Liczba wyświetleń: 1048
Administracja prezydenta Stanów Zjednoczonych Donalda Trumpa zdecydowała się czasowo wstrzymać zagraniczną pomoc dla fundacji i NGO-sów. Za pieniążkami podobno już płaczą – Stowarzyszenie Imienia Stanisława Brzozowskiego (wydawca Krytyki Politycznej), Helsińska Fundacja Praw Człowieka, Stowarzyszenie 61, Fundacja Aktywna Demokracja, Fundacja „To Proste”, Kampania Przeciw Homofobii, Human Rights Watch, Amnesty International, czy organizatorzy projektu „Tour de Konstytucja”.
„Nikt się tego nie spodziewał – ani my, ani nasi grantodawcy. Wciąż liczymy straty […] Dostaliśmy maile, że dziękujemy, do widzenia. Moja organizacja przetrwała ostatnie 8 lat właśnie dzięki środkom ze Stanów. Dla niektórych NGO-sów to jest strata 1/3 budżetu, dla innych połowa, dla innych jeszcze więcej. Jaka jest skala problemu, dopiero się dowiemy” – mówi cytowana przez serwis OKO.press Róża Rzeplińska ze Stowarzyszenia 61.
„100 000 dolarów rocznie, które trafiało do nas przez pośredników od amerykańskiego Departamentu Pracy, wydawaliśmy na rzecznictwo, szkolenia dla aktywistów, czy lokalną walkę z uchwałami anty-LGBT. Ta pula została niemal w całości wydana, ale mieliśmy obietnicę kontynuacji – kolejne 75 000 dolarów. Chcieliśmy je przeznaczyć m.in. na wielką kampanię społeczną o związkach partnerskich. Z dnia na dzień straciliśmy 350 000 złotych” – łka w Tysolu Mirka Makuchowska z Kampanii Przeciw Homofobii.
Zauważcie, że ci, co mówili wam o „ruskich rubelkach”, „strzelających korkach szampana na Kremlu” oraz pytający „ile ci płaci Putin” – bardzo często są na amerykańskim, niemieckim, skandynawskim, brytyjskim czy izraelskim garnuszku. Elity III RP naprawdę w to wierzą. Skąd to się bierze ta wiara? Z własnych doświadczeń. Starsi grantodawcy pamiętający czasy KOR-u i podziemnej Solidarności, gdy byli finansowani przez obce ośrodki. Strumień pieniędzy szedł wtedy z Waszyngtonu, Brukseli czy Londynu. Działo się to również za pomocą hierarchów Kościoła katolickiego. Nowe pokolenie (aktywistów, aktywistek i co istotne aktywiszcz), wychowane już w III RP od początku było beneficjentami różnorakich zachodnich fundacji.
Jedni i drudzy uważają to za coś naturalnego i stąd ich podejrzenia, że Waszą postawę, poglądy i opinie musi opłacać Putin, Dugin, Miedwiediew, Ziuganow, Łukaszenka, Orban, albo przynajmniej Fico. Nie mieści się w ich rozumach, że można robić politykę lub publicystkę bez wyraźnych wskazówek i podpowiedzi. To dokładnie jak z teczkomanią sprzed lat. Wierzyli w powszechność współpracy z bezpiekami, bo sami pyli w znacznym stopniu agenturą – tyle że nie naszą polską.
Niestety przetrwają. Teraz zacznie się – „dej piniążki, bo mam chorą fundację”. Zieloni, tęczowi, demokratyczni i walczący z wszelkimi „anty” trochę zacisną pasa, ale sypną im wpływowi i możni. Pan Zbigniew Szczęsny przypomniał, że na przykład taka „Krytyka Polityczna” w 2023 roku otrzymała łącznie z grantów 8 650 000 zł, w tym:
– 2 790 000 zł z Komisji Europejskiej,
– 1 090 000 zł od fundacji Sorosa,
– 1 240 000 od stołecznego ratusza, czyli Trzaskowskiego,
– 438 000 zł od Fundacji Batorego, czyli też Soros, tyle że za polskim pośrednictwem,
– 128 000 zł z European Climate Foundation,
– 417 000 od Fundacji Rozwoju Demokracji Lokalnej (we władzach ludzie PO i okolice).
Nie dają im niestety paść, a gdy nakarmią ich w lekkim głodzie, to będą jeszcze bardziej posłuszni, a co za tym idzie użyteczni. Nic to. Cieszmy się chwilą. Liczmy na to, że przynajmniej jakiś plankton na obcych smyczach padnie. A główni gracze, będą mili przez jakiś czas mniej forsy do ogłupiania narodu i siania dezinformacji.
Postscriptum
Wejdźcie na przykład na stronę „Krytyki Politycznej”. Czytamy tam: „Donald Trump zdecydował o zawieszeniu amerykańskiej pomocy zagranicznej na 90 dni. Wydarzyło się to na początku zeszłego tygodnia. Dostałam mejla od organizacji, z którą współpracujemy i realizujemy projekt dotyczący wspierania mediów niezależnych. Wiadomość miała tytuł: »grant suspension«, czyli »zawieszenie dotacji«. Jako Stowarzyszenie im. Stanisława Brzozowskiego, czyli organizacja prowadząca »Krytykę Polityczną«, odpowiadamy za wiele projektów finansowanych ze środków publicznych, także dofinansowywanych przez zagraniczne organizacje. Bez tych środków nie moglibyśmy działać […]”.
A teraz wyobraźcie sobie np. taki tekst: „Władimir Putin zdecydował o zawieszeniu rosyjskiej pomocy zagranicznej na 90 dni. Wydarzyło się to na początku zeszłego tygodnia. Dostałam mejla od organizacji, z którą współpracujemy i realizujemy projekt dotyczący wspierania mediów niezależnych. Wiadomość miała tytuł: »Приостановка предоставления«, czyli »zawieszenie dotacji«. Jako Ruch im. Konstantego Rokossowskiego, czyli organizacja prowadząca Pochwałę Społeczną, odpowiadamy za wiele projektów finansowanych ze środków publicznych, także dofinansowywanych przez zagraniczne organizacje. Bez tych środków nie moglibyśmy działać […]”.
I to jest właśnie ta różnica między onucami a samozwańczymi antyonucami…
Autorstwo: Łukasz Jastrzębski
Źródło: MyslPolska.info
cytat „Moja organizacja przetrwała ostatnie 8 lat właśnie dzięki środkom ze Stanów.”
Pytanie ile musisz pracować żeby utrzymać się przez rok? Kolejne pytanie kto za to płaci? bo w tym szaleństwie musi być jakaś metoda. Po co utrzymywać bezużytecznych „aktywistów”, którzy jedyne co potrafią, to żebrać o granty. Problem w tym, że to ich żebranie jest bardziej opłacalne niż uczciwa praca. Skoro „Krytyka Polityczna” otrzymała w 2023 8 650 000 zł:) pomyśl ile lat musiałbyś pracować, żeby tyle zarobić. Pomijam fakt, że są to pieniądze wyrzucone w błoto dla tęczowych świń. Podejrzewam, że część środków jest od podatnika.
Oto przykład z Polskiego podwórka jak postępują inne państwa z polską. Brak realnych Polskich mediów to tylko ułamek co serwują Polakom, ludzie Solidarni. To tylko realizacja długofalowego, zamierzonego działania USA by zniewolić świat. Czym się różnią rządy PO od PISu, obydwa realizują politykę wyniszczania polaków i polski pod dyktando nieżyczliwych obcych mocarstw. Amerykanie sterują Polską. Postaram się wyjaśnić, jak zaczęła się historia stosunków pomiędzy ludźmi, którzy stworzyli Solidarność, a Ameryką od 1970 roku, bowiem już wtedy Polacy byli na służbie Ameryki. Niejednokrotnie w telewizji widziałem historyczne filmy amerykańskie, w których pojawiało się najwięcej polskich nazwisk redaktorów telewizyjnych jako kadrowych pracowników CIA. Tak więc to już przeszło pół wieku, jak Polacy zostali zdradzeni. Więc czy można oczekiwać od zdrajców litości nad Polakami? Dodatkowo efekt zdrady został wzmocniony przez ludzi Solidarności. Uznali oni Amerykę jako coś prawie równego Bogu i będącego wyrocznią losów Polaków i Polski a prezydent Ameryki stał się nieomylnym Guru dla większości polskich polityków. Państwo III RP powstało na gruncie fałszywej ideologii, w której zamiast kapitału próbuje się wstawić krzyż. Zamiast konkretnego kapitału próbuje się wmontować wiarę. W życiu człowiek musi liczyć się z innymi ludźmi, a więc jeśli jest dobry – powinien być nagradzany, a jeśli jest zły i niepoprawny – powinien podlegać kasacji, by nie niszczyć życia innych ludzi. Nie można dopuszczać, by ludzie nieuczciwi wygrywali z ludźmi uczciwymi, bowiem następuje marazm społeczny i gospodarczy, a to już prosta droga do niewolnictwa. Słowem jeśli w państwie nie ma odpowiednich kar, to następuje kryminalizacja społeczeństwa, jak to się stało po objęciu rządów po 1989 roku przez pazernych ludzi Homo Solidaruch. Co do sojuszy wojskowych, to Solidarna Polska postawiła na konia, który już nigdy nie wygra, bo czas jego świetności skończył się w 1947 roku, gdyż zamiast dopieszczać swoją potęgę gospodarczą, wybrał ścieżkę wojenną. Ten kraj od zakończenia II wojny światowej wygrał tylko 1 brudną wojnę. Reszta to porażki w coraz haniebniejszym stylu w rodzaju ucieczki z Kabulu. Stał się upiornym kolosem na chińskich nogach swojej przereklamowanej gospodarki. Nierządny Sprzedajny Związek Zdrajców Solidarnych z Ameryką, oddał Polskę we władanie USA w roli psa ujadającego za darmo. Polacy zaś za pseudoprzyjaźń muszą wyjątkowo słono zapłacić, bo za amerykańskie cuda technologiczne wątpliwej jakości musimy zapłacić więcej od innych państw i offsetu prawie nie będzie. Tylko czym zapłacimy, skoro Solidarna Polska eksportuje do USA (ile, nie znam danych, ale według mnie) tyle, co kot napłakał. Około półtora miesiąca temu pan prezydent Andrzej Duda, rzekomo wielki patriota, wygłosił w telewizji oświadczenie, iż powinniśmy jak najwięcej kupować w USA, bo to leży w interesie polskiej gospodarki. A 1 grudnia w Telewizji Trwam polski pułkownik stwierdził, iż polski przemysł zbrojeniowy ma służyć doposażaniu armii w amerykańskie części zamienne i remonty uszkodzonego sprzętu. Tak iż to, na co pracowaliśmy Solidarnie przez 36 lat, nareszcie przynosi rezultaty. Chwała wybrańcom, iż dali radę ogłupić ukochany naród. Ale nie ma co się martwić, długo tak nie pociągniemy i jak mówią Ukraińcy: „budut pizdiec Lachom”. Wkurza mnie skamlenie zwolenników PiS-u, różnych prawdziwych Polaków, wszelkich prawicowców, którzy biadolą, że cała wina to tylko Tuska i Putina. A oni co robili przez 7,5 roku? Odpowiedź — osadzali swoich znajomków na intratnych posadach, a teraz sytuacja się powtarza z PSL. Zastanawia mnie uległość współczesnych Polaków. Nie ma ani jednego ugrupowania, które by lansowało i promowało bardzo dużą niezależność od kogokolwiek, mam na myśli obce państwa i różnego rodzaju wiary. Choć wiele ugrupowań ma w swoich nazwach szumne słowa: Niezależne, Samorządne, Niepodległe, Prawo, Sprawiedliwość, Narodowe, Ludowe, Suwerenne, Państwo Prawa, itp. Jednak każde ugrupowanie uznaje zależność od swojego patrona, idola Guru i nie widzi siebie jako samodzielnego tworu. Kombinuję sobie czy ktoś wyciął Polakom jaja? Czy są masochistami, bo potrzebują czuć obcy but, czy bat nad sobą? Najprostszym sposobem by społeczeństwo było uczciwe, są odpowiednio duże zarobki tak, by starczało na spore zachcianki. Niestety mimo obietnic ludzi Homo solidaruch, zarobki realne z każdym rokiem są coraz mniejsze i coraz mniejsza siła nabywcza pieniądza, a jednocześnie wzrasta pole manipulacji społeczeństwem przez PO-PiS i różnych ludzi nieuczciwych. Dlaczego tak się dzieje? Bo łatwiej jest rządzić ludźmi spragnionymi odpowiednich zarobków. No i przez coraz większy wzrost rozdzielnictwa zyskuje się coraz większe poparcie i sterowanie społeczeństwem, a przez to i władzę. Dodatkowym negatywnym skutkiem jest wzrost biurokracji. Istnieje bardzo wielka szansa, iż jak w Hiszpanii w 1936 roku doprowadzi to do wojny domowej. Czy można było pójść inną drogą i zbudować normalną, niezależną Polskę, odpowiadam teoretycznie można, ale w praktyce jest to wykluczone. Trudność polega na tym, iż w Polsce nigdy nie było demokracji. Jest w Polakach jakaś fatalna chęć robienia innym na złość. I tak było zawsze. Drugim problemem jest obieg informacji a właściwie jego całkowity brak. Ci co mienią się autorami i redaktorami w rzeczywistości są jedynie usłużnymi agitatorami propagandy poszczególnych ugrupowań które są przy różnych korytach, sponsorów oraz obcych mocarstw. Tak więc jeśli nie powstaną, Wolne Niezależne Media o zasięgu ogólnopolskim, nie ma szans na jakiekolwiek pozytywne zmiany. I nie ma co liczyć na jakieś reorganizacje, z tych polityków co są, nie zmontuje się już niczego dobrego. Wszystko, co obiecywali, zrobili dokładnie odwrotnie. Udowadniają to już od 36 lat. Potrzebne są przynajmniej 3 nowe partie, by za pierwszym razem wygrać wybory i rozpocząć pozytywne zmiany. By państwo było dobre potrzeba bogatszego społeczeństwa, co zmniejszy znacznie przestępczość. Jak będzie bogatsza całość społeczeństwa, to wystarczy na potrzeby obronności. Bowiem pomimo podpisanych różnych deklaracji w sprawie warunków prowadzenia wojny, wojna rządzi się brakiem jakichkolwiek hamulców ze strony prowadzących wojnę. Po tym przykładzie polscy politycy powinni się zastanowić, czy stać nas na wojnę przeciw Rosji lub Niemcom z armią, która nadaje się tylko do defilad i odstraszania, ale nie do realnej krwawej wojny, będąc wyposażona w 45-letni amerykański złom. Co do sprzętu Koreańskiego to nadaje się on jako tako, czyli po japońsku. Bowiem Niemcy, a zwłaszcza Rosja, jako ewentualni nasi przeciwnicy dysponują gigantyczną przewagą technologiczną. Czy jest na to rada, tak, ale jak na razie tylko teoretyczna. Bowiem wszystkie rządy, jakie rządziły po 1989 roku, są przeciwne rozwojowi polskiemu prywatnemu przemysłowi zbrojnemu. W Polsce Solidarni twardogłowi politycy, zwolennicy wojen, z zajadłością kreślą scenariusze gdzie dostawy sprzętu i wojska będą ad hoc, np. poprzez budowę CPK, a rozstrzygające bitwy będzie można realizować, ganiając po lesie piechotę w stylu AK. Jeszcze nie tak dawno lansowano, iż czołgi są nam zupełnie niepotrzebne, bo przecież mamy amerykańskie Javeliny. Nie potrafimy zidentyfikować pojedynczej rakiety, ale chcemy budować swoje. Tylko co potem, panowie politycy i generałowie? Bo przecież armię mamy do parady i odstraszania, ale nie do wygrania realnej wojny. Niestety, ludzie Solidarności nie chcą się przyznać, iż mylą się z bardzo fatalnymi skutkami dla Polaków, Polski, gospodarki i obronności już od 35 lat. Co do obronności to widzę to tak: Trzeba zorganizować służby prowadzące biały wywiad, który jest niezbędny przy zakupach sprzętu dla wojska. Choć według mnie idealnym rozwiązaniem byłyby zakupy sprzętu dla polskiej armii u polskich producentów. Powinniśmy zreorganizować Polski Urząd Patentowy tak, aby w chwili zgłaszania innowacji, automatycznie przyznawano tajny patent roboczy i nie obowiązywałyby absolutnie żadne opłaty za ich rejestrację. Opłata zostałaby pobrana dopiero po roku od sprzedaży produktu. Zreorganizować przepisy dotyczące wojska i zakupów uzbrojenia. Przystosować przepisy tak, żeby powstawały prywatne firmy zbrojeniowe, ale nie likwidując państwowych, które na licencji firm prywatnych, gdyby były duże zamówienia, wytwarzałyby produkty firm prywatnych. Wdrożyć pierwszeństwo zakupów od polskich firm zbrojeniowych, ale tylko, gdy wyroby są na poziomie co najmniej europejskim. Takie projekty sprzętu niemającego nawet odpowiedników w teorii istnieją od 25 lat. Ciekawostka — potrzebne są między innymi nowe hełmy i buty, których łączny czas wkładania po ciemku wynosi nie więcej niż 20 sekund. Musimy posiadać helikopter bojowy, którego jedna z wersji bez żadnego problemu rozprawi się z 8 helikopterami AH-64 Apache Longbow. Czołg, którego wieża obraca się o 360 stopni w ciągu 12 sekund i może wystrzelić 54 pociski z armaty 120 mm o długości lufy 70 kalibrów jeden po drugim. Do tego 3 pojazdy eskortowo-bojowe, każdy w innej konfiguracji uzbrojenia. W oparciu o podwozie pojazdu eskortowo-bojowego można zbudować cysternę o dużej pojemności lub pojazd do transportu gazów, cieczy i substancji wyjątkowo zjadliwych. Niestety rzekomo polscy politycy jak dotychczas odnoszą się bardzo wrogo do tych projektów. Co do nowych elit politycznych to one były i są, ale trzeba im umożliwić pełne ujawnienie się. I w tym momencie do akcji powinny wejść wszystkie media, które zachowały chociaż trochę zdrowego rozsądku. Od początku istnienia świata ludzkiego nie ma w nim miejsca dla słabych, tak było, jest i najprawdopodobniej pozostanie na zawsze. Dziś 2025-01-07 21:45 w telewizji Republika usłyszałem stwierdzenie iż naszym gwarantem bezpieczeństwa są Stany Zjednoczone Ameryki. Jak nędznej wiary w Polskość jest człowiek który ma takie poglądy, składający byt Polaków i państwa w ręce obcego mocarstwa. Moim zdaniem 85% wyrobów potrzebnych do istnienia i działania wojska Polskiego powinno pochodzić z polskiej produkcji. To samo dotyczy wyżywienia polaków 85% artykułów konsumpcyjnych powinno pochodzić z polskiej produkcji. Natomiast pozostała produkcja dla istnienia i działania Polaków powinna wynosić 70%. Państwo powinno, też dążyć do podwyższenia tych wskaźników. Oczywiście produkując różne towary najwyższej jakości powinniśmy dążyć do rozwoju eksportu w ilości około 40%. Czas najwyższy sprywatyzować kobiece brzuchy bo rola inkubatora za 1000+ zupełnie się nie sprawdziła, a prywatne wiadomo większa konkurencja i jeśli na każde dziecko, niezależnie od posiadanej ilości, państwo da 4000zł miesięcznie z gwarantowaną możliwością rewaloryzacji, to i dzieci będą. A jak do tego dołożyć urzędowe tanie mieszkanie to produkcja dzieci Polskich powinna ruszyć. I proszę nie pisać iż to rozdawnictwo bo to najpilniejsza potrzeba. Nigdzie na świecie eksperymenty z imigrantami nie udały się, więc dlaczego miało by to zadziałać w Polsce. To jest Polskie być albo nie być. Na dwa tygodnie numer jeden w Ameryce a dla rzekomo polskich elit politycznych i innych, wraz ze swoimi pomocnikami, objawia swoje życzenia a właściwie żądania do swoich sojuszników, w których zachowuje się jak pewien gościu z wąsikami w pilotce jeżdżący Volskwagenem. Żąda przestrzeni życiowej dla Wielkiej Ameryki czyli aneksji Kanady, Grenlandi i Panamy. Jego pomocnicy wtykają nosy w Angielskie interesy. Jaka będzie oficjalna reakcja NATO i rzekomo Polskich elit politycznych ze szczególnym uwzględnieniem: wszelkiej maści prawicowców i niepodległościowców dla których jest ich uwielbianym Guru. Jaka będzie reakcja NATO i rzekomo Polskich elit politycznych gdyby zaczął realizować swoje życzenia. Ciekaw też jestem oficjalnej postawy Polskiej armii. Zacznijcie panowie myśleć zawczasu bo musztarda po obiedzie może być śmiertelnie niestrawna. A tak przy okazji szykujcie dodatkową kasę za amerykańskie przestarzałe zabawki dla naiwnych polityków, bo Guru wyraża życzenie iż ochrona musi więcej kosztować. Chyba nie macie zamiaru sprzeciwiać się swojemu Guru. Czy wolicie dalej tradycyjnie szukać wrogów jak najbliżej a pseudo przyjaciół jak najdalej. Myślę, że dopóki Polacy nie przyjmą do wiadomości, iż największym przyjacielem Polaka może być drugi Polak, a jeszcze lepiej Polka, bo z tego mogą być tak bardzo potrzebne dzieci i nie koniecznie z prawego łoża, bo najważniejsze, że będą nasze, polskie. Jeśli Polacy tego nie zrozumieją, pozostaje dać na mszę za coś, co kiedyś nosiło miano Polska ale bez żadnych plugawych dopisków i za ludzi ją zamieszkujących. O wszystko trzeba umieć dbać, a szczególnie o ludzi, bo w dzisiejszych warunkach likwidacja Polski będzie ostateczna i nieodwracalna. Osobiście uważam iż sedno wszelkich związków i stowarzyszeń cywilnych i wojskowych z innymi krajami może być możliwe tylko i wyłącznie oparte na zasadach jedno państwo = jeden głos. Prościej równa ilość głosów niezależnie od ilości ludzi zamieszkujących te państwa. To wyrównało by szanse. Drugi priorytet to powstrzymywanie się państw od dawania pseudo dobrych rad dla innych państw. Trzeci to nie krytykowanie obcych państw, niech o wszystkim decydują ludzie go zamieszkujący. To minimum koegzystencji. Alternatywą są wojny. Oto przykład z Polskiego podwórka jak postępują wychwalani prawicowcy z polską. to tylko ułamek tego co serwują Polakom, ludzie Solidarni czyli PO PIS. A to wszystko za cudze pieniądze. Jest to to tylko realizacja długofalowego, zamierzonego działania USA by zniewolić świat.