Liczba wyświetleń: 3880
Już od wielu lat w Unii Europejskiej opodatkowuje się powietrze, co jest nazywane podatkiem węglowym od wyemitowanego dwutlenku węgla. Początkowo obowiązek ten dotyczył tylko wielkich przedsiębiorstw, ale już teraz płacimy za to wysokimi cenami prądu i usług, a wkrótce wraz z unijną dyrektywą EPBD będzie to dotyczyło wszystkich nas i naszych domów czy samochodów. Jednak okazuje się, że konstruktorzy unijnego zielonego komunizmu nie poprzestają na opodatkowaniu powietrza i najnowsza hucpa zakłada opodatkowanie wody. Tworzy się wrażenie, że jest jakiś kryzys wodny i już przebąkuje się o podatku od śladu wodnego. Co to oznacza dla nas wszystkich?
Wprowadzanie opodatkowania śladu wodnego i węglowego to koncepcje, które z pozoru mogą wydawać się inicjatywami mającymi na celu ochronę środowiska i promowanie obowiązkowego w tych czasach aksjomatu znanego jako zrównoważony rozwój. Jednak krytyczne spojrzenie na te propozycje ujawnia znacznie mroczniejszą perspektywę, zgodnie z którą mogą one służyć jako narzędzia w rękach globalistów, mające na celu rekonfigurację struktury społeczno-ekonomicznej na świecie.
Argumentuje się, że pod pretekstem walki ze zmianami klimatycznymi i „kryzysem wodnym”, takie opłaty mogą faktycznie prowadzić do zwiększenia kosztów życia dla przeciętnego obywatela, promując przy tym centralizację władzy i kontroli nad zasobami. W długoterminowej perspektywie strategia ta może sprzyjać tworzeniu społeczeństwa, w którym większość ludności żyje w stanie zubożenia, pozbawiona dostępu do podstawowych zasobów i własności, podczas gdy elity globalistyczne konsolidują swoją władzę i zasoby.
Opodatkowanie śladu wodnego i węglowego, choć przedstawiane jako środek do osiągnięcia zrównoważonego rozwoju, może w rzeczywistości zaszkodzić gospodarce poprzez zwiększenie kosztów produkcji, co z kolei przekłada się na wyższe ceny dla konsumentów. Takie podejście może również ograniczać innowacyjność, zamiast ją stymulować, poprzez nałożenie dodatkowych obciążeń finansowych na przedsiębiorstwa, zwłaszcza te mniejsze, które mogą nie być w stanie dostosować się do nowych regulacji bez ponoszenia znacznych kosztów.
Krytycy tej polityki podkreślają, że alternatywne metody promowania zrównoważonego rozwoju, które nie opierają się na opodatkowaniu i ograniczeniach, mogą być bardziej skuteczne w długoterminowym promowaniu pozytywnych zmian środowiskowych. Proponują oni skupienie się na inicjatywach edukacyjnych, wspieraniu innowacji i technologii przyjaznych dla środowiska, oraz zachęcaniu do dobrowolnych zmian w zachowaniach konsumenckich, zamiast polegania na przymusie i karach finansowych.
Podsumowując, koncepcja opodatkowania śladu wodnego i węglowego, mimo swoich ekologicznych celów, budzi poważne obawy dotyczące potencjalnego wpływu na społeczeństwo i gospodarkę. Istnieje ryzyko, że takie środki, zamiast promować zrównoważony rozwój, mogą przyczynić się do pogłębienia nierówności, ograniczenia wolności gospodarczej i centralizacji władzy, co stoi w sprzeczności z ideą prawdziwie zrównoważonego i sprawiedliwego rozwoju.
Źródło: ZmianyNaZiemi.pl
Nie istnieje nic takiego jak „zrównoważony rozwój” wszystkie te pomysły służą tylko i wyłącznie dojeżdżaniu ludzi tak, by przyjęli nowe rozdanie w którym przewidziano dla nich rolę inwentarza żywego.
zrównoważony rozwój = masowe wymordowywanie ludzkości a resztę upodlenie i całkowite zniewolenie!
„Ślad wodny”… Łot da fak?
Sorry, ja wymiękam… Tego już nie przeczytam… Bo się mnie fałdy prostują aż w uszach piszczy.
Oni niech już lepiej nie szukają śladów życia w kosmosie…
Katana, zwariowałeś? Chcesz by kosmos też opodatkowali?…
> replikant3d
Niech decydenci z Brukseli lepiej nie oglądają serialu pt. „Life on Mars” :))
replikant3d
Na razie mogą im skoczyć, tym tam na górze… No to dopieprzają się za „mowę nienawiści” do tych biednych Ufoków…
Jak nie usuniecie ekoszaleńców z Brukseli to wasze życie zamieni się wkrótce w koszmar. Daliście się omamić covidianom z obawy przed strachem, więc ekoszaleńcy wiedzą, że mogą wmówić wam wszystko. Może teraz wykażecie się rozsądkiem, choć raz a dobrze:)
Ciekawe kto sponsoruje tych ,,ekoszaleńców”? Pewnie ci sami co sprowadzili nam tu młodych pracowników na zasiłki. Ktoś tu mocno pracuje nad tym by pogrążyć europejczyków w niebycie, chyba jakaś zawistna mafia pasożytdnicza, która chce mieć wszystko pod swoją kontrolą.
@pikpok, widząc działania ludzkie myślę, że większość robi to co im się powie za darmo. Eko szaleńcem może być Twój sąsiad, znam takie przypadki
To przypomina strukturę gangu kieszonkowców – role są ściśle podzielone a część nawet nie wie że do tego gangu została zwerbowana.
Atak na rolnictwo na całym świecie może niedługo doprowadzić do drastycznego wzrostu cen żywności i spowodować głód jakiego świat nie widział, do tego dodajmy szczepionkowy zamordyzm w imię depopulacji i zysku a ostatnio nawet komary GMO które zamiast zapobiegać powodują czterokrotny wzrost zachorowań w Brazylii. Drastyczny wzrost zachorowań na nowotwory wśród młodych ludzi i nadchodzące szczepionki od samozwańczych filantropów z fundacji Gatesow. Nie wspominam o licznych konfliktach zbrojnych trwających na świecie i wszystkich realnie potencjalnych. Nic tylko czekać na operację fałszywej flagi oszukanego ataku obcych na ziemię z wykorzystaniem zaawansowanych technologii z tajnych projektów typu blue beam czy nawet haarp, może się doczekamy do 2030 bo moim zdaniem im bliżej tego roku tym gorzej. Uważam że jeżeli konsumenci nie włącza się do protestów rolników a powinni bo już polskie markety zalewają produkty UK, to nic z tego nie będzie. Czy mi się wydaje czy dawno nie było tak źle?
@ Truenamekian
Czy mi się wydaje czy dawno nie było tak źle?
Muszę cię zmartwić – będzie jeszcze gorzej z powodu bierności ludzi albo zbyt głupich żeby zrozumieć co nas czeka albo zbyt leniwych żeby temu zapobiec.
emigrant001
//może się doczekamy do 2030 bo moim zdaniem im bliżej tego roku tym gorzej// – to raz 😉
Dwa to…
//albo zbyt głupich żeby zrozumieć co nas czeka albo zbyt leniwych żeby temu zapobiec//
Prawdziwe zrozumienie (Istoty Rzeczy) wyklucza tę drugą możliwość.
Ktoś kto zrozumiał wszystko co robi robi właściwie.
Zapobieżenie złu polega więc na jego zrozumieniu.