycy i media, to nie wybór, tylko teatr – wybór mniejszego zła, a nie jakaś wykwintna uczta. Nie każdy ma czas czy ochotę taplać się w tym politycznym błotku. Kiedy wracasz styrany po 12 godzinach do domu, to ostatnia rzecz, o której myślisz, to czy ktoś właśnie przepycha ustawę w Sejmie. Oszukać ludzi jest łatwo – wystarczy ładne hasełka, trochę straszenia przeciwnikiem i już. Ale za brak świadomości nie ma co ich winić, bo skąd mają ją brać, jak w szkołach uczą wkuwania dat, a nie myślenia?
Zastanawiam sie co Ty robisz, żeby to zmienić? Komentarze na portalu? No wybacz, ale od tego nikomu w głowie żaróweczka sie nie zaświeci. Może zanim nazwiesz ludzi „bydełkiem”, sam rusz cztery litery i pokaż im, jak to się robi, geniuszu.
Emigrant, rządy zawsze będą grzebać w kieszeniach, jak budżet się nie spina. Nie ma i nigdy nie bedzie idealnego rządu, bo polityka to zarządzanie niedoborami. Jak chcesz kasy, to musisz ją skądś wyjąć, a najłatwiej od obywateli. Wiesz, jak to się nazywa? Rzeczywistość. Niestety polityka to jeden wielki cyrk na usługach sponsorów – kasa rządzi, a my tylko bilety płacimy. Co tu się spinać? Taki system mamy, że jak kasa się kończy, to rząd robi to, co każdy Janusz w domu – grzebie, gdzie się da. My mamy kanapę, z ktorej mozna jakies okruchy wygrzebac, oni nasze portfele. Czy to jest uczciwe? No nie. Czy to się zmieni? Pewnie tak, ale dopiero jak wylądujemy na Marsie i założymy pierwszą kolonię wolną od podatków. A póki co, może trochę dystansu? Bo prawda jest taka, że jak rząd mówi, że „dba o obywateli”, to zwykle chodzi o tych, co sponsorują ich kampanie. My jesteśmy na końcu tej listy, więc luzujmy majty, bo od spinania żyłka szybciej pęknie, niż coś się zmieni.
Kasiu, a te 15 mln w 2040? To już brzmi jak science-fiction po dwóch piwach. Skąd masz te dane? Z generatora teorii spiskowych? Bo ja na razie widzę tylko dramatyzm na poziomie taniego horroru. Ludzie, więcej faktów, mniej histerii. Jak dalej będziecie tak pisać, to naprawdę zacznę się ubiegać o marsjańskie obywatelstwo i identyfikacje.
https://www.youtube.com/watch?v=GIIXbSjdzyM&ab_channel=RelapseRecords
Dober77, prawda jest taka że 90 procent społeczeństwa to ,,smartfonowe zombi,,i NIC tego faktu nie zmieni. Proponuję podyskutować z jednym czy drugim, to się sam przekonasz. Tak działa warunkowanie socjotechniczne. Dla globalistów WSZYSCY jesteśmy ,,bydełkiem,, do odstrzału. I nie są to już żadne teorie spiskowe bo sami już otwarcie o tym mówią. A co do Marsa, to już od dawna są tam kolonie górnicze. Dlatego sondy tam wysyłane nagminnie mają awarie. Pamiętasz tą informację o kłębie dymu który zaobserwowano na Marsie? Jak to wytłumaczyli? Ano ,,ruchy tektoniczne,, to spowodowały. Tyle że planeta jest już martwa geologicznie od dawna. a to była tylko awaria w jednej z kopalń…Wiesz po co wprowadzono termin ,,teorie spiskowe,,? Bo tak łatwiej dyskredytować niewygodne informacje dla elyty… Genialne posunięcie.
Na siłę (kosztem miliardowych długów) będą się powstrzymywać ze wszystkimi trudnymi do zaakceptowania zmianami na niekorzyść Polaków, tylko i wyłącznie ze względu na wybory i na Trzaskowskiego, który mimo usilnego i nieporadnego odcinania się od PO, jest jego przewodniczącym i ponosi pełną odpowiedzialność za poczynania Rządu.
Zatem trzymajmy się mocno. Ostra jazda zacznie się po wyborach. No chyba że Chińczyk, Amerykanin wraz z Żydem i Persem zrobią nam wcześniej nowy młyn, przy akompaniamencie którego można spodziewać się nowego rozdania na naszej granicy wschodniej. Bo Europa i Polska militarnie zostały złapane z opuszczonymi spodniami.
A gdy płonie las, nikt nie dba o róże.