Liczba wyświetleń: 1011
Przed sądem na Brooklynie stanął 34-letni Martin Shkreli, który będzie odpowiadał za oszustwa.
Złą sławę amerykański biznesmen zdobył, gdy jako dyrektor generalny firmy Turing Pharmaceuticals podniósł w 2015 r. cenę antypasożytniczego leku Daraprim z 13,50 dolara do… 750 dolarów. Medykament potrzebny jest do przeżycia chorym na raka i AIDS, toteż trudno się dziwić, że nawet w kapitalistycznej Ameryce tak rażący przykład stawiania własnego zysku ponad elementarnymi wartościami spotkał się z oburzeniem.
Shkreli, komentując tamtą sprawę, lubił rzucać frazesy o wolnym rynku i sukcesie, który pozwala mu dyktować innym warunki. W grudniu 2015 r. okazało się, jakiego rodzaju był to sukces. „Młody zdolny biznesmen” został aresztowany. Według prokuratury świadomie oszukiwał inwestorów w sprawach prowadzonego przez siebie funduszu hedgingowego, który miał przynosić ogromne dochody, w rzeczywistości zaś przynosił straty. By nikt nie zorientował się w oszustwie, Shkreli wyprowadzał pieniądze z firmy farmaceutycznej Retrophin Inc. i wypłacał rzekome „zyski”. Proceder trwał trzy lata, od 2009 do 2012 r.
Jego Proces potrwa do sześciu tygodni. Shkreli ma wszelkie szanse potwierdzić na nim swoją reputację bezwzględnego i cynicznego egoisty. Przed startem sprawy pisał w mediach społecznościowych, że czuje się „podekscytowany”, a na samym początku zasugerował sądowi, że jest wyjątkowo bogaty, choć potrzebuje 3 mln dolarów na opłacenie podatków. Czy po wyroku zrzednie mu mina?
Autorstwo: AR
Źródło: Strajk.eu
Ten koleś wygląda mi na psychopatę. To widać w jego oczach.
Trzeba by było go nazwać po imieniu, bo słowo spekulant to właściwie niewiadomo czy pozytywne czy negatywne. To ludobójca!!! To samo dotyczy wszystkich tych zbrodniczych koncernów, gdzie leki ratujące życie, których koszt produkcji jest taki sam jak wyprodukowanie polopiryny – taki lek kosztuje tysiące dolarów!!!