Liczba wyświetleń: 1760
Ładowanie samochodu elektrycznego może kosztować cię więcej prądu — i pieniędzy — niż myślisz.

Jak wynika z nowego badania niemieckiego koncernu samochodowego ADAC , podczas ładowania tracona jest zaskakująco duża ilość energii elektrycznej, a niektóre modele wypadają znacznie gorzej od innych.
Po przetestowaniu ponad 90 samochodów elektrycznych dostępnych obecnie na rynku ADAC ustalił, że średnio 14,5% energii elektrycznej zużywanej na stacjach ładowania nigdy nie trafia do akumulatorów samochodów.
Wszystko sprowadza się do konieczności przekształcenia prądu przemiennego (AC) ze stacji ładowania na prąd stały (DC) w celu magazynowania w akumulatorach samochodu. W tym procesie przekształcania duża część energii jest marnowana. ADAC sugeruje, aby właściciele samochodów elektrycznych uwzględnili tę ukrytą stratę energii w swoich obliczeniach, obliczając, jaki zasięg ich samochód może faktycznie pokonać na jednym ładowaniu.
Autorstwo: Andrzej Kumor
Zdjęcie: andreas160578 (CC0)
Źródło: Goniec.net
TAGI: Prąd elektryczny, Samochody elektryczne
Poznaj plan rządu!

OD ADMINISTRATORA PORTALU
Hej! Cieszę się, że odwiedziłeś naszą stronę! Naprawdę! Jeśli zależy Ci na dalszym rozpowszechnianiu niezależnych informacji, ujawnianiu tego co przemilczane, niewygodne lub ukrywane, możesz dołożyć swoją cegiełkę i wesprzeć "Wolne Media" finansowo. Darowizna jest też pewną formą „pozytywnej energii” – podziękowaniem za wiedzę, którą tutaj zdobywasz. Media obywatelskie, jak nasz portal, nie mają dochodów z prenumerat ani nie są sponsorowane przez bogate korporacje by realizowały ich ukryte cele. Musimy radzić sobie sami. Jak możesz pomóc? Dowiesz się TUTAJ. Z góry dziękuję za wsparcie i nieobojętność!
Poglądy wyrażane przez autorów i komentujących użytkowników są ich prywatnymi poglądami i nie muszą odzwierciedlać poglądów administracji "Wolnych Mediów". Jeżeli materiał narusza Twoje prawa autorskie, przeczytaj informacje dostępne tutaj, a następnie (jeśli wciąż tak uważasz) skontaktuj się z nami! Jeśli artykuł lub komentarz łamie prawo lub regulamin, powiadom nas o tym formularzem kontaktowym.
Do tych strat, które tu podano – 10-15% – spowodowanych samym przekształcaniem prądu na stały / tętniący należy doliczyć:
1. straty energii spowodowane niezerową rezystancją uzwojeń silnika elektrycznego znajdującego się w EV,
2. straty U²t (na liczniku kod 1-0:89.8.0) spowodowane skończoną rezystancją materiału znajdującego się pomiędzy przewodami (najczęściej powietrza, jednak te straty nie są pomijalne),
3. straty I²t (na liczniku kod 1-0:88.8.0) spowodowane niezerową rezystancją przewodów, którymi dostarczana jest energia do gniazdka elektrycznego,
4. straty powstałe w żelazie transformatora NLA (kod: 1-0:0.10.1, 1-0:83.8.6) spowodowane nagrzewaniem się transformatora od przemagnesowywania i prądów wirowych w rdzeniu,
5. straty powstałe w miedzi transformatora OLA (kod: 1-0:0.10.2, 1-0:83.8.3) spowodowne nagrzewaniem się miedzi, spowodowane zarówno niezerową rezystancją, jak też prądami wirowymi,
6. straty THD spowodowane odkształceniem napięcia od sinusoidy, gdy zasilacze są niskiej jakości – częsty powód awarii linii energetycznych czteroporzewodowych (taka energia się nie nadaje już do użytku i dodatkowo szkodzi infrastrukturze przesyłowej i urządzeniom elektrycznym). Generalnie liczniki jej nie rejestrują, bo po co (jeszcze odbiorca by pozew złożył…),
7. straty energii spowodowane utrzymywaniem gotowości jednostek strażackich z kontenerami do gaszenia EV.
Tak więc spalenie paliwa bezpośrednio w silniku benzynowym lub dizlu jest energetycznie bardziej optymalne, szczególnie gdyby zbudować silnik, który powstałe ciepło będzie także wykorzystywane. W zimie choćby do zagrzania kabiny kierowcy i pasażerów.
Jednak po co o tym wszystkim mówić niewykształconemu odbiorcy energii.
@Risa. No to producenci chyba wliczają te straty do ogólnego wniosku na temat wydajności silnika czy nie ?