Liczba wyświetleń: 811
Strażnicy graniczni Bangladeszu odesłali setki ludzi, którzy próbowali uciec z sąsiedniej Birmy, na terytorium stanu Arakan, gdzie mają miejsce krwawe starcia pomiędzy muzułmanami i buddystami.
W stanie Arakan, w zachodniej Birmie, zginęło co najmniej 17 osób, a setki domów zostało spalonych na skutek wybuchu walk międzywyznaniowych. Zamieszki wybuchły po zgwałceniu i zamordowaniu przez miejscowych muzułmanów buddyjskiej dziewczyny. ONZ ewakuuje swoich pracowników z zachodu Birmy. Ponad 40 pracowników oraz ich rodziny opuszczają niespokojny rejon. Są to przeważnie zagraniczni pracownicy, którzy udzielali pomocy humanitarnej. Z rejonu wyjeżdżają również przedstawiciele organizacji pozarządowych. Birmańskie władze skierowały na terytorium stanu Arakan pododdziały wojskowe oraz wprowadziły stan wyjątkowy.
Tymczasem w Nigerii miejscowe media poinformowały o zabójstwie sześciu nastoletnich muzułmanów, których zaatakowała rzekomo grupa rozwścieczonych chrześcijan. Doniesienia pojawiły się po tym, jak w ubiegły weekend w Nigerii zostały zaatakowane dwie inne kościoły. W mieście Jos ataku terrorystycznego dokonał terrorysta samobójca, w innej miejscowości Biu budynek kościoła został ostrzelany przez nieznanych sprawców. Stan Borno, gdzie doszło do jednego z napadów, uważany jest za główną kryjówkę ugrupowania islamistycznego Boko Haram, podejrzewanego o serię ataków na chrześcijan i urzędników państwowych, dokonanych w ostatnim czasie.
Źródło: Głos Rosji
Dla zrównoważenia przesłania wynikającego z tej wiadomości warto zauważyć, że zaraz po zamordowaniu i zgwałceniu dziewczyny, grupa samozwańczych stróżów prawa zaatakowała autobus z muzumańskimi pielgrzymami, którzy nie byli w żaden sposób zaangażowani w ten bestialski czyn. Z zimną krwią zabito 10 pielgrzymów i nie było to jeszcze żadne starcie ale grupowa zemstwa za indywidualny czyn kryminalny.
Wcześniej doniesienia że kolejna wielka wojna wybychnie na tle wyznaniowym traktowałem jak dobry dowcip, teraz zaczynam się zastanawiać…
Dawno, dawno temu zostało powiedziane:
„Religie to opium dla narodów”.
Szczerze wątpię, żeby prawdziwi wyznawcy buddyzmu, podkreślam prawdziwi, dokonywali mordów i gwałtów.
Warto się zapoznać z założeniami jego głównych nurtów.
Podobnie katolicy.
Widział ktoś kiedyś PRAWDZIWEGO katolika, który by z imieniem Jezusa na ustach szedł mordować?
Tak jak w A.D 1099 zdobycie Jerozolimy przez „chrześcijan”.
„Zabijcie wszystkich! Bóg swoich rozpozna!”
70 tysięcy ludzi zginęło w 3 dni.
Jakiej wiary to byli wyznawcy?
Wszystkie religie opierają się na jednym podstawowym dogmacie. Jedno prawo, którego żadnemu wyznawcy jakiejkolwiek religii nie wolno złamać.
NIE ZABIJAJ!
Jeśli ludzie się zabijają i ktoś mi mówi, że to na tle religijnym, to mi się mózg odwraca na lewą stronę.
Religia to tylko przykrywka dla chciwości, głupoty, a w tym wypadku zemsty.
Jeśli zemsty, bo powodów może być mnóstwo.