Liczba wyświetleń: 3261
Z wypowiedzi irańskich przywódców można spodziewać się anonsowanego wcześniej uderzenia odwetowego na Izrael w dzień uważany za najsmutniejszy (Tisha B’av), do którego w Izraelu przywiązywane jest duże znaczenie. Wypada to 12-13 sierpnia. Połączone siły Iranu i Hezbollahu, według powołującej się na anonimowe źródło wywiadowcze stacji telewizyjnej „Sky News Arabia”, zaistniało szereg powodów pozwalających na przypuszczenie, że będzie to moment ataku. Od zachodu słońca 12 sierpnia, aż do zapadnięcia nocy obchodzony jest dzień głębokiej żałoby upamiętniający zniszczenie dwóch żydowskich miejsc modlitewnych.
Wybór terminu nie jest przypadkowy z przyczyn psychologicznych i taktycznych. Ożywia on przykre doświadczenia historyczne, stąd nazwany najsmutniejszym dniem w kalendarzu. Dla świata muzułmańskiego byłby to dzień przesłania sygnału o możliwości podjęcia walki w celu zniszczenia Izraela. Źródła podają, że atak w dzień święta religijnego wywołałby większy chaos. Jego celem jest pomszczenie niedawnej śmierci Ismaila Haniyeha. Iran i Hamas oskarżyły Izrael o jego śmierć, aczkolwiek Izrael milczy w tej sprawie.
Tymczasem mieszkańcy Izraela w obawie przed atakami z południa i północy opuszczają zagrożone tereny przenosząc się do centrum kraju. Izraelska stacja telewizyjna podała, że port Hajfa może być pierwszym celem uderzenia militarnego ze strony Hezbollahu. Zauważalne już braki zaopatrzenia w żywność są zapewne przejawem paniki. Obiekt ataku sił Hezbollahu to izraelski port, który jest miejscem dystrybucji 75% importowanych produktów żywnościowych.
Większa skala konfliktu stanie się natychmiast odczuwalna na rynku. Zablokowanie działania portu Hajfa pogorszyłoby istniejące problemy handlowe wynikające z ataków huti. Odczuwalne braki żywności mogą łatwo zaognić panikę wśród mieszkańców. Władze próbują tłumaczyć kłopoty jako przejściowe związane z koniecznością przekierowania dostaw do portu Ashdod. Infrastruktura jego nie jest przygotowana na skalę importu. Rozładunek 7000 ton w Hajfie zajmuje półtora dnia, ale w Ashdod taki sam rozładunek wymaga 2 tygodni.
Na południu Gazy palestyńskie ugrupowanie Al-Qassam w rejonie Khan Younis zadało istotne straty, co potwierdzają raporty IDF mówiące o barażowym ataku rakietowym. Tylko część rakiet przejęta została za pomocą „żelaznej kopuły”.
USA przekazują do Iranu apele (za pośrednictwem sojuszników w Europie i państw arabskich) o powstrzymanie się od eskalacji konfliktu. W odpowiedzi Iran oświadczył, że nie zamierza ulec presji, ani apelom wiedząc, że otworzyłoby to szerokie wrota Izraelowi do spotęgowania agresji.
Dotychczasowy sojusznik Izraela i Stanów Zjednoczonych – Egipt, wydał oświadczenie, że w razie ataku na Izrael nie zamierza w nim uczestniczyć. Niedawni sojusznicy Izraela stopniowo wycofują się z pomocy Izraelowi na wypadek irańskiego ataku. Skorumpowane przez Zachód władze państw sojuszniczych liczą się z ogromnym poziomem społecznej presji we własnych państwach, zagrażającej ich osobistej pozycji.
Egipt kilkakrotnie wcześniej komunikował, że nie weźmie czynnego udziału w wojskowym sojuszu regionalnym, pomagając Izraelowi. Stanowisko to zostało przekazane delegacji Izraela 3 sierpnia w Kairze podczas prowadzonych rozmów (z udziałem negocjatorów) między USA i Egiptem. Intencją prezydenta Sisi jest zachować neutralność. Zapowiedział jednocześnie zamknięcie przestrzeni powietrznej Egiptu, traktując swoją decyzję nie jako akt wrogości, jedynie potrzebę własnego bezpieczeństwa.
Istotne rozmowy ministrów spraw zagranicznych Jordanii i Iranu odbyły się też w Teheranie. Jak oceniają obserwatorzy, sojusz z Izraelem doprowadził do tak głębokiego niezadowolenia poddanych króla Jordanii, że „już tylko pazurami trzyma się tronu”.
Narastające gwałtownie reakcje potępienia opinii społecznej na informacje o zbiorowych gwałtach, torturach i znęcaniu się strażników w izraelskich więzieniach na przetrzymywanych tam Palestyńczykach, gruntownie podważają zasadność sojuszu ze złem. Doniesienia z wielu stron potwierdzają, że irański atak jest kwestią godzin.
Opracowanie Jola
Na podstawie: YouTube.com [1] [2] [3] [4]
Źródło: WolneMedia.net
„irański atak jest kwestią godzin”
Tzw. irański. Ktoś tu chce sobie świątynie zmienić… z muslimskiej na syjońską.
Co do stosowania środków przymusu bezpośredniego to wiadomo, że „najskuteczniejszy” jest strzał śmiertelny bo delikwent po zajściu nie może już oskarżać, mówić jak było (choćby tylko w jego głowie i to szczególnie)… Tak nawet w wojsku do warty się szkoliło (nieoficjalnie) i pewnie dalej szkoli, choć teraz jest utrudnienie w postaci wszelkich środków rejestrujących elektronicznie.
Wygląda jakby pisali scenariusz do filmu. Podana data premiery, aktorzy i reżyserzy. Oczekuje się widzów przed TV. USA wesprze militarnie, ale ostrzega przed eskalacją..