Liczba wyświetleń: 669
Jak podają media, w poniedziałek Turcja naruszyła przestrzeń powietrzną Grecji co najmniej 22 razy. Greckie samoloty wojskowe wystartowały celem ich przechwycenia. Jak podaje wojsko, odbyły się wtedy dwie „wirtualne walki powietrzne”.
Incydent miał miejsce nad spornymi wysepkami Imia na Morzu Egejskim, które są określane przez Turcję jako Kardak. Regularnie pojawiało się tam sześć tureckich myśliwców, w tym dwa uzbrojone, oraz samolot transportowy. Grecja traktuje wyspy Imia jako własne terytorium, dlatego uznano, że Turcja naruszyła jej przestrzeń powietrzną.
Incydenty tego typu w tym regionie odbywają się od wielu lat. W 2006 roku grecki myśliwiec zderzył się z turecką maszyną a obie strony wzajemnie oskarżały się o spowodowanie tej katastrofy. Jeszcze wcześniej, w 1996 roku, niewiele brakowało aby konflikt o dwie niewielkie wysepki przerodził się w wojnę. 20 lat temu miała miejsce katastrofa greckiego śmigłowca, w wyniku której zginęły trzy osoby. Wtedy Grecja oficjalnie oskarżyła Turcję o zestrzelenie maszyny.
Autorstwo: John Moll
Na podstawie: ibtimes.co.uk
Źródło: ZmianyNaZiemi.pl
coś ta turcja jakaś ciężka się porobiła, grecy korzystając z precedensu mają chyba pełne prawo strącić ich maszynę prawda (tak jak oni rosyjską)?
swoją drogą ciekawi mnie jak USA do tego wszystkiego podejdą, bo albo Turcja im się wyrwała ze smyczy albo tak się dogadali, że teraz ktoś inny wywoła wojnę a amerykanie tylko poratują sojusznika
Obecnie USA może turasom pogrozić palcem. Turcy o tym wiedzą i zaczynają się coraz śmielej panoszyć. Marzy im się drugie imperium osmańskie. Na każdym kroku to widać. Niszczą Syrię, zagarniają ich terytorium. Są też w Iraku. Bombardują Kurdów, wspierają ISIS czynnie, logistycznie a także poprzez torpedowanie inicjatyw kurdyjskich i syryjskich wojsk. Nawet ruskim zestrzelili samolot pod byle pretekstem, bo chcą jak to ładnie mówi Bartosiak – mieć głos w koncercie mocarstw.