Liczba wyświetleń: 643
Do praskiego sądu trafiło zażalenie wdowy po Maxwellu zastrzelonym przez policjanta, Artura Brzezińskiego. Prokuratura uznała, że morderstwo jakiego dokonał policjant nie było przestępstwem.
Nigeryjczyk z polskim paszportem, zginął 23 maja 2010 r. w tunelu pod stacją PKP Stadion. Stanął w obronie kolegi ujętego przez policję pod zarzutem handlu podróbkami na bazarze, który mieścił się na dawnym dworcu PKS. Prokurator Monika Mazur stwierdziła, że brakuje dowodów. Wygląda na to, że nie wzięła pod uwagę nagrania, które niedługo po wydarzeniu pojawiło się w sieci.
Brakiem dowodu jest również 30 naocznych świadków. Ich wielokrotne zeznania okazały się niczym wobec zeznań dwóch policjantów. Zeznania wielu świadków są sprzeczne, nagranie z sieci zostało usunięte.
Jednocześnie ta sama prokuratura dwa lata temu oskarżyła policjantów, którzy w miejscowości Borucza zastrzelili chorego psychicznie człowieka. Wtedy, choć policjant był atakowany nożem, prokuratura uznała, że przekroczył swoje uprawnienia, i postawiła go przed sądem. Proces w tej sprawie trwa.
Wiele wskazuje na to, że polska machina państwowa traktuje sprawę pod kątem pochodzenia ofiary.
Opracowanie: wiatrak
Źródło: CIA
Szczerze, to z przedstawionych informacji wcale to nie wynika, „polska machina państwowa”, jak zostało to określone, jest po prostu niewydolna każdy to wie, „pod kątem pochodzenia ofiary”? proszę cię, to nie USA czy GB, tutaj nigdy nie było czegoś takiego jak niewolnictwo, nie ma „afro-amerykanów”, nie było segregacji rasowej itd. Ciekawe czy jak by ofiara pochodziła z Kanady lub Szwecji to też chodziłoby o „pochodzenie”, czy też może tylko emigranci z Nigerii mają jakiś monopol na „pochodzenie”.
@up – popieram, pochodzenie nei ma tu nic do rzeczy ani kolor skóry. Dramatem jest poprostu sąd, który orzeka jak chce – w końcu są niezawiśli i chroni ich imunitet co daje im prawo do wydawania dowolnie krzywdzącego i niesprawiedliwego wyroku bez jakichkolwiek konsekwencji. To mogło zdarzyć się każdemu i zdarza się wielu obywatelom.
Rok temu w warszawie – gość sfilmował straż wiejską popylającą po mości ponad 100km/h – sfilmował radiowóz wyprzedzający a następnie swój licznik na którym było 100km/h – kto beknął? On. Strażnicy? Niestety nie udało się ustalić kto korzystał owego dnia z auta…
Żeby policjant poszedł siedzieć w takiej sprawie w Polsce to chyba musiałby przed kamerą przemysłową podłączoną do internetu odrąbać komuś głowę wyciąć serce i zjeść je przed kamerą na surowo-oczywiści lepiej żeby trafiło to na serwery poza granicami RP,żeby w ramach śledztwa ,,materiał dowodowy nie uległ uszkodzeniu”
Polskie prawo jest proste ,obowiązuje prawo silniejszego najlepiej uzbrojonego.
Szczerze mówiąc nie widzę innej możliwości obecnie jak ta, żeby każdy z was, który zna się na technice, przygotował sobie w domu jakąś broń domowej roboty, którą zakopałby w szczelnym plastikowym worku w zapamiętanym miejscu. Sytuacja jest bardzo poważna. Obawiam się, że w ciągu dosłownie kilku miesięcy od tej chwili w Polsce i w wielu innych krajach powstanie jawna dyktatura typu faszystowskiego i rewolucja będzie nieunikniona.