Liczba wyświetleń: 3129
Trzech pacjentów z chorobami towarzyszącymi zmarło na Islandii po podaniu preparatu przeciwko koronawirusowi zwanemu marketingowo „szczepionką”. „Nie można jednak potwierdzić, że śmierć miała związek ze szczepieniem” – stwierdziła w popołudniowej audycji w radio Bylgjan Rúna Hauksdóttir, dyrektor Islandzkiej Agencji Leków.
Islandzka Agencja Leków otrzymała w sumie szesnaście zgłoszeń o możliwych skutkach ubocznych spowodowanych wstrzyknięciem preparatu. Cztery z nich uznaje się za poważne, z tego trzy to przypadki śmiertelne. Wszystkie przypadki dotyczyły osób starszych, cierpiących na choroby towarzyszące.
Jednym z nich był mężczyzna w wieku dziewięćdziesięciu lat, któremu wstrzyknięto preparat w środę w domu opieki Mörk. Tamtejsza lekarz naczelna potwierdziła, że zgon został zgłoszony do Islandzkiej Agencji Leków, która zajmuje się skutkami ubocznymi wszelkich środków medycznych. „Ale to nie oznacza, iż uważamy, że istnieje bezpośredni związek przyczynowy między szczepieniem a zgonem. Mamy tu bardzo wrażliwą grupę ludzi, bez względu na to, czy chodzi o Covid-19 czy inne choroby” – powiedziała Helga Hansdóttir, naczelny lekarz ośrodka.
Dodała także, że wszystkie zgony osób, którym podano preparat, zostaną zgłoszone odpowiednim organom. Ponad 95% mieszkańców domu opieki otrzymało już jego dawkę. Niewielu z nich nie chciało albo nie mogło się poddać jego przyjęciu. „W niektórych przypadkach może wystąpić odczyn poszczepienny w postaci zaczerwienienia w miejscu wstrzyknięcia, a także ból mięśni, katar i inne podobne objawy”.
„Nie mam wątpliwości, że szczepionka jest dobrym wyjściem. To był bardzo trudny rok w domach opieki. Czterdzieści procent osób, które zmarły z powodu Covid-19, to właśnie pensjonariusze domów opieki. Towarzyszyła temu izolacja społeczna, ponieważ musieliśmy ograniczyć wizyty, a nawet ich zakazać. Wszystko to miało znaczny wpływ na jakość życia ludzi” – powiedziała Helga.
Rúna podkreśliła także, że w pierwszej kolejności „szczepieniami” została objęta najstarsza i najsłabsza grupa ludności; wiele z tych osób to ludzie starsi, chorujący na choroby towarzyszące i przewlekłe. W takich przypadkach często nie można znaleźć związku przyczynowego. Po otrzymaniu zgłoszenia Islandzka Agencja Leków, Biuro Dyrektora Medycznego ds. Zdrowia i Europejska Agencja Leków rozpoczynają proces rozpoznania przyczyn. „Wszystkie przypadki zostaną zbadane i dlatego kładziemy duży nacisk na ich zgłaszanie” – powiedziała Rúna. Podkreśliła, że w ciężkich przypadkach nie jest pewne, czy wystąpił efekt uboczny preparatu. Mimo to ważne jest, aby zgłosić każdą sytuację i dokładnie ją zbadać.
Źródło: IcelandNews.is
Treść poprawiono merytorycznie dla „Wolnych Mediów”
Poznaj plan rządu!
Czyli zaczęli od wykaszania ludzi „niepotrzebnych” (czyt. niepracujących i obciążających budżet państwa).
Ja myślę że chodzi chyba raczej o wykasowanie ludzi którzy żyli w „starej normalności” i wydaje mi się że chodzi o to żeby totalnie krok po kroku wymazać pamięć o świecie który był przed plandemią. Eksterminacja ludzi starszych wiąże się właśnie z wymazaniem możliwości przekazów słownych dla młodego pokolenia. Do niszczenia książek i innych nośników informacji które mówią o historii też powoli dojdziemy. Najpierw starszyzna.
Pozostać ma tylko jedyna poprawna dozwolona „nowa normalność” zatwierdzona przez tych co ciągną za sznurki.
Miejmy nadzieje że ów plan się nie powiedzie. W USA juz mówią głośno o usuwaniu terminów tato, mama, kuzy itd ma byc tylko rodzic. Baa mówią o kompletnym przepisaniu tekstów w celu wyeliminowania tych zapisów ….