Liczba wyświetleń: 617
Metod fałszowania wyników wyborów jest dużo, jednak najbardziej popularne jest kupowanie głosów. Dziennikarska prowokacja na Ukrainie ujawniła, jak dużą skalę ma ten proceder w tym kraju.
Z informacji opublikowanych przez serwis Kresy24.pl wynika, że dziennikarze ukraińskiej gazety „Siegodnia” w ramach prowokacji zadzwonili do 30 losowo wybranych osób. W czasie krótkiej rozmowy pięć z nich od razu wyraziło gotowość do sprzedania swojego głosu za 300 hrywien, a jedna osoba zapewniła, że aby więcej zarobić, pójdzie do urn z całą swoją rodziną.
Z szacunków ukraińskich dziennikarzy wynika, że do uzyskania mandatu poselskiego w liczącym 165 tys. mieszkańców okręgu wyborczym wystarczy „zainwestować” w kupienie głosów 7,5 mln hrywien.
Kupowanie głosów nie jest jedyną metodą fałszowania wyników wyborów. Niezwykle popularna na Ukrainie, ale także w innych krajach, jest tzw. karuzela. Polega ona na tym, że pracujący dla danej partii człowiek w lokalu wyborczym odbiera swoją kartę do głosowania, następnie zamiast wrzucić ją do urny wychodzi z lokalu i już odpowiednio wypełnioną przekazuje osobie, która wyraża zgodę, aby za pieniądze oddać głos na wskazanego kandydata. Przekupiony wyborca w lokalu wyborczym także pobiera kartę, jednak do urny wrzuca tę już wypełnioną, którą otrzymał od człowieka partii. Czystą kartę wynosi z lokalu i oddaje człowiekowi partii. Karta trafia do dalszego obiegu, a przekupiony wyborca otrzymuje wynagrodzenie za głos.
Opracowanie: pł
Na podstawie: kresy24.pl
Źródło: Niezależna.pl
„najbardziej popularne jest kupowanie głosów”
Co to za farmazony? Ktoś badania robił?
Otóż najbardziej popularne jest elektroniczne liczenie głosów przez prywatną firmę nie będącą pod żadnym nadzorem. Tak właśnie liczono głosy w czasie ostatnich wyborów w Polsce.
Bardzo popularne było kupowanie głosów w Grecji, tyle że ludzie brali profity, a głosowali wedle swojego uznania.