Liczba wyświetleń: 2040
Czy szkoła może napiętnować dziecko tylko dlatego, że ma ono na sobie mundurek z supermarketu? Media brytyjskie donoszą, że tak stało się z uczennicą jednej ze szkół w Hull.
Z doniesień „Hull Live” wynika, że szkoła Holderness Academy nie zgodziła się, by jedna z uczennic przychodziła do szkoły w spódnicy zakupionej w supermarkecie ASDA, a nie u oficjalnego dostawcy. Problem polega jednak na tym, że spódnice z ASDA kosztują w dwupaku 14 funtów, podczas gdy spódnica u oficjalnego dostawcy kosztuje 17,99 funtów. Co więcej, są też wersje ekskluzywne w cenie 21,99 funtów.
Dyrekcja Holderness Academy zdecydowała się interweniować, pomimo że spódnica uczennicy jest bardzo podobna do ze spódnicy sprzedawanej przez oficjalnego dostawcę ubrań dla szkoły. „Musiałam wymienić buty, bo miały złote wykończenia. We wtorek moja córka wraz z pozostałymi uczniami klasy 7 stała w palącym słońcu przez 50 minut na placu zabaw. W tym czasie zastępca dyrektora i inni nauczyciele chodzili tam i z powrotem, sprawdzając ich ubiór. Niektórym dzieciom nauczyciele obcinali sprzączki w butach, innym kazali wystąpić z szeregu za noszenie paska. Powiedzano im, że nie mogą nosić spódnicy kupionej w sklepie ASDA, mimo że jest identyczna z tą ze szkolnego sklepiku w Rawcliffes” – poskarżyła się w mediach mama poszkodowanej uczennicy.
Dyrekcja szkoły w Hull upiera się przy swoim stanowisku, że wszystkie dzieci muszą być ubrane tak samo. „Początek roku szkolnego to kluczowy okres, w którym ustalane są standardy i oczekiwania. (…) Pracujemy z szacunkiem z naszymi uczniami, aby wspierać u nich dobre nawyki i przestrzeganie kluczowych zasad. Leży to w interesie wszystkich członków społeczności szkolnej. Oczekiwania dotyczące mundurków w naszych szkołach sprzyjają równości i wzmacniają poczucie dumy i przynależności do społeczności” – czytamy w oświadczeniu szkoły przedrukowanym przez „Hull Live”.
Dodajmy na koniec, że spódniczka to tylko jeden z elementów ubioru dziewczynki w brytyjskiej szkole. Rodzice muszą jeszcze zapłacić 34 funty za marynarkę dla dziewczynki, do 21 funtów za dwie białe bluzki, 5,99 funta za dwie paczki rajstop i 5,50 funta za szkolny krawat. Wszystkie te elementy mundurka można taniej kupić w supermarketach, ale jak widać, niektóre szkoły w Wielkiej Brytanii tego nie akceptują.
Autorstwo: Marek Piotrowski
Źródło: PolishExpress.co.uk
Nadęte snoby ze szkolnej dyrekcji, które pewnie mają świetne pensje i nigdy nie cierpiały biedy, dyskryminują uczennicę z biedniejszej rodziny za ubóstwo. Możliwe też, że mają prowizje od każdego sprzedanego mundurka od oficjalnego dostawcy, albo dostawcą jest znajomy zarządu, więc się wściekli. Bo jeśli tolerowaliby tańszy mundurek jednego dziecka, to za rok inne dzieci takie włożą i biznes legnie w gruzach.
Tak jest w Anglii?!phy!
Przynajmniej są te sukienki modne – ponad kolano a chłopcy mają modnie opinające łydki i pośladki spodnie, czego się nie zrobi dla króla, który tak kocha dzieci.