Liczba wyświetleń: 4784
Jak podano w gazetach, sponsorowany przez Billa Gatesa startup Savor opracował produkcję syntetycznego masła.
Komunikat prasowy stwierdza, że „Nowy rodzaj tłuszczu dietetycznego, do którego produkcji nie potrzeba zwierząt ani dużych obszarów ziemi, może wkrótce trafić do sprzedaży w Stanach Zjednoczonych, ponieważ naukowcy i przedsiębiorcy ścigają się nad opracowaniem pierwszych »syntetycznych« środków spożywczych. Amerykański startup Savor stworzył produkt „maślany” wytwarzany z węgla w systemie termochemicznym bliższym przetwarzaniu paliw kopalnych, niż produkcji żywności. »W naszym konkretnym procesie nie ma żadnej biologii« – mówi Kathleen Alexander z firmy”.
Choć firma nie chce podawać szczegółów technicznych tego sztucznego produktu, to we wpisie opublikowanym przez firmę podano, iż „Tłuszcze, które produkujemy w Savor, mogą być produkowane z paliw kopalnych, takich jak gaz ziemny, lub z wychwyconego CO2 i zielonego wodoru – ten ostatni miałby niższą emisję netto niż tłuszcze pochodzące z gazu ziemnego, ale tylko w zamian za wyższy koszt”.
„Masło produkowane jest z paliw kopalnych. Przysięgam, że smakuje naprawdę dobrze. Kolor pochodzi od beta-karotenu, który dodaliśmy, ponieważ odkryliśmy, że ludzie lubią widzieć żółtawe masło. Same tłuszcze syntetyczne są białe” – dodano entuzjastycznie. Firma zaczyna od masła, ale chce później produkować syntetyczne lody, sery, mięso itd…
To sztuczne masło, jak podano, ma trafić na rynki spożywcze oczywiście bez jakichkolwiek testów, czy nadają się one do spożycia i czy są zdrowe dla człowieka. Jest to kolejny obrzydliwy produkt ze stajni Billa Gatesa po mleku z robaków, wody z szamba czy sztucznym mleku ludzkim tworzonym w biogeneratorach.
Na podstawie: NewScientist.com, SavorFoods.substack.com, Savor.it
Źródło polskie: PrisonPlanet.pl
Minie jeszcze kilka, kilkanaście lat i w sklepach będziemy mieli taki wybór: „masło” od Billa w cenie 10zł vs masło naturalne 50zł kostka plus punkty karne w systemie kredytu społecznego (nieodpowiedzialne zachowanie, nadmierna „emisja” CO2 i tym podobne propagandowe bzdury, na pewno coś groźnie brzmiącego wymyślą). No ale ludzie nadal będą mieli wybór, prawda?
Katarzyna TG, jak nie zaczniesz czegoś robić to nie będziesz mieć tego wyboru masła za 50zł bo naturalnych rzeczy zakażą. Chyba, że ktoś po kryjomu będzie miał krowę i od niego nabędziesz.
Pamiętacie te płonące cysterny uwalniające dioksyny do powietrza w samym środku terenów produkujących czystą ekologiczną żywność? https://www.clf.org/blog/ohio-train-derailment-preveals-the-toxic-face-of-fossil-fuels-and-plastics/ Szybko to idzie. Rok minął i już są przygotowane do użycia produkty zastępcze. Ciekawe dla kogo? Tak sobie po ludzku zwyczajnie rozważam kto ten sztuczny badzew będzie żarł? Sztuczni ludzie GMO czyli przestraszone produkty pandemiczne zaczipowane. W takim tempie to za rok już ludzkiej świni podmienią miskę strawy. I nie będzie żadnej rewolucji, ani końca świata, zwyczajnie wszystko będzie tak jak było czyli „wolno będzie pojeść poru. netflixa posłuchać” – magicy tylko miskę zamienią na inną.
@Foxi, i Rezylianie nic nie zauważą, bo wciąż będą przyklejeni do tej samej szybeczki szpiegusia.
Ludzkość będzie gnojona, zniewalana i ogłupiana porcjami, stopniowo, szczebel po szczeblu aż do całkowitego upodlenia i odczłowieczenia, ale kto będzie temu winien jak nie ona sama, zgadzające się niemal na wszystko co wprowadzają potwory w ludzkiej postaci.
Czy da radę Billa żywić jak gęś na pasztet jego wynalazkiem;) codziennie:)
… o co Wam chodzi, w science fiction – książkach, filmach, grach itd. zawsze był temat automatów produkujących syntetyczną żywność czy inne rzeczy … tera mamy drukarki drukujące metalowe przedmioty i nikt nie narzeka … może z żarciem będzie podobnie, zależy tylko kto się za to zabiera i jaki ma cel … myślicie, że żywność, którą kupicie „na bazarze”, w sklepiku osiedlowym jest zdrowa, „ekologiczna” (co ciekawe, to taki sam bełkot jak hasła – wolność, demokracja), dopóki w grę wchodzić będzie „kasa”, to średnio to wygląda – nawet jak ktoś będzie chciał być „frajerem” i robić coś porządnie za rozsądną zapłatę, to inni , „bardziej obrotni”, wycisną go, albo zmuszą go do kombinowania – by mógł przeżyć.
Kazma. Z tej Twojej wypowiedzi nie wiadomo już kto należy do ludzkości a kto do potworkowa…
Wielkie potwory niszczą ludzkość łapkami tych nieco mniejszych, tylko udających ludzi.
> myślicie, że żywność, którą kupicie “na bazarze”, w sklepiku osiedlowym jest zdrowa,
Jest zdrowsza niż to co reklamują ci płatni bajarze, to wystarczy. Każdy produkt organiczny, nawet nawożony, pryskany itp będzie zdrowszy od tego syfu.
A kto robił badania co jest zdrowsze?
A jak ci (odniesienie ogólne, nie do Ciebie) się dzidzia się skaleczy, to pryskasz octanisepem, czy szukasz „babki”?
GMO też jest organiczne, glifosat itp. na organikach …
@jaq77
Anglicy mają takie fajne pojęcie – „common sense”. Ciekawe ile pożyją tacy co wierzą w „jedzonko” wyciskane z tubek, mięso hodowane w laboratorium i tym podobne bzdety. Ja tam wolę rzodkiewkę, ogórki gruntowe i malinówki z ryneczku.
A oni niech sobie smarują bułeczki z Lidla masełkiem z ropy naftowej, smacznego.
Pewnie ze zywnosc w marketach jest niezdrowa ale robale czy sytetyczna jest bardziej szkodliwa bo nie wiadomo jakie efekty tego beda 3 pokolenia naprzod , normalna zywnosc jest niezdrowa bo zajadasz sie kurczakiem ktory ma miesiac zywota gdzie normalny by potrzebowal 2 lata i kosztowal by 20x wiecej i nie mial by szans na masowa sprzedaz bo popyt bylby tylko dla najbogatszych a ci nie gotuja wola kupic gotowca lub maja sluzbe od tego.
Bocian mi na słupie stoi od rana i klekoce. Niechybnie będzie się osiedlał. Rozważaliśmy czy pozwolić mu. Zdania są podzielone. Kto po nim posprząta?!
> Bocian mi na słupie stoi od rana i klekoce.
Słup .. telegraficzny? 😀
Oczywiście w lodówce Billa to masełko nie zagości.
Nie rozumiem dlaczego nie miałbym jeść sztucznego masła skoro miałoby być nieszkodliwe i nie wymagało by hodowli milionów krów przeznaczonych na rzeź. Wodę z szamba już się robi od dawna w oczyszczalniach ścieków. Sztuczne mleko dla dzieci ze wszystkimi potrzebnymi składnikami też jest od dawna. Proponuję być obiektywnym. Problem jest jednak taki skąd będą brali ropę naftową. Bo jeśli z tego chcą robić masło to raczej będzie drogie.
//dlaczego nie miałbym jeść sztucznego masła skoro miałoby być nieszkodliwe//
Mówi się czasem, że „sztuką się nie najesz”. Bo spektakl nie daje aż takich wrażeń jak własne życie.
Albo jak w wojsku – „sztuka jest sztuka” – gdy nie o jakość a o ilość chodzi.
Sztuczne imituje oryginał. To zło…
//Wodę z szamba już się robi od dawna w oczyszczalniach ścieków.//
Właściwie to oczyszczalnie wody. Jej się nie produkuje.
//Sztuczne mleko dla dzieci ze wszystkimi potrzebnymi składnikami też jest od dawna.//
Nie wszystkimi… Proponuję doczytać. Choćby to czym jest siara.
@Katana Gwoli ścisłości trzeba dodać że naturalne produkty to nie są wyizolowane czyste związki ale cała gama substancji które odpowiadają za dobre wchłanianie i harmonijne funkcjonowanie organizmu. To jest temat do dyskusji. Tyle na razie ode mnie na ten temat.
//cała gama substancji//
Tak, dobrze to wychwyciłeś i ładnie ująłeś. Połączenie tych substancji w naturalny sposób daje inne efekty, ma swoją energetykę.
Jest też działanie psychologiczne… Itp.
„Anglicy mają takie fajne pojęcie – “common sense”” – pierwsze moje skojarzenie, to kalibrator elektryczny 😉 ale tu pewnie chodziło o intuicję albo zdrowy rozsądek, też fajne pojęcia, i po Polsku. Poza tym, w obecnych czasach, patrząc na to co się dzieje, to się one raczej zdewaluowały.
„… nie wymagało by hodowli milionów krów przeznaczonych na rzeź” a kto by się tym przejmował, jakby to podpowiedziało moje common sense … choć moja intuicja ma trochę inne zdanie 😉
„… w naturalny sposób daje inne efekty, ma swoją energetykę.” – tak też myślę, że coś w tym może być, weźmy np. koszernych albo inne halaal …
„Jest też działanie psychologiczne” – oczywiście, jak się tylko człowiek nie zastanawia nad tymi krowami, świnkami, czy innymi kurczakami 😉
… to w zasadzie podobnie, jak z Ukraińcami (i Rosjanami) na wojnie, wszyscy (no prawie) zdają se sprawę, że giną – dla jednych w słusznej sprawie, dla drugich „należy im się”, a dla innych „dobrze że nie ja”, a tu masowa produkcja bardzo negatywnej „energetyki” – od denata chwilowej ale silnej, a jest jeszcze rodzina, która zostaje z bólem na lata. Taki ubój, tylko nie rytualny … a może jednak rytualny, tylko nie dla tego Boga.
@ Katana „Sztuczne imituje oryginał. To zło…” święta prawda, dlatego u „naszych braci, starszych w wierze”, nie wolno tworzyć wizerunków Boga … u nas, w katolicyzmie (bo tak mnie wychowywano), to nie jest do końca tak, bo … 😉
//“Jest też działanie psychologiczne” – oczywiście, jak się tylko człowiek nie zastanawia nad tymi krowami, świnkami, czy innymi kurczakami 😉//
Taak… Można myśleć, że mleko bierze się z hipermarketu. Albo, że jest robione z ropy naftowej, zdrowej…
Bo czego to człowiek nie wymyśli… by się oszukać.
Dzięki za zwrócenie uwagi na cierpienie zwierząt… Tera my (tylko) będziem cierpieć, bo robaki to nie zwierzęta… No może tylko trochę zwierzęta (takie bardziej ruchliwe rośliny).
//nie wolno tworzyć wizerunków Boga … u nas, w katolicyzmie (bo tak mnie wychowywano), to nie jest do końca tak, bo …//
u nas wszystko jest obrazem Boga niewidzialnego.
Po pierwsze primo, ja biorę mleko z biedronki, czyli z dyskontu, a nie hipermarketu i nie wiem z czego jest robione, bo tam nic nie pisze (co swoją drogą jest ciekawe , z czego to mleko tak na prawdę robią).
Po drugie primo, ja tam się nie oszukuję, po prostu poddaję się nurtowi i pozwalam innym … nie zastanawiając się zbytnio nad tym wszystkim, bo WSZYSTKO czego się nie tknąć, to wyłazi jakieś drugie, albo trzecie dno …
Rośliny też lubieją posłuchać muzyki klasycznej, więc też trudny temat … a grzyby to już w ogóle …
Ja też mleko z Biedry biorę bo nie mam lepszego źródła a to tylko do kawy więc ogarnia. Brak podanego składu sugeruje, że to od krów bezpośrednio i naturalnie a tak nie jest. Wiele produktów naturalnych jest rozdrabniane na różne składniki do różnych rzeczy, które są potem uzupełniane sztucznymi i więcej można w ten sposób z nich wyciągnąć (zachowując nazwę w składzie choć ilość rzeczywistych składników przypomina homeopatyczne zastosowanie) – przy czym więcej wskazuje tu na ilość a nie jakość (i ogólnie opłacalność, korzyść).
//Po drugie primo, ja tam się nie oszukuję, po prostu poddaję się nurtowi i pozwalam innym …//
Nie mówiłem o Tobie… Teraz dopiero mogę powiedzieć, zapytać…
Jeśli nurt, któremu się poddajesz jest fałszywy to się oszukujesz, prawdopodobnie… Ratuje Cię tu to, że pozwalasz innym. Ja też dopóki mi to nie szkodzi (lub innym). W innym przypadku jak mógłbym zabronić?
//Rośliny też lubieją posłuchać muzyki klasycznej, więc też trudny temat//
Nie tak trudny. Wszystko jest potrzebne w odpowiednich proporcjach by człowiek mógł dobrze funkcjonować (nie zatracając się). Wszystkie te szczeble życia potrzebują się nawzajem.
@Katana – jak to mówił klasyk „why so serious” 😉
… mimo, że nie lubię języka niewolników, to wiedzą jak grać na uczuciach … 😉
„…przy czym więcej wskazuje tu na ilość a nie jakość (i ogólnie opłacalność, korzyść).” – toż o tym pisałem, w jakimś 7 poście …
… wszyscy się oszukujemy na swój sposób, taka obrona psychologiczna … ciekawe ilu z tutejszych paranoików, przeciwnych inwigilacji, NWO, itp. strachów, korzysta z windozy, AI, googli ,blików i innych ułatwiaczy życia, bo to tylko narzędzia …
Katana – wpadnij do mnie, mam co piątek świeże mleko 3 litry od krowy pasionej we wsi pod lasem z dala od miasta i drogi. Dziś mi skwaśniało, jutro sie go nawpieprzam ze śmietaną, a na śniadanie 5 jaj od kury ze wsi, która dziobie robaki za stodołą. No ale do biedronki to Cie nie podejrzewałem że chodzisz, dlaczego nie do społem? ps. Kawa jest dobra także z masłem.
jaq77. W narzędziach nie ma problemu jeśli się ich używa z dobrą intencją.
Kufel. Fajnie, że masz blisko… Ja właśnie też na to patrzę (tym bardziej, że nie jestem zmotoryzowany) więc i w Biedrze biorę z jakimiś przemysłowymi artykułami i innymi. Chleb, mięso i wędliny, czy na przykład sól lepszą biorę ze Społem. Też nie tak daleko. Trochę drożej a nieraz nie ma różnicy… Przynajmniej w samym produkcie bo rozumiem też sprawę wspierania bardziej swojskich firm. Wszelkiego zła człowiek od razu nie uniknie, ze względów praktycznych. Ważne by próbował stale coś ulepszyć w swoim życiu. Żeby było eko. Myślę, że zbyt szkodliwy nie jestem, mało wydzielam co2 😉 więcej neutralizuję – w mieszkaniu sporo kwiatków i ogródek podlewam, chemii nie daję… Samo to, że nie używam samochodów a tylko czasem publicznych środków transportu bo ostatnio mało się przemieszczam na większe odległości.
Człowiek by się postarał to u mnie na Warmii by miał takie mleko i jaja jak Ty… Dzięki za zachętę.
Kawy z masłem muszę spróbować, nie słyszałem o tym do tej pory.
Tylko, że te narzędzia są używane przez różne strony, a intencji tej drugiej strony nie znam… tu właśnie cała sprawa kręci się wokół intencji drugiej strony, począwszy od „władców marionetek”, a skończywszy na rolniku sprzedającym ci np. „eko” warzywa …
Dokładnie tak… Był ten film o plemieniu co im butelka po pepsi – coli na łeb niemal dosłownie spadła.
Zaczyna się od sprawiedliwego dzielenia się danym narzędziem…
Potem się sytuacja komplikuje… A to jeśli jest za dużo w tym wszystkim ego.
A tam kawa z masłem, wywar ze zboża i cykorii ze smalcem swojskim ze skwarkami to jest dopiero i tak z rana jak słoneczne jajko wyhynuje… Oj marzy mi się wiocha na stare lata!
No i… MNIE.
Dobrze, że mam wspomnienia z pobytów u babci na wsi, za gnojka.
Ja pisałem raz, że skoro swetry z butelek (pośrednio z paliwa) to masło i sery też można…. smacznego