Liczba wyświetleń: 813
Najwyższa Izba Kontroli zarzuca rządzącym liczne błędy i szkodliwe decyzje podczas „restrukturyzacji” przemysłu stoczniowego.
Jak informuje Polska Agencja Prasowa, nowy raport NIK zawiera pod adresem decydentów poważne zarzuty: zaniechanie prób odwołania się od decyzji Komisji Europejskiej, odrzucających plany pomocy dla stoczni, wady ustawy kompensacyjnej, niezadowalające rezultaty wsparcia stoczniowców w poszukiwaniu nowego zatrudnienia.
NIK stwierdził, że niecelowe było zaniechanie przez stronę polską odwołania się od decyzji Komisji Europejskiej, która nie zaakceptowała żadnego z przekazanych jej planów restrukturyzacji i zdecydowała, że udzielona wcześniej stoczniom pomoc publiczna musi zostać zwrócona. Izba wytknęła ministerstwu skarbu, że projekt ustawy kompensacyjnej (specustawy zawierającej zasady zaspokojenia roszczeń wierzycieli stoczni i ochrony praw ich pracowników) opracowała – na zlecenie resortu – prywatna kancelaria prawna. Izba zauważyła też, że wybrany zgodnie z ustawą zarządca kompensacji nie miał doświadczenia w prowadzeniu likwidacji lub upadłości. Przy tym dla zarządcy ustalono „relatywnie wysokie wynagrodzenie”. W okresie od stycznia 2009 r. do 31 marca 2011 r. wynagrodzenie zarządcy kompensacji stoczni wyniosło 15 mln zł, a do zakończenia procesu kompensacji może wynieść 17,2 mln zł.
W raporcie stwierdzono również, że choć zobowiązania finansowe wobec stoczniowców zostały raczej wypełnione (łączne koszty ochrony praw pracowników wyniosły ok. 761 mln zł, z czego wypłacono im ok. 638 mln zł), to jednak uwzględniając skalę zaangażowanych środków, wsparcie pracowników w poszukiwaniu nowego zatrudnienia nie przyniosło zadowalających rezultatów. Spośród ponad 9 tys. zwolnionych stoczniowców, nową pracę znalazło zaledwie niespełna 3 tys. osób.
Cały raport można pobrać i przeczytać TUTAJ.
Źródło: Nowy Obywatel
Mieszkam w Szczecinie od urodzenia i na własne oczy widziałam jak wykańczano stocznie aż padła. Jeden wniosek: co mam myśleć o moim kraju o ludziach siedzących na rządowych stolkach skoro stocznia szczecinska budowała kiedyś statki wielkości tytanika, od początku istnienia do upadku miała zawsze zamowienia na statki a teraz to wszystko tu rdzewieje. Co mnie obchodzi ze Andrea Merkel kazala nam oddać pieniądze, ktore pożyczyli stoczni w dobie kryzysu??? W momencie, gdy Ford czy General Motors dostaje zapomogi, naszej stoczni każe się oddawać pieniądze do UE, jakiegoś twora, ktoremu ewidentnie zależało na zniszczeniu polskiego przemysły stoczniowego i wogóle na podporządkowaniu sobie Polski. Jak mamy dłużej popierać polityków którzy do tego doprowadzili???
Raport ma tylko jeden cel: dać namiestkę satysfakcji ludziom, którzy stracili tam pracę… Nie jest ważna odpowiedzialność konkretnych osób, bo tej po prostu nie było i nie będzie… Rząd coś robi! Taaaki raport! I co dalej? Ano nic…
Dodam jeszcze, iż ówczesnego prezesa stoczni Krzysztofa Piotrowskiego sąd uznał niewinnym złego gospodarowania, zarządzania i doprowadzenia stoczni do upadku. On dalej chce w Szczecinie budować statki. O tym już niestety raport NIK nie wspomina. Nie wspominają też żadne wielkie media.
Nikt nikogo nie rozliczy tak jak to było po komunie.Oddzieli się kreską przeszłość od teraźniejszości i więcej w stecz nikt z nich(polityków) nie spojrzy.
Natomiast raporty, dochodzenia i inne pierdoły są tylko po to aby analizować do bólu decyzje i czyny polityków jakie miały miejsce w przeszłości, bo temat jakiś trzeba znaleźć szarej masie aby można było dalej grabić i „rozbierać” Polskę.
Więc zawsze do nas dotrą informacje o nieprawidłowościach i korupcji złych rządzących tylko że są już to puste „anegdoty” , na których skutki zazwyczaj nie mamy już zupełnie wpływu.
UE położyła stocznię jako konkurenta dla swoich stoczni. Z tego co gdzieś czytałem ta nasza miała zamówienia na kilkanaście lat do przodu. Powinni rozliczyć całą tą sprawę. Nikt sie jednak tego nie domaga bo wszyscy siedzą przed Tańcem z Gwiazdami i widzą jak jest fajnie w tej naszej krainie.