Czy środki masowego przekazu w Polsce Ludowej to cenzura i propaganda, czy może to właśnie wtedy media niosły ze sobą jakąś misję? Ze Sławomirem Malinowskim, dziennikarzem i autorem książek między innymi o tej tematyce rozmawia Tomasz Jankowski.
Hej! Cieszę się, że odwiedziłeś naszą stronę! Naprawdę! Jeśli zależy Ci na dalszym rozpowszechnianiu niezależnych informacji, ujawnianiu tego co przemilczane, niewygodne lub ukrywane, możesz dołożyć swoją cegiełkę i wesprzeć "Wolne Media" finansowo. Darowizna jest też pewną formą „pozytywnej energii” – podziękowaniem za wiedzę, którą tutaj zdobywasz. Media obywatelskie, jak nasz portal, nie mają dochodów z prenumerat ani nie są sponsorowane przez bogate korporacje by realizowały ich ukryte cele. Musimy radzić sobie sami. Jak możesz pomóc? Dowiesz się TUTAJ. Z góry dziękuję za wsparcie i nieobojętność!
Poglądy wyrażane przez autorów i komentujących użytkowników są ich prywatnymi poglądami i nie muszą odzwierciedlać poglądów administracji "Wolnych Mediów". Jeżeli materiał narusza Twoje prawa autorskie, przeczytaj informacje dostępne tutaj, a następnie (jeśli wciąż tak uważasz) skontaktuj się z nami! Jeśli artykuł lub komentarz łamie prawo lub regulamin, powiadom nas o tym formularzem kontaktowym.
Rodzina mi opowiadała, że jak kuzyn z Australii przyjechał na początku lat 2000., to gapił się na TVP jak zahipnotyzowany i nie mógł oderwać, bo takie ciekawe rzeczy pokazywali. Oczywiście, do telewizji z czasów PRL już się to nie umywało, ale można zastanowić się, jaki poziom jakościowy prezentowała australijska telewizja.
Nawet dzisiaj, jak czasami natknę się na stare audycje z TVP, nie tylko „Sondę”, to widać wysoką jakość. Technicznie sensacji nie było, ale merytorycznie Himalaje. A teraz takie bzdury pokazują, że rozstałem się z telewizorem. Mija kilkanaście miesięcy i wcale nie tęsknię.
Grohmanon 05.02.2025 18:19
Za Komuny wszystkie oficjalne media były kontrolowane, i gdy władza życzyła sobie pewne treści zamieszczać albo nie zamieszczać to nie było wyboru, trza było słuchać. Jednak w międzyczasie można było emitować wartościowe materiały, celem edukacji społeczeństwa. Wielu komunistów to byli wspaniali ludzie, którzy naprawdę wierzyli w to co robią. Wierzyli w te ideały powszechnego dobrobytu, braterstwa itd., nie mogąc wszak często dostrzec, że tam u wierchuszki za idealistyczną ideologią kryje się element ludzki, który wykorzystuje ją do swoich partykularnych celów.
Dlatego też tzw. władze komunistyczne z całą surowością tępiły intelektualistów („agentów” burżui i Ameryki – skąd my to znamy…), gdyż ci byli w stanie przejrzeć manipulacje tych pierwszych. Dziś jest podobnie, z drobną różnicą, iż dziś media w międzyczasie stosuje się do ogłupiania ludzi i kupowania ich tanią i tandetną rozrywką, która absorbuje ich czas i energię. Nie bez powodu i nie bez racji moja ultrakatolicka prababcia nazywała Telewizor narzędziem Szatana, w czym dzisiaj w całej rozciągłości zgadzam się z nią.
Rodzina mi opowiadała, że jak kuzyn z Australii przyjechał na początku lat 2000., to gapił się na TVP jak zahipnotyzowany i nie mógł oderwać, bo takie ciekawe rzeczy pokazywali. Oczywiście, do telewizji z czasów PRL już się to nie umywało, ale można zastanowić się, jaki poziom jakościowy prezentowała australijska telewizja.
Nawet dzisiaj, jak czasami natknę się na stare audycje z TVP, nie tylko „Sondę”, to widać wysoką jakość. Technicznie sensacji nie było, ale merytorycznie Himalaje. A teraz takie bzdury pokazują, że rozstałem się z telewizorem. Mija kilkanaście miesięcy i wcale nie tęsknię.
Za Komuny wszystkie oficjalne media były kontrolowane, i gdy władza życzyła sobie pewne treści zamieszczać albo nie zamieszczać to nie było wyboru, trza było słuchać.
Jednak w międzyczasie można było emitować wartościowe materiały, celem edukacji społeczeństwa.
Wielu komunistów to byli wspaniali ludzie, którzy naprawdę wierzyli w to co robią. Wierzyli w te ideały powszechnego dobrobytu, braterstwa itd., nie mogąc wszak często dostrzec, że tam u wierchuszki za idealistyczną ideologią kryje się element ludzki, który wykorzystuje ją do swoich partykularnych celów.
Dlatego też tzw. władze komunistyczne z całą surowością tępiły intelektualistów („agentów” burżui i Ameryki – skąd my to znamy…), gdyż ci byli w stanie przejrzeć manipulacje tych pierwszych.
Dziś jest podobnie, z drobną różnicą, iż dziś media w międzyczasie stosuje się do ogłupiania ludzi i kupowania ich tanią i tandetną rozrywką, która absorbuje ich czas i energię. Nie bez powodu i nie bez racji moja ultrakatolicka prababcia nazywała Telewizor narzędziem Szatana, w czym dzisiaj w całej rozciągłości zgadzam się z nią.