Liczba wyświetleń: 725
W 2011 roku ma powstać superbaza danych o Polakach. Znajdą się w niej poufne informacje o każdym z nas: ile zarabiamy, jakie płacimy podatki, alimenty, rachunki, czy jesteśmy karani. “To praktyki rodem z Orwella!” – alarmuje prawnik i ekspert od administracji, profesor Michał Kulesza.
Dane do bazy przekazywać będą ministerstwa i państwowe urzędy, a wszystko to będzie zapisywane pod numerem PESEL. “Może dojść do nadużycia władzy” – obawia się Adam Bodnar z Helsińskiej Fundacji Praw Człowieka.
Projekt przygotował Główny Urząd Statystyczny na zlecenie kancelarii premiera. Budowa bazy jest związana z nowym pomysłem na spis powszechny, który ma być przeprowadzony w 2011 r. GUS chce otrzymywać szczegółowe informacje o każdym Polaku od ministrów finansów, sprawiedliwości, spraw wewnętrznych, prezesów ZUS, KRUS, NFZ i Państwowego Funduszu Rehabilitacji Osób Niepełnosprawnych.
Samorządy mają ujawnić, kto mieszka na ich terenie, kto bierze zasiłek, płaci alimenty; urzędy pracy – kto jej nie ma i poszukuje. Nawet dostawcy energii i usług telekomunikacyjnych mają przekazać dane o swoich klientach. “Po raz pierwszy państwo w takim zakresie wykorzystuje dane z państwowych rejestrów, a nie bezpośrednio od ludności” – cieszy się rzecznik GUS Wiesław Łagodziński.
Eksperci nie podzielają tego entuzjazmu. Generalny inspektor ochrony danych osobowych Michał Serzycki od wielu miesięcy zgłasza zastrzeżenia. Podkreśla, że wykorzystanie danych z państwowych instytucji, które były zbierane do celów niezwiązanych ze statystyką, jest bezprawne.
To nie koniec kontrowersji. Po raz pierwszy rachmistrze będą mogli zapytać o wyznanie, związki partnerskie i plany prokreacyjne. Odpowiedź nie będzie obowiązkowa. Jednak samo zadawanie tak osobistych pytań budzi wątpliwości. “Pytanie o wyznanie może pogwałcić prawo gwarantowane w konstytucji. Mówi ona, że organy państwowe nie mogą zobowiązać nikogo do ujawniania swojego wyznania” – oburza się Bodnar. Z kolei odpowiedzi na inne pytania, takie jak o dojazdy do pracy, remonty czy numery telefonów i e-maile, będą obowiązkowe.
Opracowanie: Riefka
Na podstawie: asylon.wordpress.com i dziennik.pl
Źródło: Czarny Sztandar
Czy ktoś zorientowany w przepisach mógłby zinterpretować fakt konieczności udzielania odpowiedzi na pytania w spisach powszechnych? Czy spisy przeprowadzane są na podstawie ustawy?
Dokładnie, czy można takiemu „przepytywaczowi” np. grzecznie podziękować?
No ale przecież spis powszechny obowiązuje już od lat? Nagle krzyczycie, że to inwigilacja? Od tego 10 lat temu różni się tylko tym, że będzie przez internet (no i 3 nieobowiązkowe pytania).
Ogólnie odpowiedzi są obowiązkowe, kto nie odpowie to chyba sąd i kara grzywny…gdzieś w gazecie tak czytałem.
Można. konstytucja RP mówi, że urzędnik państwowy nie ma prawa żądać takich informacji. Inna sprawa, że można podawać informacje nieprawdziwe sugerujące, że jesteś wspaniałym obywatelem popierającym rząd i wszystko co robi.
„pytania o numery telefonów i e-maile, będą obowiązkowe”
Wygląda na to, że chcą wykorzystać to do inwigilacji. Ciekawe, jak sprawdzą, czy podano wszystkie emaile. Nawet jeśli, to „po” można skasować skrzynki i założyć sobie nowe.
to jest właśnie wstęp do zniewolenia świata.
90% pomyslow tego rodzaju nie pochodzi z Polski. Rzad nasz wykonuje zarzadzenia Brukseli. Najgorsze jest to, ze nie informuje ludzi o swoich dzialaniach, nie ma debaty publicznej, nie ma takze rzeczowych wiadomosci o samych projektach. No ale czego mozna spodziewac sie w „demokracji”….
jak ja niby mam podać swoje wszystkie e-maile jak ja ich nawet nie pamiętam a telefon i tak dostaną domowy bo komórkę mam na kartę a tak na marginesie to uwielbiam ankiety jeszcze nigdy nie pokusilem się żeby podać w jakiejś choćby trochę prawdy więc pytania o wyznanie itp. im raczej w moim przypadku nie pyknie 🙂
“Może dojść do nadużycia władzy” – obawia się Adam Bodnar z Helsińskiej Fundacji Praw Człowieka. I dojdzie, he, he…
Zostaliśmy w to wszystko wmanipulowani i jak teraz z tego wyjść? Oto jest pytanie.
Redakcja: komentarz usunięto z powodu złamania regulaminu, punkt 5.
To jest miazga moi drodzy. Teraz niektórzy ci którzy byli za (chociaż jakie to ma na dłuższą metę znaczenie) przecierają oczy ze zdumienia, a reszta zapewne obudzi się ze łbem w nocniku.
Przebić się przez mur obojętności, wyrwać się z krainy dekadencji
Zrobić wreszcie coś co dało by mi radość inną od radości egzystencji
Wyrwać się z więzów pętających mój umysł, wyrwać się z chaosu życia
Wyrzucić blachę z mego umysłu
rozwalić blokadę mego myślenia
Nie aprobuj władzy,
nie dopuść do swej śmierci
nie oddawaj głosów na złodziei i morderców.
Masz rozum decyduj za Siebie
Zniszcz władzę by żyć