Liczba wyświetleń: 780
Po masakrze w szkole podstawowej w Newton w USA podjęto temat zaostrzenia przepisów dotyczących bezpieczeństwa uczniów. W niektórych stanach zarządzono obowiązkowe ćwiczenia.
W wielu miastach kuratoria zostały zobowiązane do przeprowadzenia rutynowych ćwiczeń w szkołach na wypadek podobnych wydarzeń. Na organizowanych w szkołach spotkaniach z udziałem dzieci i rodziców, nauczyciele wraz z psychologami omawiali sprawy bezpieczeństwa oraz udzielali porad i odpowiadali na pytania dotyczące tragicznych wydarzeń w Newtown.
W pierwszych dniach nauki po masakrze w Newtown, w której zginęło 26 osób, w tym 20 uczniów w wieku od 6 do 7 lat, przed wieloma amerykańskimi szkołami pojawiły się policyjne patrole.
Władze Bostonu zaleciły, by policjanci odwiedzili każdą ze szkół podstawowych w mieście. W Nowym Jorku na wniosek władz na korytarzach szkolnych pojawili się dodatkowi ochroniarze, sprawdzano też tożsamość każdej osoby wchodzącej na teren szkoły. Kuratorium w Chicago, w trzecim do wielkości okręgu szkolnym w Stanach Zjednoczonych, wezwało dyrektorów swoich placówek do przeprowadzenia rutynowych ćwiczeń na wypadek sytuacji podobnej do tej, która rozegrała się w Newtown.
Zgodnie z obowiązującymi przepisami bezpieczeństwa, w amerykańskich szkołach regularnie przeprowadzane są ćwiczenia na wypadek klęsk żywiołowych, pożarów czy ataków terrorystycznych. Aby zapewnić uczniom bezpieczeństwo, większość szkół jest zamykana rano, zaraz po przyjściu dzieci. Osoby odwiedzające szkołę w czasie zajęć muszą skontaktować się z sekretariatem, a po wejściu do budynku wpisać się na listę. Nie trzeba jednak okazywać dokumentu tożsamości. W większych miastach przy wejściu zainstalowane są bramki bezpieczeństwa, które wykrywają broń i inne niebezpieczne przedmioty. Znajduje się tam również system umożliwiający przekazywanie komunikatów przez głośniki (intercom).
Tymczasem uczeń szóstej klasy z jednej ze szkół w stanie Utah przyszedł do swojej szkoły uzbrojony w pistolet, żeby móc się obronić w przypadku takiego ataku, jak w Newton.
Z informacji lokalnej gazety „Salt Lake Tribune” o tym, że 11-latek posiada broń, nauczyciela poinformowało dwóch jego kolegów. Nauczyciel natychmiast go zatrzymał i wezwał policję. W plecaku ucznia faktycznie znaleziono nienaładowany pistolet i amunicję.
11-latek tłumaczył kolegom, że rodzice sami zachęcili go do przyniesienia broni do szkoły. Wersję chłopca sprawdza policja. Funkcjonariusze otrzymali też zgłoszenie od jednej z uczennic szkoły, która powiedziała, że chłopiec wymierzył pistolet w stronę jej głowy i mówił, że ją zastrzeli.
Z informacji telewizji Fox News wynika, że 11-latek został przewieziony do ośrodka zatrzymań dla nieletnich. Może zostać postawiony w stan oskarżenia i wydalony ze szkoły.
Autor: pł
Na podstawie: PAP
Źródło: Niezależna.pl
Izraelczycy rozwiązali problem masakr w szkołach – uzbroili nauczycieli. Sądzę, że dzieci zbyt często by traktowały broń jak zabawkę, by je uzbrajać, ale w szkołach średnich i wyższych uczniowie powinni móc mieć ze sobą broń.
W placówkach akademickich, w szkołach w Stanach nawet portier nie ma prawa do posiadania broni.
Poza tym dziwne jest, że ci wszyscy mordercy zawsze na końcu strzelają sobie w łeb.
Uzbrojenie nauczycieli sens by jakiś miało, ale poważnie trzeba by się zająć chyba powodami że do takich sytuacji dochodzi. Zauważmy że chociażby w Polsce nauczyciele żadnej broni nie mają i jakoś masakr takich nie ma. Ale do czasu gdy cieżko temu zapobieć można uzbroić nauczycieli.
saal, można na to też spojrzeć że nic w tym dziwnego nie ma. Naprawde coś niedobrego się w głowie musi dziać że człowiek coś takiego robi. I zresztą co go potem czeka jak się nie zabije? Inna rzecz że są mniej głośnie sprawy gdzie np Ojciec zabija swoją rodzinę a potem siebie. Ciężko by one też były jakąś manipulacją. Oczywiście nie mówie że w tej szkole to był na 100% szaleniec i nikt za tym nie stał, ale tego wykluczyć się na podstawie tych informacji nie da, a całość brzmi sensownie 😛
A gdyby jednak u nas miała miejsce taka sytuacja?
Chodzi mi o to, że takie sytuacje są raczej na korzyść rządowi USA. Stanowią pretekst do odebrania broni obywatelom, ale ci sobie na to nie pozwolą.
Breivik nie strzelił sobie w głowę, jemu też nikt nie strzelił.
Dziwne, że większość tych dzieciaków morderców jest często jedynymi dziećmi bardzo wpływowych rodziców robiących karierę w bankowości, wojsku itp. Często rodzice po rozwodzie, żyjący w luksusie. Dzieci mordercy spędzają czas na grach komputerowych, pod wpływem środków zapisanych przez psychiatre. Dzieci te wydają się działać wg programu, wykonać zadanie i zabić siebie. MK ULTRA się kłania. Ciekawe też, że rodzic takiego kandydata, nagle wspina się na szczyty kariery w czasie gdzie nieletnie dziecko nagle wymaga „intensywnej pomocy psychiatrycznej i nadzoru ” . Inni potężni karierowicze są uwikłani w sytuacje gdzie podejrzewa się działania przęstępcze o podłożach okultystycznych. Zrób coś strasznego, bestialskiego my to udokumentujemy a ty osiągniesz szczyty i będziesz robić co każemy.
A więc Borat Hussein Obama jest człowiekiem roku wg Times, podobnie jak Stalin i Hitler. Czy Bush junior też był człowiekiem roku? ?