Liczba wyświetleń: 3339
Każdy, kto posiada odbiornik radiowy lub telewizyjny, jest zmuszany przez państwo polskie do uiszczania abonamentu – nawet jeśli nie ogląda, ani nie słucha państwowych stacji.
Rząd każe nam płacić abonament do 25. dnia każdego miesiąca. Stawka miesięczna za odbiornik radiowy wynosi obecnie 8,70 zł, a za telewizor 27,30 zł.
Osoby, o których państwo wie, że posiadają odbiornik, a które nie zapłacą, dostaną od Poczty Polskiej wezwanie do uregulowania należności.
Jeśli nie oddamy tych pieniędzy państwu, to właściwego dla dłużnika urzędu skarbowego, który zabezpieczy środki.
Ostatecznie może dojść nawet do tego, że komornik wejdzie nam na konto i zajmie te środki.
Rzekomo płacimy za polskie stacje, ale nie pozwalają nam usunąć ich z oferty. Nawet jeśli nie słuchamy Telewizji Polskiej, czy Polskiego radia, to i tak każą nam płacić.
Większość podatków to niesprawiedliwa kradzież, ale abonament jest wyjątkowo zuchwały. Donald Tusk już wielokrotnie obiecywał zniesienie abonamentu, ale wszyscy dobrze wiemy, że Donald Tusk najlepiej co umie robić, to składać obietnice, z których nie zamierza się wywiązać.
Autorstwo: SG
Źródło: NCzas.info
Komentarz „Wolnych Mediów”
Definicja „abonamentu” mówi, że jest to „opłacone prawo do korzystania z określonego świadczenia, zazwyczaj wykupione przedterminowo przez abonenta na pewien okres”. W kontekście podatku od posiadania na własność (niewypożyczonego!) radia lub telewizora słowo to brzmi absurdalnie. Teoretycznie można wygrać w sądzie z nakazem płacenia abonamentu za usługi, na które się nie zgodziliśmy, z których nie chcemy korzystać i których nie można wypowiedzieć. Zwłaszcza że Telewizja Polska i Polskie Radio są spółkami akcyjnymi (kapitałowymi spółkami handlowymi posiadającymi osobowość prawną), a nie dobrem społecznym. Nikt, kto chce oglądać telewizję lub słuchać radia, nie powinien być zmuszany do płacenia abonamentu za kanały, których nie chce oglądać, a możliwość blokady odbioru sygnału jest możliwa technicznie dzięki dekoderom. Celem wymuszania płacenia abonamentu jest wyłącznie zapewnienie finansowania tubom propagandowym rządu.
to jakiś komunistyczny zamordystyczny haracz
Zwykły „eufemizm dla ubogich”. Na identycznej zasadzie obowiązuje nazewnictwo innych haraczy. Powszechnie wiadomo a co więcej – jest to nawet ujęte w ustawach, że emerytury wypłaca Skarb Państwa (za pośrednictwem jakichś swoich avatarów) i to samo jest z opłatami za leczenie na tzw. NFZ.
Mimo to każda kolejna władza z maniakalnym uporem rozdziela „podatek dochodowy” od reszty obowiązkowych danin. W ten sposób może dumnie łgać (a ciemny lud to kupuje), że „podatki”, to są u nas niziutkie. Podstawowa stawka – 12%**. Normalnie Dubaj. A że po tych dwóch gwiazdkach dochodzą różne „składki” i inne „dodatki”, które wcale, ale to wcale nie są przecież podatkami, to już zupełnie inna historia.
De facto od „pensji brutto” trzeba więc i tak odliczyć około 30% i wtedy uzyskujemy miarodajną sumę, jaką otrzymamy na rękę. No ale podatki są śmiesznie niskie. To samo jest z VAT-em, obok którego funkcjonują przecież rozmaite „akcyzy” i inne domiary, nie wiem, teraz pewnie „klimatyczne”. Dlatego „abonament RTV” to po prostu taka wygodna nazwa. Żeby się nagle nie okazało, że podatki są tu jak w Szwecji, tylko pensje jak w Albanii.
Opłata dotyczy tylko zarejestrowanych w systemie odbiorników, jeśli wyrejestrujecie i zarejestrujcie odbiorniki na siebie jako żywych ludzi, jako waszą własność to nikt nie będzie mógł pobierać z ich tytułu opłaty!
Receptą jest zarabiać i posługiwać się swoim kapitałem na tyle „dobrze” aby nie zaprzątać sobie głowy takimi przyziemnymi głupotami. Przeciez to jest temat w cenie byle jakiej kolacji wałkowany od lat by odwrócić uwagę gawiedzi od spraw ważnych. Podobnie jak różnice w cenie śmieci czy obniżki cen paliw o 20 gr. Do tego tania wóda i zamroczona hołota pogrążona w chocholim tańcu jest gotowa do kodowania i wykonywania poleceń pana srula.
Niech wszystko zakodują. Wszystkie sygnały. Ciekawe kto wtedy będzie chciał to odkodować nawet za złotówkę miesięcznie?