Liczba wyświetleń: 593
Prezydent-elekt Donald Trump poinformował we wtorek w mediach społecznościowych o utworzeniu nowej agencji rządowej, External Revenue Service (ERS), której zadaniem będzie pobieranie ceł, opłat i dochodów z zagranicznych źródeł.
„Przez zbyt długi czas polegaliśmy na opodatkowaniu naszych wspaniałych ludzi za pośrednictwem Internal Revenue Service” – napisał Trump na „Truth Social”. „Poprzez miękkie i żałośnie niekorzystne umowy handlowe amerykańska gospodarka zapewniła wzrost i dobrobyt światu, jednocześnie opodatkowując siebie. Czas to zmienić”.
Oświadczenie to prawdopodobnie oznacza kłopoty dla Kanady, która obecnie nie ma funkcjonującego rządu federalnego z powodu zawieszenia parlamentu przez Justina Trudeau i zbliżających się wyborów federalnych. Trump zagroził nałożeniem 25-procentowego cła na towary kanadyjskie wwożone do USA, jeśli nie zostaną rozwiązane problemy bezpieczeństwa granic.
Ponad 77% kanadyjskiego eksportu trafia do USA, w tym duża ilość ropy naftowej.
Oświadczenie Trumpa, które obiecuje przerzucić ciężar podatków z obywateli amerykańskich na międzynarodowych partnerów handlowych, wywołało dyskusję na temat potencjalnej wojny handlowej między Kanadą a Stanami Zjednoczonymi.
W niedzielę minister spraw zagranicznych Mélanie Joly powiedziała, że Kanada nie wyklucza ograniczenia eksportu energii do USA jako potencjalnego środka zaradczego w postaci taryf celnych. „Wszystkie opcje są brane pod uwagę, jeśli chodzi o obronę kanadyjskich interesów, w tym także naszego eksportu energii do Stanów Zjednoczonych” – powiedziała Joly, wywołując oburzenie premier Alberty Danielle Smith, która ostrzegła przed kryzysem jedności narodowej.
„Zaczniemy pobierać opłaty od tych, którzy na nas zarabiają poprzez handel, a oni w końcu zaczną płacić swoją uczciwą część” – napisał Trump na „Truth Social”. „20 stycznia 2025 r. będzie datą narodzin External Revenue Service. Make America Great Again”.
Doug Ford, premier kanadyjskiej prowincji Ontario, ostrzega, że pół miliona pracowników w Ontario może stracić pracę, jeśli amerykańskie cła obejmą wiele branż. Ford przedstawił ponury obraz bezrobocia w sektorze produkcyjnym Kanady, a premierzy jadą w środę do Ottawy, aby spotkać się z ustępującym premierem Justinem Trudeau. Będzie to pierwsze osobiste spotkanie liderów od dwóch lat i odbywa się ono w kontekście obaw, że reakcja Kanady na groźbę wprowadzenia 25-procentowych ceł wygłoszoną przez Trumpa została sparaliżowana.
„To poważna, bezprecedensowa sytuacja i miejmy nadzieję, że nie będzie to kosztować 500 000 miejsc pracy” – powiedział Ford we wtorek, zaznaczając, że liczba ta opiera się na szacunkach podanych w tym tygodniu przez ministerstwa prowincjonalne, które obawiają się zamknięcia fabryk. „Wszystko zależy od wysokości ceł i tego, jakich sektorów one będą dotyczyć” – powiedział premier, który popiera kanadyjskie cła odwetowe, jeśli Trump nie ustąpi.
Minister finansów Dominic LeBlanc powiedział, że „nie będziemy spekulować” na temat tego, ile osób mogłoby stracić pracę w Kanadzie, gdyby USA nałożyły cła na kanadyjskie produkty wysyłane do Ameryki. Nie powiedział również, czy Kanada zareaguje, wprowadzając dopłatę eksportową na dostawy ropy i gazu do klientów w USA — posunięciu, któremu Alberta i Saskatchewan stanowczo się sprzeciwiają. „Będziemy oczywiście gotowi odpowiedzieć z pozycji siły i mamy nadzieję, że jako zjednoczony kraj” – powiedział LeBlanc w Queen’s Park z Fordem u boku.
Premier prowincji Alberta Danielle Smith, która w weekend odwiedziła prezydenta-elekta w jego kurorcie Mar-a-Lago, wypowiedziała się przeciwko odwetowym taryfom celnym wobec USA, które ograniczyłyby wysokie przychody jej prowincji z eksportu ropy naftowej.
Premier Nowego Brunszwiku Susan Holt powiedziała w wywiadzie, że pomimo politycznych zawirowań w Ottawie, premierzy współpracowali z rządem federalnym w sprawie potencjalnych list taryfowych, a także kontaktowali się ze swoimi amerykańskimi odpowiednikami, aby spróbować uprzedzić wprowadzenie jakichkolwiek ceł. Holt chce się także dowiedzieć, jak rząd federalny zamierza poradzić sobie z napływem migrantów do Kanady, jeśli Trump również wyda nakaz masowej deportacji. „Będziemy potrzebować jasnych procedur dotyczących sposobu zatrzymywania osób, które nielegalnie przekroczyły granicę z Kanadą, a następnie określenia ich miejsca docelowego, czy to powrotu do Stanów Zjednoczonych, skąd są deportowane, czy też do kraju pochodzenia”.
Premier Nowej Fundlandii i Labradoru Andrew Furey powiedział, że „niezbędne jest zjednoczone podejście”.
Biorąc pod uwagę, że Ontario co roku osiąga 500 miliardów dolarów obrotów w dwustronnej wymianie handlowej ze Stanami Zjednoczonymi, Ford wielokrotnie powtarzał, że jego prowincja ucierpi bardziej niż jakakolwiek inna. Ford powiedział, że plan Trumpa, zakładający nałożenie 25-procentowych ceł na import z Kanady i Meksyku, może wymagać „dziesiątek miliardów” dolarów rządowego wsparcia dla pracowników i przemysłu w Ontario. Według władz prowincji, w zeszłym miesiącu w Ontario pracowało 8,1 miliona osób — 82 procent na pełnym etacie, a stopa bezrobocia wynosi 7,5 procent. Tak więc utrata 450 000 do 500 000 miejsc pracy byłaby poważnym ciosem.
Autorstwo: Andrzej Kumor
Źródło: Goniec.ner [1] [2]
Kompilacja 2 wiadomości: WolneMedia.net