Liczba wyświetleń: 1375
Trzy białe dziecięce trumny znalazły się na stole prezydialnym podczas obrad podkomisji debatującej o legalizacji marihuany medycznej. Poza tym ustawa nie posunęła się do przodu nawet o milimetr.
„To jest nieeleganckie i nieprzyjemne, takie umieszczanie trumien. To jest brak szanowania innego punktu widzenia, ale ja jestem w stanie to uszanować” – skomentował ich pojawienie się przewodniczący podkomisji Grzegorz Raczak. Komisja odrzuciła wniosek o przerwę i usunięcie trumien.
„To jest po to, żebyście państwo pamiętali, nad czym dzisiaj głosujecie” – zwrócił się do posłów, Piotr Liroy-Marzec z Kukiz’15.
Gdy w Sejmie w październiku rozpoczęto procedowanie ustawy o medycznej marihuanie, projekt przewidywał, że pacjent będzie mógł sam, po uzyskaniu zezwolenia, uprawiać konopie i sporządzać przetwory na potrzeby terapii. Uprawa oraz zbiór ziela i żywicy konopi innych niż włókniste na potrzeby terapii miały być dozwolone po uzyskaniu zezwolenia wojewódzkiego inspektora farmaceutycznego. Zezwolenie to, jak pierwotnie planowano – mogłyby uzyskać: osoby fizyczne, fundacje, organizacje społeczne oraz jednostki naukowe. Zakładano, że powierzchnia uprawy i ilość zbiorów nie mogłaby przekraczać zapotrzebowania dla uczestników terapii na 120 dni kuracji.
Od tej pory wszystko się zmieniło. Posłowie PiS chcą by marihuanę sprowadzać z zagranicy. Na dzisiejszym posiedzeniu Bartosz Arłukowicz – który będąc ministrem mógł dawno temu marihuanę leczniczą zalegalizować, a nie kiwnął w tej sprawie palcem – zwracał uwagę, że takie uprawy w Polsce byłyby kontrolowane i prowadzone przez państwowe instytuty. Dopytywał też o powody braku zgody na uprawę konopi w Polsce. Raczak wskazał, że istnieje obawa, iż prowadzenie takich upraw w Polsce mogłoby przyczynić się do legalizacji tzw. rekreacyjnego wykorzystywania marihuany.
Jedyną merytoryczną zdobyczą dzisiejszego posiedzenia była propozycja poprawki do projektu, zgodnie z którą konopie mogłyby być wykorzystywane do wytwarzania preparatów farmaceutycznych, tak by lekarze mogli ordynować sporządzenie leku recepturowego w aptece. Jasne też jest dla PiS, że przygotowany w ten sposób lek nie będzie refundowany.
Autorstwo: TJ
Źródło: Strajk.eu
Co to za brednie, o co tu chodzi? Kolejny dowód, że większość ludzi i ten cały dupokratyczny parlament stracił kontakt z rzeczywistością!!! Jakie ustawy?!!! Co to jest lek?!!! Albo konopie indyjskie przestaną być zakazane w całości albo zakazujemy też alkoholu, nikotyny itp. substancji i hodowli roślin służących do ich produkcji.Tertium non datur, przynajmniej dla ludzi, którzy mają rozum i go UŻYWAJĄ oraz dla których prawo znaczy prawo a sprawiedliwość – sprawiedliwość.
Wieloletnia, klikudziesiecioletnia propaganda, po 89 roku przebila sie przez mur wiedzy, i od tej pory ludzi mysla ze problemu nie ma, cpuny sa w wiezieniach i bezpiecznie na ulicach… Pozatym nie zapomnijmy ze wiekszosc politykow nie pracuje dla narodu, pracuja dla zydostwa, gdyz sami sa zydami, a dla nich jestesmy gojami, podludzmi. I choc wiedza juz troche wiecej na temat medical cannabis, gdyz prawie w calym USA jest medical legal, a jak wiadomo USrancom oni wchodza do d. i wiedza co sie tam dzieje.
Co do reszty spoleczenstwa, powli sobie zaczynaja przypominac ze marichuana to roslina zwana konopia, ktora sobie i ich dziadkow rosla w ogrodku by karmic nasionami kanarki i tloczyc z nich olej etc. a nie biala smierc ktora se wstrzykuja marichuanisci, bo wszak prezes powiedzial ze marichuna z konopi chyba nie jest, wiec chyba wg. czesci PiSuarow prezes mial racje. Jednak nie zatrzyma sie juz tego procesu, szwaby zmienili prawo na jeszcze bardziej lagodne, czechy… etc. Na koncu zostanie w Europie tylko Anglia i Polska z nielagalna konopia, gdyz o Polakach juz troche napisalem, a angole to Angole, oni sa konserwatysci i choc udowodni im sie ze biale jest biale a czarne jest czarne wciaz beda sie upierac ze czarne jest biale a biale jest czarne. Angole w kazdym, kazdym aspekcie zycia etc. staraja sie byc na sile inni niz reszta europy i tak juz pozostanie na wieki wiekow, rowniez z konopia. Ale pamietajmy, edukacja kluczem do legalizacji. Legalizacji bez licencji, koncesji, zezwolen…
Pozatym farmacja nie lubi konkurencji, zwlaszcza tej naturalnej.
No i Milicja by musiala sie w koncu wziasc za robote zamiasr lapac ludzi z jointem i nabijac se statystyki. Koniec lekkiej i latwej roboty.
Sady tez b w koncu zajely sie powaznymi sprawami niz z autmatu podpisywac papierki „winny” posiadania a ich corocznie jest setki tysiecy stron akt z prokuratur, od Milicji. Tak, Milicji, bo mimo ze nazwa zostala zmieniona na Policja, oni, ta formacja mundurowa wciaz dziala w bardzo podobnym zakresie, czyli ma chronic staus quo PRL BIS.
Boicie się świadomych ludzi . Bójcie się, bo to koniec władzy sprawowanej .
Dzielimy władzę Narodzie!
Wtedy Narodu nie dzieli władza .
Jednoczy Naród dzielona władza , w rozwiązywaniu wspólnych spraw.