Liczba wyświetleń: 925
W rezydencji Donalda Trumpa, Mar-a-Lago, w uroczystość świętego Józefa, biskup Joseph Strickland poprowadził modlitwę, w której uczestniczyło 100 księży. Celem było modlenie się o nawrócenie prezydenta USA Donalda Trumpa na wiarę katolicką.
Wydarzenie miało miejsce dwa miesiące po zaprzysiężeniu Trumpa na 47. prezydenta Stanów Zjednoczonych. Biskup Strickland, znany z konserwatywnych poglądów, wyraził nadzieję, że Trump przyjmie wiarę katolicką, co mogłoby wpłynąć na jego politykę. Nie podano, czy Trump był obecny na nabożeństwie, ale artykuł sugeruje, że mogło to być symboliczne wsparcie dla jego prezydentury.
Jak dowiadujemy się ze wpisu Johna-Henry’ego Westena, biskupi z Florydy próbowali zablokować wydarzenie, jednak stu zgromadzonych księży wytrzymało presję i dokończyło nabożeństwo. Część ze zgromadzonych podlega biskupom, którzy zakazali im udziału w wydarzeniu, mimo to wzięli w nim udział. Celem nawrócenia Trumpa ma być nie tylko wpływ na jego politykę, ale również otwarcie go na potęgę łask sakramentalnych.
W dniu wyborów aż 56% katolików zagłosowało na Trumpa (41% na Harris). To znaczny postęp względem poprzednich, przegranych z Bidenem wyborów (52% do 47% głosujących katolików). Tylko 28% wyborców uważających, że aborcja powinna być legalna, zagłosowało na Trumpa. Natomiast wśród przeciwników aborcji Trump zyskał aż 90% poparcia.
Autorstwo: PW
Na podstawie: X.com
Źródło: NCzas.info
Bez egzorcysty cięzko będzie oderwać Trumpa od wybrańczego bożka wojny i degrengolady. Poza tym to tylko figurant i wg Simsonów niebawem zostanie wyłączony, a preziem zostanie inny, wybrany przez wybranych, figurant. W kotle z pomyjami bez zmian.