Liczba wyświetleń: 581
Rada miejska San Francisco zagłosowała we wtorek za całkowitym zakazem sprzedaży e-papierosów ze względu na ich rosnącą popularność wśród młodszej części społeczeństwa oraz potencjalnie niebezpiecznego wpływu na zdrowie. Zakaz sprzedaży wejdzie w życie na początku 2020 roku.
Nowe prawo musi zostać podpisane przez burmistrza San Francisco, co nastąpi w ciągu 30 dni od głosowania w radzie miejskiej. Sklepy zajmujące się sprzedażą elektronicznych papierosów będą musiały w ciągu siedmiu miesięcy dostosować się do nowych przepisów, a zakaz oficjalnie będzie obowiązywał od 2020 roku.
Wyjątek mogą stanowić e-papierosy, które zostaną zatwierdzone do sprzedaży przez Agencję Żywności i Leków (FDA), jednak instytucja rządowa nie uznała jeszcze ani jednego produktu tego typu za bezpieczny dla zdrowia. Warto jednak dodać, że zakaz obejmuje jedynie sprzedaż. Samo palenie e-papierosów wciąż pozostanie legalne dla osób powyżej 21. roku życia.
W San Francisco znajduje się siedziba Juul Labs – największego producenta e-papierosów w Stanach Zjednoczonych. Firma zwraca uwagę, że gdy nowe prawo wejdzie w życie, na terenie San Francisco będzie można kupić tylko tradycyjne papierosy. Z kolei zakup e-papierosów i tak nie będzie stanowił większego problemu – mieszkańcy będą mogli zaopatrzyć się w sąsiednich miastach. Jednak zakaz będzie oznaczał również powstanie czarnego rynku.
Papierosy elektroniczne powszechnie uznawane są jako bezpieczniejsza alternatywa dla tradycyjnych papierosów. Jednak coraz więcej badań wskazuje na ich szkodliwość dla zdrowia. Naukowcy nie są jeszcze przekonani, czy palenie e-papierosów w ogóle może zostać uznane za bezpieczne.
Autorstwo: John Moll
Na podstawie: NBCNews.com
Źródło: ZmianyNaZiemi.pl
Mnie e-papieros pozwoliła w ciągu 2 lat całkowicie zerwać z nałogiem (czego nie udało mi się żadną inną metodą). Pewnego dnia przestałem palić tzw. „analogi” i zacząłem „e” z odpowiednią dawką nikotyny, traktując go jednak jak zwykłego papierosa (czyli paliłem tylko tam i wtedy gdy „analoga”). Celem od początku było rzucenie palenia, więc systematycznie co kilka tygodni zmniejszałem dawkę nikotyny w płynie, aż po półtora roku nie miałem w nim już nic nikotyny. Potem całkowite rozstanie z paleniem nie było już trudne i nie przyniosło żadnych przykrych skutków.
Na koniec wspomnę tylko że już po kilku tygodniach z e-papierosem zacząłem czuć się zdecydowanie lepiej (przede wszystkim ustał kaszel palacza). No i oczywiście zacząłem „lepiej widzieć’ (pieniądze w portfelu :-), he he he).
Osobiście jestem wdzięczny producentom i dystrybutorom e-papierosów za to, że (chcąc czy nie) pomogli mi bezboleśnie zerwać z nałogiem. No ale najwyraźniej władze SF mają inną w tej kwestii wiedzę (podobnie zresztą jak władze naszego kraju), chociaż nikt jak dotąd nie poparł twierdzenia o szkodliwości e-papierosów żadnymi rzetelnymi badaniami naukowymi (nie mylić z pseudo-nauką). A „analogi” można nadal wszędzie legalnie kupić (może władzom nie chodzi jednak o nasze zdrowie ale wyłącznie wpływy z akcyzy ?!).
DuDuS