Liczba wyświetleń: 2475
Na peruwiańskim stanowisku archeologicznym Huanchaquito-Las Llamas odkryto największy w Amerykach zbiór szczątków dzieci i lam poświęconych podczas rytuałów religijnych. W XV wieku, gdy na północnym wybrzeżu Peru dominowało państwo Chimu podczas jednej z uroczystości religijnych zabito ponad 140 dzieci i ponad 200 lam.
W najnowszym numerze PLOS ONE opublikowano właśnie wyniki badań, prowadzonych od roku 2011 przez Gabriela Prieto i jego zespół z Universidad Nacional de Trujillo. Wykopaliska ujawniły, że na powierzchni około 700 metrów znajdują się szczątki ludzi, niemal wyłącznie dzieci, oraz młodych zwierząt. Stwierdzono, że zwierzęta to najprawdopodobniej lamy, chociaż nie można wykluczyć, że to alpaki.
Natomiast na szczątki ludzi składały nie niemal wyłącznie zwłoki dzieci w wieku 5–14 lat. Nacięcia mostka i przesunięte żebra sugerują, że zarówno dzieciom jak i zwierzętom otwarto klatki piersiowe, prawdopodobnie podczas rytualnego usuwania serca.
Datowanie radiowęglowe wykazało, że szczątki pochodzą z około 1450 roku, czyli z okresu największego rozkwitu państwa Chimu. Gruba warstwa błota wskazuje, że masową ofiarę poprzedzały, a może i zainspirowały, wielkie opady deszczu lub powodzie.
Ofiary z ludzi i zwierząt są często spotykane w kulturach starożytnych i prekolumbijskich. Jednak mamy niewiele dowodów na istnienie takich praktyk na północnym wybrzeżu Peru. To było dla nas zaskoczenie. „Nigdy nie widzieliśmy czegoś podobnego, do tego brak jest w źródłach historycznych jakichkolwiek sugestii czy opisów poświęcania na taką skalę dzieci czy wielbłądowatych na północnym wybrzeżu Peru. Mieliśmy szczęście, że mogliśmy przeprowadzić kompletne prace archeologiczne i mieliśmy do dyspozycji interdyscyplinarny zespół gotowy do przeprowadzenia wstępnych analiz. Otwieramy nowy rozdział badań nad ofiarami z dzieci w świecie prekolumbijskim” – mówi John Verano.
Państwo Chimu istniało od około IX do XV wieku. Rozciągało się pomiędzy Tumbez a Limą. Powstało na terenach, na których wcześniej dominowała kultura Mochica, zwana wczesnym Chimu. Stolicą Chimu było Chan Chan. Około 1470 roku Chimu zostało podbite przez Inków.
Autorstwo: Mariusz Błoński
Na podstawie: Phys.Org
Źródło: KopalniaWiedzy.pl
To i wiele innych faktów potwierdza niestety, że skłonność do okrucieństwa człowiek ma w genach. I czy to będą mordy rytualne czy inne a nawet bez żadnej motywacji – to nie ma znaczenia – fakt jest faktem.
Szwęda, mówcie za siebie…
Dokładnie, mówcie za siebie … ja uważam, że to ludzki konformizm względem norm kulturowych prowadzi do takich masakr. Nie odpowiadają za to geny a cechy nabyte w kontakcie z otaczającą człowieka kulturą. Jeżeli w jakimś społeczeństwie bestialstwo jest normą to ludzie przyjmują je bezrefleksyjnie.
Uwarunkowania środowiskowe, sytuacyjne, wspomniane cechy nabyte, wychowanie itd mogą tylko poskromić, stłumić albo wyzwolić naturalne skłonności człowieczka do okrucieństwa, mordowania itd. Mamy to we krwi.
Szaman powiedział władcy że dziecko z lamą przejmą jego tron.
I tylko wyrwanie mu serca odwróci przeznaczenie. 🙂
Możliwości jest wiele , to jedna z nich – dziś korpo też naszymi rękami zabijają rdzenne kultury dla zysku .I każdy powie że nie bierze w tym udziału , a to przecież bujda na resorach. Tolerując to przykładamy do tego rękę.
Mogły być jakieś kataklizmy naturalnego pochodzenia, albo coś w tym stylu. Ludzie i tak, sami z siebie bez ofiar umierali jak muchy. Nie wiem jak to jest datowane, ale być może to ma związek z cyklem 13*52 czyli chyboczącą się orbitą Ziemi, która tylko raz na 676 lat wpada jakieś kosmiczne resztki albo gruz powstały po kolizji z Księżycem.
W obu amerykach do dziś dnia wiedzą, że jak ktoś chce napisać list do Boga to wysyła się go tylko w taki sposób. To czysta czarna magia. I niech nikt się nie łudzi, że to minęło i odeszło w mrok przeszłości. Pewne grupy to samo praktykują w Europie do dziś dnia. Różnica jest tylko taka że robią to mniej ostentacyjnie i są bardziej nowocześni.