Liczba wyświetleń: 2034
Jeżeli następnym razem ktoś spróbuje powiedzieć wam, że nie ma naukowych dowodów wskazujących, że chemikalia oparte na związkach fluoru są szkodliwe dla ludzkiego zdrowia, po prostu pokaż mu nowe wyniki badań, jakie ostatnio zostały opublikowane w czasopiśmie „Environmental Health Perspectives”, publikowanym przez the Institute of Environmental Health Sciences, jakie po raz kolejny pokazują, że związki fluoru uszkadzają mózg i prowadzą do znaczącego obniżenia poziomu IQ u istot ludzkich.
Badacze z dwóch uczelni – Harvard University’s School of Public health oraz China Medical University w Shenyang – wspólnie zbadali skutki stosowania fluorków (fluoryzowanie) wobec dzieci, dokonując przeglądu 27 różnych opracowań doświadczalnych. Po dokonaniu przeglądu zespół stwierdził istnienie „silnych wskazań”, że narażenie na działanie fluorków, szczególnie u dorastających dzieci, jest wysoce odpowiedzialne za problemy w zakresie właściwego rozwoju zdolności poznawczych i kształtowania się mózgu. Dzieci mieszkające na terenach, gdzie dostawy wody są sztucznie fluoryzowane, miały niższy poziom IQ w skali porównań przeciętnej, w oparciu o liczby porównywane do dzieci mieszkających na obszarach, gdzie nie prowadzi się fluoryzowania. Potem, po wzięciu pod uwagę innych czynników zewnętrznych, jakie mogły mieć wpływ na rozwój zdolności poznawczych oraz ogólne zdrowie, zespół zasadniczo określił, że nie ma wykluczenia między narażeniem się na związki fluoru a redukcją indywidualnego IQ.
“Nasze wyniki dowodzą możliwości szkodliwego wpływu narażenia się na działanie związków fluoru w procesie rozwoju czynności nerwowych u dzieci”, napisała Anna Choi, naukowiec z Harvard, a podpisali się pod tym jej koledzy z zespołu. „Związki fluoru bez trudu przenikają do łożyska. Narażenie się na działanie związków fluoru prowadzi do zaburzenia rozwoju mózgu, i jest to w przypadku fluoru nawet bardziej podejrzane, że wywołuje szkody na tym etapie rozwojowym niż dla dorosłego mózgu, może również prowadzić do uszkodzeń trwałej natury”.
Inne badania opublikowane w tym samym czasopiśmie w 2010 r. odkryły podobną korelację między wystawieniem się na działanie związków fluoru a rozwojem zdolności poznawczych. Porównanie dzieci w wieku od 8 do 13 lat mieszkających w chińskich wioskach, jednej, gdzie fluoryzowanie miało miejsce, drugiej, gdzie go nie było, ujawniło wynik ok. 350 % wyższego IQ w wiosce, gdzie nie stosowano fluoru w stosunku do miejsca, gdzie go stosowano.
W Indiach, badacze dostrzegli, że chemikalia zawierające związki fluoru przenikają przez barierę, jaką tworzą naczynia krwionośne w mózu u dzieci i „zmieniają strukturę tkanki nerwowej”. Opublikowane w the Journal of Medical and Allied Sciences, to konkretne badanie daje czarno na białym obraz, jak przenikliwym związkiem są w rzeczywistości fluorki, jak te chemikalia gromadzą się w całym ciele ludzkim i jak się komasują, gdy idzie o skutki, w tym w sprawie mózgu.
„To kompletnie bez sensu dalsze poddawanie naszych dzieci temu obecnemu eksperymentowi z fluoryzowaniem dla zaspokojenia politycznej agendy specjalnych grup interesu” mówi Paul Beeber, adwokat i przewodniczący The New York State Coalition Opposed to Fluoridation (NYSCOF). “Jeśli nawet fluoryzowanie zmniejsza ryzyko próchnicy, to czy zdrowie zębów jest ważniejsze niż zdrowy mózg? Najwyższy czas, aby odłożyć na bok politykę i powstrzymać sztuczne fluoryzowanie w każdym miejscu”.
Źródło oryginalne: Natural News
Źródło polskie: Stop Syjonizmowi
„…czy zdrowie zębów jest ważniejsze niż zdrowy mózg?” – coraz częściej tak. „Holiłódzki” uśmiech jest często lepszą rekomendacją przy przyjęciu do pracy niż wysokie IQ. Inteligentny pracownik jest czasem niebezpieczny, za to koniecznie musi się dobrze prezentować.
Od pewnego czasu kupuje pasty bez fluoru, bez wybielaczy zębów – wiecie jakie to diabelnie trudne? Nie dlatego że wiedziałem o tym i taki mądrala jestem – ale ortodątka powiedziała że póki noszę stały aparat to powinienem unikać takich past…
Pomyślisz, tylko woda butelkowana – niestety, woda w PET butelkach również zawiera dużo fluoru.
Pozostaje oligocen, bądź importowana woda wbutelkach szklanych
Fluor to potworna trucizna neurotoksyczna – jest szkodliwy nawet przy spożyciu dziennym rzędu pojedynczych mikrogramów.
Wtedy jedynie upośledza czynność OUN, natomiast przy większych stężeniach prowadzi do jego uszkodzeń i degeneracji.
Wchłanialność fluoru przez dziąsła jest wysoka – dodatkowo przedostaje się on natychmiast do krwioobiegu, w tym w dużej części mózgu.
Mechanizm wchłaniania jest taki sam jak np. syntetycznych narkotyków typu amfetamina czy kokaina.
XIX wieczny pogląd, że trucie się fluorem wspomaga w jakikolwiek sposób zdrowie zębów można spokojnie między bajki włożyć – to wyjątkowa niedorzeczność.
Nadmiar fluoru wręcz uszkadza zęby, podobnie zresztą jak i kości.
Dodatkowo rozregulowuje gospodarkę hormonalną, ponieważ jest w organizmie człowieka antagonistą jodu.
Pomimo, że wiadomo o powyższym od kilkudziesięciu lat Kombinat z uporem maniaka łapkami i ryjami użytecznych idiotów wmawia bateryjkom, że fluor musi być i to najlepiej w jak największej ilości.
Powód jest prosty – przede wszystkim bateryjki ma OTĘPIAĆ.
Uzupełnienie – wchłania się przez dziąsła i śluzówkę jamy ustnej.
@ Stanlley. Mógłbyś podać nazwę jakiejś pasty bez fluoru.
Polecam pasty na bazie aloes czy stewi. Nie mogę pokazać bezpośredniego związku, bo ogólnie zacząłem o siebie bardziej dbać, ale odkąd je stosuję mam nawet zdrowsze zęby niż wcześniej.
Co do wody, to Kropla Beskidu i niektóre droższe wody smakowe nie mają fluoru (przynajmniej tak jest napisane na butelce).
@ miarara, może Stanley też Ci odpowie, ale zanim on, najpierw ja…
Ziaja robi pasty z wielkim na środku tubki napisem „bez fluoru” 😉
Jest jeszcze np. Dabur, która robi pasty bez fluoru, się „Meswak” nazywa.
Ja używam Elgydium Anti Plaq. Nie zawiera fluoru, a do tego dzięki niej pozbyłem się kamienia nazębnego, trochę wybieliły mi się zęby, no i rzadziej chodzę do dentysty. Niestety jest droga (ok. 15 zł).
http://instytutarete.pl/poczytaj/cialo/na-zdrowie/468-jak-zabija-sie-twoja-szyszynke.html
Podajcie przykład pierwiastka, który w nadmiarze nie zaszkodzi człowiekowi ( w jakimkolwiek związku chemicznym).
Zapewne jest ich niewiele.
Natura jako byt absolutny nigdy niczego nie dała nam w nadmiarze i niczego nie ubrała. Nawet fluoru.
Prawo naturalne zastąpiliśmy UKONSTYTUOWANYM prawem do życia, które coraz mocniej krępuje pieniądz.
A teraz powstań narodzie Ziemi sprzed komputera i kup najnowszą pastę do zębów firmy „XXXX” nie zawierającą fluoru. Produkowana jest ona tylko i wyłącznie z naturalnych roślin. Nie zawiera niczego, co by wam nie odpowiadało i co w przyszłości może zostać uznane za szkodliwe.
Wiem, że to co napisałem jest prawie niedorzeczne, ale jeśli nasi potomkowie mają uczyć się na naszych błędach to nie wprowadzajmy ich w błąd i nie mówmy, że wystarczy zmienić opakowanie, lub wykluczyć jeden pierwiastek z diety, żeby zmienić Świat.
Używałam popularnych past (z fluorem odkad pamietam) niestety wowczas pojawial się u mnie problem nadwrazliwosci zebow i krwawien dziąseł.. Teraz od kilku lat stosuję pasty bez fluoru i powyzsze problemu zniknęly. Absolutnie polecam – szukajcie past bez tego reklamowanego swinstwa. Kiedys zapytalam, się madrego medyka dlaczego dentysci polecaja pasty z fluorem.. to podał mi dwie odp. o pierwszej nie napiszę, a druga to to, ze uczyli się na studiach ze starych ksiązek!
Jesli moglabym polecić, to znam przynajmniej 6 marek past bez tego swinstwa, ale nie wiem co na to Pan Moderator?
Nie chciałbym zostać posądzona o reklamę… Pozdrowienia! Fluor szkodzi!
Zaponajcie się z takimi markami jak np: Eco cosmetics, Logona, Lavera, Dr.Hauschka, Sante, Weleda. Warto.
Mimo intensywnych poszukiwań nie spotkałem się z pastą bez fluoru w zwykłym sklepie/ hipermarkecie ,natomiast można sobie znaleźć pasty które wybielają w 3D (nie długo mydła,które myją w 3D. Paranoja). Na szczęście są apteki. Prawie w każdej aptece mają pasty bez fluoru. Polecam coś takiego jak Ajona.
Wracając do fluoru, władze Belgii jakiś czas temu zabroniły stosowanie tego dodatku do past. Nasuwa się pytanie: dlaczego Belgia tak krzywdzi swoich obywateli i zakazuje fluorowania zębów? niedługo wszystkim zęby powypadają. Czy w interesie Belgii jest aby jej obywatele chodzili bez zębów? Jeśli nie to chyba oczywiste że to nas robi się w balona. fluorowanie wody pitnej to dość stara praktyka- sięga już czasów obozów koncentracyjnych. Hitler troszczył się o uzębienie jeńców w obozach zagłady, więc raczył ich odpowiednimi dawkami w wodzie pitnej. Szlak mnie trafia jak pomyśle ile lat trułem się tym swinstwem przez ich? propagande.
To gów no zabija naszą duszę, coś co jest w nas najważniejsze. fluor mianowicie zwapnia szyszynkę, która wytwarza hormon DMT tzw „molekułę duszy”. Ta substancja właśnie odpowiada za przeżycia mistyczne, odmienne stany świadomości,itp
Nie znalazłem tego artykułu na stronie czasopisma. Może ktoś podać link?
Jaki te sku-rwiele mieli motyw,wprowadzając to do past/ wody pitnej i niszcząc nas od dziecka. Kim byśmy teraz byli? O czym byśmy myśleli? o czym śnili? Jak by to było mieć duszę? Może potrafilibyśmy „szerzej” myśleć, znaleźć odpowiedź na sens istnienia, wtedy mogło by się okazać że nie jest nim praca za 1500 miesięcznie i odprowadzanie z tego 20 % dla tych skur-wieli. To się wydaje sensowny motyw- właśnie ogłupienie społeczeństwa
W zwykłych marketach w Polsce z reguły nie uswiadczycz past bez fluoru, za duze lobby, za duza masówka, taniocha. Przepraszam, jesli kogoś niechcący uraziłam. Co innego np. w Niemczech – takie popularne marki jak zacytowałam wczesniej sa u nich na zwykłej półce. U nas dostepne są jedynie w sklepach internetowych i sklepach tzw. ekologicznych. Polityka tych firm opiera się na tym, iż zupełnie swiadomie nie wprowadzają tych marek do zwykłych marketów. Dla mnie to sensowne, bo ciezko znalezc w „markecie sieciowym” osobę znającą dobrze temat ekologicznych kosmetyków.
Zacytowany wcześniej produkt Ziaja i Dabur niestety – mimo braku fluoru posiada w składzie skladnik Sodium Lauryl Sulfate = SLS, ewent. Sodium Laureth Sulfate = SLES. Dla ciekawskich nieco o tychze toksycznych składnikach: Typowe detergenty syntetyczne, stosowane od dawna w przemyśle do odtłuszczania i mycia urządzeń oraz pomieszczeń. Obecnie są niemal w każdym toniku, balsamie, żelu myjącym, zmywaczu, szamponie i płynie do kąpieli. Powodują przesuszenie skóry, zaburzają wydzielanie łoju i potu, upośledzają czynności gruczołów apokrynowych, podrażniają skórę, wywołują świąd i wypryski. Przyczyniają się do powstawania plam, guzków zapalnych i cyst ropnych (w tym prosaków). Szczególnie szkodliwie działają na skórę dzieci, niemowląt oraz na skórę w okolicach narządów płciowych. Powodują podrażnienie oczu i zapalenie spojówek. W razie dostania się do jamy nosowej, np. podczas mycia powodują nieżyt nosa. Przenikają ze skóry do krwi wywołując działanie ogólne. Ulegają kumulacji w ustroju. Są metabolizowane w wątrobie. Uszkadzają układ nerwowy i układ odpornościowy skóry. Obniżają stężenie
estrogenów, mogą wzmagać niekorzystne objawy menopauzy. Wcierane w piersi i narządy płciowe mogą indukować nowotwory i uszkadzać spermatogenezę oraz owogenezę. Uszkadzają osłonki włosów powodując łamliwość i rozdwajanie włosów. SLS i SLES wchodzące w skład kosmetyków mogą być zanieczyszczone rakotwórczymi dioksanami (dioxane).
SLS są mutagenami uszkadzającymi materiał genetyczny. Nazwy handlowe składników sugerują, że są to naturalne produkty, a tak nie jest. Nie stosować w czasie laktacji i ciązy.
Czytasz i oczom nie wierzysz… :((
Dzięki wszystkim za podanie produktów 🙂
Do mycia to właściwie nadawałoby się tylko białe mydło, jak np. Biały Jeleń. To idealnie czyste mydło sodowe bez ŻADNYCH dodatków. Włosy też można nim myć. Wada – silnie zasadowy odczyn. Można kupić też duże opakowania, aż do 5l włącznie.
Kiedyś jeszcze mieli ciekawsze pomysły typu radiacyjna pasta do zębów:
http://www.mentalfloss.com/blogs/archives/57672