Liczba wyświetleń: 651
Bohaterką odcinka „A! To ciekawe” jest dziennikarka Justyna Dobrosz-Oracz.
Źródło: YouTube.com
TAGI: A! To ciekawe
OD ADMINISTRATORA PORTALU
Hej! Cieszę się, że odwiedziłeś naszą stronę! Naprawdę! Jeśli zależy Ci na dalszym rozpowszechnianiu niezależnych informacji, ujawnianiu tego co przemilczane, niewygodne lub ukrywane, możesz dołożyć swoją cegiełkę i wesprzeć "Wolne Media" finansowo. Darowizna jest też pewną formą „pozytywnej energii” – podziękowaniem za wiedzę, którą tutaj zdobywasz. Media obywatelskie, jak nasz portal, nie mają dochodów z prenumerat ani nie są sponsorowane przez bogate korporacje by realizowały ich ukryte cele. Musimy radzić sobie sami. Jak możesz pomóc? Dowiesz się TUTAJ. Z góry dziękuję za wsparcie i nieobojętność!
Poglądy wyrażane przez autorów i komentujących użytkowników są ich prywatnymi poglądami i nie muszą odzwierciedlać poglądów administracji "Wolnych Mediów". Jeżeli materiał narusza Twoje prawa autorskie, przeczytaj informacje dostępne tutaj, a następnie (jeśli wciąż tak uważasz) skontaktuj się z nami! Jeśli artykuł lub komentarz łamie prawo lub regulamin, powiadom nas o tym formularzem kontaktowym.
Z wyglądu mogłaby zagrać w „Rodzinie Addamsów”.
Ja wystąpię tutaj w roli adwokata diabła, bo ten materiał (i nie tylko ten tej autorki) aż razi nierzetelnością. Po pierwsze owszem, choć pani Dobrosz-Oracz reprezentuje dno mainsteamowego dziennikarstwa, to nie jest tak, że skrajne głupoty gada non-stop. Gada je mniej więcej z taką częstotliwością jak cała reszta.
Po drugie pytania, które zadawała Mentzenowi, były akurat, o dziwo!, bardzo trafne. Sam bym chciał poznać na nie odpowiedzi. I wbrew temu, co twierdzi autorka filmu, Dobrosz-Oracz nie mówiła nic o likwidacji wszystkich podatków. Pytała o kwestię finansowania armii przy jednoczesnej likwidacji podatków, ale nie użyła określenia „wszystkich”. Pytanie było natury ogólnej, co zresztą wynikało z wypowiedzi Mentzena, który mówił wielokrotnie, że podatki powinny być proste i powinno ich być jak najmniej, co siłą rzeczy wiąże się z likwidacją ich znacznej części. Sławek jednak nie pierwszy raz się wykręca, kiedy nie jest zawczasu przygotowany na zaskakujące pytania. Manipuluje więc tutaj autorka filmu, grając na uprzedzeniach odbiorców, stronniczo dobierając materiały i narzucając interpretację.
A po co ten mój wpis? Otóż uważam, że powinniśmy starać się być obiektywni w swojej ocenie, bez względu na swoje sympatie i antypatie. Pani Dobrosz-Oracz, podobnie jak choćby Tomasz Lis, Gozdyra czy Olejnik jest wystarczająco żałosna żeby trzeba było zniżać się do jej poziomu by jej dokopać. Jej postawa i tragicznie niski poziom obiektywizmu i tak mówią same za siebie.
Justyna Dobrosz-Oracz to obecnie najlepszy dziennikarz jakiego znam. Ona nie głsaska rozmówcy i nie wchodzi mu w d – tylko zadaje pytania – TAK NIEWYGODNE – wreszcie ktoś je zaczął zadawać !
btw: PO CO został zrobiony ten filmik czytany przez lektora, W JAKIM CELU?
@Radek Wicherek
dodam jeszcze do tego wpisu, z którym się całkowicie zgadzam.
Otóż ten filmik to jedna wielka indoktrynacja, gdyż zamiast przywołać fragmenty sondy z politykami i pozostawić do oceny słuchaczom, to autorka wzięła się za tłumaczenie tego co widać i słychać, tak jakby ludzie sami nie potrafili wyciągnąć wniosków. I na nic zdało się windowanie Mentzena, gdyż ewidentnie mimo podpowiedzi lektorki co mamy myśleć, Mentzen wypadł marnie. Lepiej Czarnek, bystrzej Morawiecki. Wszyscy i tak siebie warci. Wszyscy WON!
@garsjo
Dokładnie tak. Autorka (o ile to autorka, bo głos może być zmieniony, ale na potrzeby dyskusji załóżmy, że tak) nawet nie zauważyła, że tym fragmentem skompromitowała – przynajmniej w oczach ludzi myślących samodzielnie – nie Dobrosz-Oracz, a Mentzena, który nie potrafił odpowiedzieć na proste pytania, dotyczące podstaw jego programu. Poza tym twierdzi ona, że media się wzięły za Sławka, bo stanowi rzekome zagrożenie, a czy w interesie mainstreamu nie jest żeby właśnie on wszedł do drugiej tury, by Trzaskowskiemu odpadł najgroźniejszy rywal?
Podejrzewam, że autorka to młoda fanka Konfederacji (a może nawet działaczka), której brak obycia politycznego i daje się porwać populistycznym hasłom tego ugrupowania, wierząc, że w ten sposób robi dobrą robotę. A w rzeczywistości nie różni się niczym od tych, których atakuje. Takie błędne koło, które niczego nie wnosi.