Liczba wyświetleń: 994
NASA oraz agencja National Nuclear Security Administration (NNSA) pracują nad nowym projektem statku kosmicznego, który mógłby odeprzeć potencjalnie niebezpieczną asteroidę. Statek otrzymał nazwę HAMMER (Hypervelocity Asteroid Mission Mitigation for Emergency Response) – po polsku „Młot”.
HAMMER ma posiadać dwa tryby. W pierwszym działałby niczym kinetyczny impaktor, który walnie w asteroidę, aby delikatnie zepchnąć ją z kursu. Pozwoliłoby to uniknąć ewentualnej kolizji z Ziemią. Jeśli jednak naukowcy nie będą dysponować czasem, drugim rozwiązaniem będzie zdetonowanie ładunku jądrowego celem zniszczenia lub odbicia obiektu. Właśnie w tym przypadku zaangażowanie NNSA jest kluczowe.
W nowym badaniu, NASA wykorzystała asteroidę Bennu jako hipotetyczny test dla statku. Asteroida jest celem eksploracyjnej misji OSIRIS-REx. Szanse, że Bennu uderzy w Ziemię w 2035 roku wynoszą 1 do 2700. Gdyby nastąpiła kolizja z asteroidą, konsekwencje byłyby druzgocące.
HAMMER waży 8,8 tony. Przy planowej prędkości zderzenia wynoszącej ponad 35000 km/h może on wykorzystać ogromną siłę. Jednak jedna sonda nie jest w stanie odbić asteroidy takiej jak Bennu. Dlatego NASA sugeruje rozmieszczenie małej floty statków kosmicznych w kosmosie. Wielokrotne uderzenia pozwolą spowolnić i zmienić trajektorię lotu zagrażającego Ziemi ciała niebieskiego.
W przypadku niepowodzenia, istnieje drugi tryb zakładający użycie ładunku nuklearnego. Według analiz, obecna amerykańska broń jądrowa jest wystarczająco potężna, by zniszczyć obiekt taki jak Bennu. Dokładniejsze informacje dotyczące operacji będą znane dopiero, kiedy sonda OSIRIS-REx dostarczy próbkę asteroidy na Ziemię. Ma to nastąpić w 2023 roku. Być może interwencja nie będzie w ogóle potrzebna, jednak starania naukowców mogą okazać się pewnego dnia zbawienne dla gatunku ludzkiego.
Autorstwo: B
Na podstawie: ExtremeTech.com
Źródło: ZmianyNaZiemi.pl
Młot, to chyba to wymyślił. NASA jak zwykle rzuca pomysły, które mogą być z d..y, ale ważne, że są nośne medialnie i działają na wyobraźnię. A kluczowe to jest odpowiednio wczesne wykrycie zagrożenia. Ale to jest nudne, żmudne i nieciekawe. O tym, że obecnie średnio wykonalne, to nawet nie wspominam.
dziwne…
to się nie zgadza z tym, co ja wiem o temacie „walki” z asteroidami.
po pierwsze wyklucza się możliwość użycia ładunków nuklearnych tak, jak w „Armageddonie”, gdyż asteroidy nie da się w ten sposób zniszczyć. może nastąpić jedynie rozpad na dużą ilość mniejszych ciał o nieprzewidywalnej trajektorii (film zebrał pod tym względem niepochlebne komentarze naukowców).
po drugie zamiast jednego, nie do końca przewidywalnego uderzenia i zniszczenia urządzenia przewiduje się użycie „silników”, doczepionych do asteroidy i modyfikujących powolutku jej orbitę.
jest jeszcze kilka pomysłów, ale te z artykułu nie należą do najczęściej branych pod uwagę. dlatego jeśli NASA buduje HAMMERa, to raczej nie o same asteroidy tu chodzi, i jest to raczej przykrywka jakaś… .. .