Rząd narzuca drakońskie ograniczenia w sektorze ropy i gazu

Opublikowano: 05.11.2024 | Kategorie: Ekologia i przyroda, Gospodarka, Polityka, Wiadomości ze świata

Liczba wyświetleń: 1206

Rząd Alberty (prowincja w Kanadzie) nazwał decyzję władz federalnych o ograniczeniu emisji z wydobycia ropy i gazu decyzją, która „zaszkodzi Kanadyjczykom”.

W poniedziałek Ottawa poinformowała o opracowaniu przepisów mających na celu „ograniczenie zanieczyszczeń, pobudzenie innowacyjności i stworzenie miejsc pracy w przemyśle naftowym i gazowym”. Według władz federalnych proponowane przepisy działają poprzez ustalenie limitu emisji gazów cieplarnianych w sektorze, na poziomie 35 procent poniżej poziomów z 2019 r. Aby to osiągnąć, opracowano system handlu uprawnieniami do emisji, który ma na celu rozpoznanie firm o lepszych wynikach i zachęcenie tych, które zanieczyszczają środowisko bardziej, do inwestowania w czystszą produkcję.

Minister Środowiska i Zmian Klimatu były działacz ekologiczny Steve Guilbeault dodał w poniedziałek, że „każdy sektor gospodarki w Kanadzie powinien dokładać starań, aby ograniczyć emisję gazów cieplarnianych w naszym kraju”. Guilbeault twierdzi, że „wyniki badań naukowych jednoznacznie wskazują, iż należy pilnie i znacząco ograniczyć zanieczyszczenie gazami cieplarnianymi, aby uniknąć najpoważniejszych skutków zmiany klimatu”.

Rząd prowincyjny partii UCP w Albercie nie daje się jednak nabrać na tę ustawę, twierdząc, że wyznaczony tak limit narusza konstytucję Kanady.

Niecałe trzy tygodnie temu rząd premier Danielle Smith rozpoczął kampanię reklamową „Scrap the Cap” o budżecie 7 milionów dolarów, nazywając wprowadzane zmiany nieodpowiedzialnymi i krótkowzrocznymi.

W nowym wspólnym oświadczeniu premier Alberty Danielle Smith, minister środowiska i obszarów chronionych Rebecca Schulz oraz minister energii i surowców mineralnych Brian Jean stwierdzili, że artykuł 92A konstytucji jasno stanowi, że prowincje mają wyłączną jurysdykcję w zakresie rozwoju eksploatacji nieodnawialnych zasobów naturalnych.

Limit narzycany przez Ottawę będzie wymagał do 2030 roku zmniejszenia produkcji o milion baryłek dziennie. „Dowody są przytłaczające. Trzy raporty renomowanych firm wykazały, że te regulacje uderzą w kanadyjską gospodarkę, milion baryłek mniej dziennie 28 miliardów dolarów rocznie utraconego PKB i do 150 000 utraconych miejsc pracy” – czytamy w oświadczeniu. „Straty PKB oznaczają, że miliardy rocznie znikną z gospodarki. Miliardy, które nie zostaną przeznaczone na nowe szkoły, szpitale i drogi, wszystko przez lekkomyślny projekt ideologiczny, który i tak nie zmniejszy globalnych emisji”.

Premier i towarzyszący jej ministrowie dodali, że „ostatecznie limit ten doprowadzi Albertę i nasz kraj do upadku gospodarczego i społecznego”. „Nie będziemy stać bezczynnie, gdy rząd federalny poświęca nasz dobrobyt, naszą konstytucję i naszą jakość życia dla swoich ekstremalnych celów” – powiedzieli ministrowie i premier. Twierdzą, że w nadchodzących latach największym popytem będzie cieszyć się paliwo wydobywane z najmniejszą ilością zanieczyszczeń, a Kanada będzie czwartym co do wielkości producentem ropy naftowej i piątym producentem gazu na świecie.

Jeff Lawson, starszy wiceprezes Cenovus Energy, jednej z wiodących kanadyjskich firm naftowo-gazowych z siedzibą w Calgary, twierdzi, że przepisy te dotyczą jednego z najbardziej produktywnych sektorów przyczyniających się do kanadyjskiej gospodarki. Lawson nazywa to „kolejną polityką represyjną”, która nie wykorzystuje okazji do promowania regulacji, które mogłyby pobudzić gospodarkę i poprawić życie Kanadyjczyków.

Rząd premier Smith oświadczył, że rozważy wykorzystanie wszelkich dostępnych prawnie opcji, w tym wykorzystanie suwerenności Alberty w ramach Ustawy o Zjednoczonej Kanadzie.

Autorstwo: Andrzej Kumor
Źródło: Goniec.net

image_pdfimage_print

TAGI: , ,

Poznaj plan rządu!

OD ADMINISTRATORA PORTALU

Hej! Cieszę się, że odwiedziłeś naszą stronę! Naprawdę! Jeśli zależy Ci na dalszym rozpowszechnianiu niezależnych informacji, ujawnianiu tego co przemilczane, niewygodne lub ukrywane, możesz dołożyć swoją cegiełkę i wesprzeć "Wolne Media" finansowo. Darowizna jest też pewną formą „pozytywnej energii” – podziękowaniem za wiedzę, którą tutaj zdobywasz. Media obywatelskie, jak nasz portal, nie mają dochodów z prenumerat ani nie są sponsorowane przez bogate korporacje by realizowały ich ukryte cele. Musimy radzić sobie sami. Jak możesz pomóc? Dowiesz się TUTAJ. Z góry dziękuję za wsparcie i nieobojętność!

Poglądy wyrażane przez autorów i komentujących użytkowników są ich prywatnymi poglądami i nie muszą odzwierciedlać poglądów administracji "Wolnych Mediów". Jeżeli materiał narusza Twoje prawa autorskie, przeczytaj informacje dostępne tutaj, a następnie (jeśli wciąż tak uważasz) skontaktuj się z nami! Jeśli artykuł lub komentarz łamie prawo lub regulamin, powiadom nas o tym formularzem kontaktowym.

3 komentarze

  1. emigrant001 05.11.2024 14:16

    chyba jedynym sposobem na pozbycie się ekoświrów jest ich permanentna utylizacja. Innej możliwości nie widzę.

  2. Katarzyna TG 05.11.2024 20:47

    Samą ideą klimatyzmu jest szkodzenie ludziom i to na tak wielu poziomach że przeciętny człowiek nawet tego nie ogarnia.

  3. Katana 06.11.2024 09:05

    //chyba jedynym sposobem na pozbycie się ekoświrów jest ich permanentna utylizacja.//
    A co zwierzaczki winne? Pretensje do treserów…

    //szkodzenie ludziom i to na tak wielu poziomach że przeciętny człowiek nawet tego nie ogarnia.//
    Nie wiem co w tym zdaniu znaczy słowo „nawet”. Jak nawet jak ledwo najniższy poziom ogarniają?

Dodaj komentarz

Zaloguj się aby dodać komentarz.
Jeśli już się logowałeś - odśwież stronę.