Liczba wyświetleń: 652
O zakończeniu pierwszej fazy reformy oraz planowanych zmianach swego funkcjonowania poinformował Instytut Dzieł Religijnych (IOR), zwany też potocznie bankiem watykańskim. Każde z ponad 16 tys. kont istniejących w IOR-ze zostało sprowadzonych. Przyszłość banku musi charakteryzować maksymalna przejrzystość. Tak pierwszą fazę reformy określa Ernst von Freyberg, prezes rady nadzorczej banku watykańskiego.
„Pierwszą fazę reformy IOR-u naznaczyło kilka kluczowych elementów. Skontrolowaliśmy wszystkie konta i zamknęliśmy ponad 3 tys. z nich. Postanowiliśmy, że przyszłość banku musi charakteryzować maksymalna przejrzystość, dlatego też powinniśmy wiedzieć, kim są nasi klienci. Zatrudniliśmy najlepszych światowych specjalistów po to, by poddać dokładnej kontroli każde pojedyncze konto” – podkreśla von Freyberg.
„W internecie znajdują się dokładne sprawozdania z naszej pracy i każdy może sprawdzić, co bank watykański aktualnie robi. Obecnie zdecydowana większość naszych klientów to: instytucje katolickie, zakony, pracownicy Watykanu, diecezje i parafie, czyli ci, którym naprawdę pragniemy służyć. Mogę powiedzieć, że z tego, co mówiono o IOR-ze, wiele rzeczy było nieprawdziwych i nie opierało się na faktach. Przejrzystość pomoże to wyciszyć” – deklaruje von Freyberg i dodaje, „osobiście bardzo się cieszę, że wezwano mnie, bym mógł w tym właśnie miejscu służyć Kościołowi i Stolicy Apostolskiej i robić to w doskonałym zespole. Napawa radością fakt, że kiedy Kościół prosi o pomoc, tak wielu ludzi gotowych jest współpracować i służyć”.
Autor: JW
Na podstawie: Radio Watykańskie
Źródło: Niezależna.pl
Oto propaganda. Instytut Dzieł Religijnych to bardzo trafna nazwa jak na bank. Tak się „brzydzą” w Watykanie pieniędzmi, że wymyślili taką ładną nazwę, żeby się za bardzo nie kojarzyło z chciwymi bankierami. W to, że wszystko tam jest w porządeczku, tak jak pan prezes zapewnia, to nikt rozsądny nie uwierzy. Za to śmiało można wierzyć, że zatrudnili najlepszych „specjalistów”. Ciekawe skąd ich wzięli, z FEDu?
Jest różnica między potężnym skarbcem, a instytucją zajmującą się pożyczaniem cudzych pieniędzy.