Liczba wyświetleń: 1034
Z powodu nowych przepisów, które zaczną obowiązywać od 2013 roku, może zniknąć wiele świetlic środowiskowych i ognisk wychowawczych w całej Polsce.
Jak wyjaśnia portal ngo.pl, świetlice są prowadzone głównie przez organizacje pozarządowe w miejscach, gdzie są najbardziej potrzebne – na zaniedbanych osiedlach, w biedniejszych dzielnicach. Formalnie nazywane placówkami wsparcia dziennego, działają pod różnymi nazwami: świetlice środowiskowe, ogniska wychowawcze, kluby. Placówki tego typu istnieją od wielu lat w całej Polsce. Organizują czas dzieciom zaniedbanym wychowawczo lub pochodzącym z najuboższych rodzin; często takim, którym grozi zabranie z domu rodzinnego do domu dziecka. Chronią je przed wypadnięciem z systemu szkolnego, głodem i włóczeniem się po ulicach. W świetlicach dzieci odrabiają lekcje z pomocą wychowawców, mają dodatkowe zajęcia edukacyjne, uczą się nawyków higienicznych i dostają ciepły posiłek. Większość placówek organizuje też dzieciom wakacje, czy święta – stanowi po prostu ich drugi dom. Ponadto, świetlice pomagają też rodzicom dzieci, prowadząc grupy wsparcia lub warsztaty pozwalające zdobyć różne umiejętności. Osoby ze środowisk zagrożonych marginalizacją wiedzą, że tam mogą znaleźć pomoc.
Niestety, ustawa, na mocy której te placówki działają obecnie, wygasa. A nowa (z dn. 9 czerwca 2011 r. o wspieraniu rodziny i systemie pieczy zastępczej) zakłada, że działające od lat świetlice nie przechodzą płynnie do nowego rejestru, lecz są zobowiązane do ubiegania się od nowa o zezwolenie na prowadzenie takiej działalności – żeby je uzyskać, muszą zdobyć pozytywną opinię Sanepidu i Straży Pożarnej.
Może to oznaczać likwidację wielu placówek, ponieważ większość lokali, w których prowadzone są świetlice, nie spełnia restrykcyjnych norm dotyczących m.in. wysokości pomieszczeń, liczby toalet, szerokości klatki schodowej. Są to z reguły lokale wynajmowane organizacjom pozarządowym przez urząd miasta. Ponieważ znajdują się w biedniejszych dzielnicach, na zaniedbanych osiedlach czy w starych kamienicach, ich standard nie jest bardzo wysoki. Organizacje, które je prowadzą, nie mają dodatkowych funduszy na dostosowanie lokali. Czasem jest to wręcz niemożliwe z przyczyn architektonicznych, np. gdy lokal jest za niski.
Sprawą świetlic zainteresował się Rzecznik Praw Dziecka i zwrócił się do Ministra Pracy i Polityki Społecznej, Władysława Kosiniaka-Kamysza oraz do Przewodniczącego Sejmowej Komisji Polityki Społecznej i Rodziny, Sławomira Piechoty z apelem o przełożenie wprowadzenia w życie przepisów o 36 miesięcy. Wywalczony czas ma pozwolić na nowelizację ustawy i złagodzenie przepisów.
Źródło: Nowy Obywatel
Pisanie listów do obecnego premiera nic tu nie pomoże. Czy nie widać, że to obywatel ma służyć władzy, a nie władza obywatelowi?
To chyba jasne, że obecna władza wypina się na wszystkie sfery usłużne obywatelom? Tylko dlaczego wciąż podwyższa podatki?
„Pisanie listów do obecnego premiera nic tu nie pomoże”
papamobile takie myślenie właśnie jest najgorsze, bo najpierw musi być wiara, by coś zmieniać, nie ma wiary, nie ma chęci, motywacji, nie ma zmiany.
Ja wierzę, że jest to możliwe, ale po zmianie rządu, parlamentu. I wierzę, że to nastąpi. Listowny nacisk, to w tym przypadku daremny trud. Ci ludzie mają potrzeby obywateli w głębokim poważaniu. Możliwe, że gdyby taki nacisk zastosowały środowiska, z którymi obecna władza się liczy, przyniosłoby to jakiś skutek. Z tobą, ze mną nie będą oni nawet rozmawiać. To degeneraci.
Pracowałem w takiej świetlicy i wiem, jak wiele pożytku to przynosi. Jeszcze kilka lat po likwidacji tej placówki, moi wychowankowie mnie odwiedzali, rozmawiali przy spotkaniach na ulicy, mogłem im doradzić, pocieszyć, czy po prostu wysłuchać.
Wyslać trzeba, czym więcej tym lepiej, chociażby po to, zeby „chyży ruj” nie mógł powiedzieć, ze o niczym nie wiedział.
Ja od lat pracuję w takiej świetlicy i wiem ile dobrego daje dzieciaczkom. Też obawiamy się o naszą świetlice. Dobrze byłoby aby autorzy ustawy zrozumieli, ze lepiej zapobiegać niż potem niwelować skutki tego, że dzieci zostaną pozostawione bez pomocy ze strony świetlic, które są dla nich często jedynym miejscem gdzie kogoś interesują. Myślę, ze im więcej osób napisze taki list tym większa szansa dla tych dzieci.