Liczba wyświetleń: 3128
Zaledwie minęło kilka miesięcy od okultystycznych ceremonii olimpijskich w Paryżu, a już pod koniec października we francuskim mieście wystawiono diaboliczny spektakl. Plakat imprezy zawiera nawet obrazy płonących kościołów.
Miejska opera zatytułowana „La porte des ténèbres” („Bramy piekieł”) przedstawiała gigantyczne maszyny przetaczające się przez ulice Tuluzy. Wydarzenie pełne satanistycznej symboliki miało głębokie rytualne przekazy, które doprowadziły do protestów ze strony przywódców religijnych miasta.
Wydarzenie kosztowało 4,7 miliona euro i było zrealizowane z miejskiego budżetu, czyli z pieniędzy podatników. Tym samym za pieniądze mieszkańców lokalny rząd przeprowadził rytuał celebrujący zło i bezpośrednio atakujący chrześcijaństwo.
Główną postacią spektaklu był wielki robot demona Lilit — określanej jako żona Szatana czy Lucyfera. Spektakl w dalszej części dosłownie zawierał bezpośrednią symbolikę satanistyczną w postaci płonącego odwróconego pentagramu na miejskim moście oraz symbol lucyfera.
Miastem z pewnością muszą rządzić sataniści. Któż inny zaakceptowałby taki groteskowy spektakl?
Zdjęcia: zrzuty ekranów
Źródło: PrisonPlanet.pl
Hmmm pewnie miał na celu promowanie „wartości europejskich” : )
A tak a propo Minotaura…
Przez wieki uważano, że Troja to tylko bajka dla dzieci, dopóki pewien nawiedzony niemiecki archeolog nie odnalazł jej. A nawiedzony, gdyż w prywatnych rozmowach opowiadał, że kierowała nim nie tylko intuicja, ale miał swego rodzaju sny, wizje.
Starożytni Grecy orzekliby, że bogowie zesłali mu inspirację, omen.
Ale dziś ludzie są otumanieni materialnością, żyjąc w sztucznych, betonowych dżunglach i niewiele rozumiejąc z tego jak przemawia do nas wszechobecna Matka Natura.
I podobnie było z kreteńskimi (minojskimi) opowieściami o Labiryncie i mieszkającym w nim Minotaurze. Również nabijano się z ludzi powtarzających takie historie, mówiąc że to czyste bujdy. A trzeba pamiętać, że cywilizacja minojska była znacznie starsza od Greków, którzy wówczas jeszcze byli dzikimi ludami dopiero nachodzącymi Helladę i ssali z piersi Minojczyków wszelkie opowieści, zwane później 'mitologią’.
Do czasu kiedy archeolodzy nie odkryli zakopanego, sporego kompleksu Labiryntu w pałacu Knossos na Krecie.
Trzeba jednak przyznać, że nie znaleziono żadnych szczątków hybrydy byczo-ludzkiej. Przynajmniej nikt o tym nie wspominał.
@Grohmanon
Potwierdzam, labirynt istniał.
Istniał czy istnieje?
Labirynt istnieje. Oglądałem rosyjski film o tym jak wleźli tam na nielegalu. Głowna brama jest wysadzona i zasypana przez Ahnnenerbe ale są odsłonięte i cały czas drożne wejścia na zasadzie zapadniętych dziur w suficie. Idziesz i stawiasz flaszkę miejscowym prosisz o wskazanie miejsc gdzie kozy wpadają do dziur w ziemi. I tyle, potrzebna lina. W środku panuje gęsta atmosfera obserwacji i niesłychanego napięcia, coś na ciebie patrzy. Korytarze są wysokie i nieludzkie raczej dla olbrzymów. Rosjanie tam nie wytrzymali i uciekli bo dostali irracjonalnych lęków.