Liczba wyświetleń: 978
Skalę „dojenia” naszego kraju świetnie obrazują statystyki na temat kosztów obsługi długu Skarbu Państwa. Niestety, za czasów rządów PO-PSL problem przybrał wymiar wręcz patologiczny, bowiem aby związać koniec z końcem ekipa Tuska zaczęła masowo pożyczać pieniądze na spłatę starych długów. Konieczność zapłaty gigantycznych odsetek wymuszała zaciąganie kolejnych zobowiązań. Spirala odsetkowa nakręcała się coraz szybciej, w efekcie czego w latach 2008-2015 trzeba było wydać na ten cel aż 276,6 mld zł!
Oficjalne statystyki bilansu płatniczego naszego kraju potwierdzają jedną rzecz – w latach 2008-2015 Polska była najobficiej drenowanym z kapitału państwem Europy! Jedną z głównych przyczyn tego stanu rzeczy były gigantyczne koszty obsługi długu Skarbu Państwa. Rząd Tuska musiał co roku przeznaczać od 25,5 mld zł (w 2008 roku) do nawet 42,4 mld zł (w 2013 roku) tylko na poczet spłaty samych odsetek od istniejącego zadłużenia.
Tak wysokie koszty obsługi zadłużenia wynikały z dwóch przyczyn. Po pierwsze – całkowite saldo zadłużenia z roku na rok było coraz większe. Tym samym zwiększała się „baza”, od której wierzyciele Polski naliczali odsetki za pożyczone pieniądze (jeszcze na koniec 2007 roku zadłużenie Skarbu Państwa wynosiło 501,5 mld zł; na koniec 2013 roku wzrosło do poziomu 838,0 mld zł). Po drugie – i chyba zdecydowanie ważniejsze – banki, instytucje finansowe oraz inne kraje, które pożyczały nam pieniądze nie traktowały Polski rządzonej przez PO-PSL jako w pełni wiarygodnego kredytobiorcy. Stąd oprocentowanie obligacji (tzw. rentowności) oraz kredytów było znacznie wyższe od tego, które funkcjonuje obecnie. Tylko dla przykładu warto wskazać, że przez całą pierwszą kadencję rządu Donalda Tuska średnie oprocentowanie 10-letnich obligacji skarbowych wahało się między 5,5 a 6,0 proc. Obecnie nie przekracza ono 3,2 proc. (a w 2016 roku spadło nawet do poziomu 2,7 proc.). Dzięki temu rząd Szydło na obsługę znacznie większego nominalnego zadłużenia (tj. spłatę odsetek) wydaje mniejsze pieniądze niż rząd Tuska.
To wszystko przyczyniło się do tego, iż w ciągu 8 lat rządów PO-PSL na same tylko odsetki od pożyczonych pieniędzy musieliśmy wydać kolosalną kwotę 276,6 mld zł! Za te pieniądze można by wybudować w Polsce ok. 7000 km autostrad lub opłacać program Rodzina 500+ przez ponad 10 lat. Niestety, pieniądze te trafiły jako wynagrodzenie na konta wierzycieli naszego kraju. Oto skutki bezrefleksyjnej polityki ciągłego zadłużania kraju.
Na podstawie: MF.gov.pl
Źródło: Niewygodne.info.pl
A wiesz autorze, jak teraz rośnie dług?
http://www.finanse.mf.gov.pl/zadluzenie-skarbu-panstwa
Kraju nie zadłużają, rząd zadłuża obywateli . Obywatele spłacają pożyczki rządu !!!!
Czemu i komu to służy ,ja nie mogę pojąć ?
Kto widział by ktoś z władzy rządu brał pożyczkę na siebie (osobowo ) z odsetkami i spłacał dożywotnio pożyczone z odsetkami , za obywateli ? Władza żyje dostatnio z naszych podatków, obciążając spłatą długów nas obywateli i następne pokolenia..?? Po jaki H.j mi takie władzy rządy, koniec z wami złodziejami ! Wstydu i długów nam oszczędzicie, wnuki i prawnuki będą nam wdzięczne . Narodzie władze dzielimy, DOK , dochód odnawialnym kredytem , pieniądze w służbie ludzi .
Jak słusznie zauważył Zawisza to nie wysokość długu jest najbardziej istotna tylko komu tzw. „państwo” czyli jego obywatele są dłużni pieniądze. Dług zagraniczny to 52% z biliona pln. Nie ma znaczenia kto zadłuża POPIS czy kosmici. Ważniejsze jest to kto to spłaci!!! i jakim kosztem.
Wielka lichwa nie pożycza po to, aby dług odzyskać. A tylko aby ustawić zadłużenie wszystkich na poziomie, na którym dłużnicy (czyli całe narody) będą mogli sobie pozwolić tylko na spłatę odsetek, bez spłacania kwoty bazowej. To współczesne niewolnictwo. Wrzód na ciele całego wolnego świata bez wyjątku. Pasożytnictwo wąskiej elity na całej reszcie. I narzędzie do sprawowania całkowitej kontroli.