Liczba wyświetleń: 929
Wiele można się zmienić w Ameryce, ale są rzeczy niezmienne. Jedną z nich jest filosemityzm. Żydów trzeba kochać i szanować. Prezydentura Donalda Trumpa oznacza wiele pozytywnych zmian dla USA – odrzucenie bezsensownej i szkodliwej polityki klimatycznej, czy zakaz trans-okaleczania dzieci. Niestety wygląda na to, że USA za Trumpa staną się jeszcze bardziej prożydowskie.
Przykładem jeszcze większej prożydowskości USA Trumpa będzie polityka karania amerykańskich uniwersytetów za to, że studenci krytykują Żydów. Według amerykańskiej lewicy karanie amerykańskich uniwersytetów za antysemityzm studentów ma być instrumentem transformacji amerykańskiego szkolnictwa z lewicowego na konserwatywne.
Twórcą planu pacyfikacji propalestyńskich protestów na amerykańskich uniwersytetach jest amerykańska konserwatywna Fundacji Heritage. Plan ten przedstawił lider republikańskiej większości w Izbie Reprezentantów Steve Scalise na spotkaniu z przedstawicielami żydowskiego lobby w Ameryce z American Israel Public Affairs Committee (Aipac). W ramach kary za pozwolenie na propalestyńskie protesty miliardy dolarów z funduszy federalnych zostaną odebrane najbardziej prestiżowym uniwersytetom.
Zapowiedź karania amerykańskich uniwersytetów za to, że studenci krytykują Żydów, nie dziwi. Donald Trump od lat stoi na stanowisku obrony interesów Żydów. W 2019 rozporządzeniem narzucał amerykańskim uniwersytetom nową definicję antysemityzmu Międzynarodowego Sojuszu na rzecz Pamięci o Holokauście. Definicja ta zakazuje krytyki Żydów i Izraela. Rozporządzenie to potrzymał Biden.
Donald Trump zapowiedział też, że niebędący amerykańskimi obywatelami studenci amerykańskich uniwersytetów biorący udział w propalestyńskich protestach będą za krytykę Żydów deportowani z USA.
Skutki zapowiedzi Trumpa są już widoczne. Uniwersytety zwalczają propalestyńskie protesty i wprowadzają prożydowskie i prosyjonistyczne programy nauczania. Aktywiści żydowscy skutecznie wykorzystują wprowadzone przez Trumpa i utrzymane przez Bidena możliwości pozywania uniwersytetów za krytyczne wobec Żydów zachowania studentów, co docenia amerykańska społeczność żydowska, która narzekała, że żydowscy studenci byli zaczepiani przez propalestyńskich.
Autorstwo: Jan Bodakowski
Źródło: NCzas.info
Czyli nie stanie w obronie Palestyńczyków – prawdziwych semitów, tylko ,,farbowanych lisów” ?
„są rzeczy niezmienne. Jedną z nich jest filosemityzm” – nie prawda. Jest to filosyjonizm. Arabami i innymi nacjami semickimi USA nie przejmuje się zbytnio.