Liczba wyświetleń: 859
Wbrew zapewnieniom, że obniżone zostaną zapisane w ustawie o finansach publicznych progi chroniące państwo przed nadmiernym zadłużaniem, rząd pozostawił je na dotychczasowym poziomie. Okazuje się, że ogłoszona obniżka progów nie dotyczy tych ustawowych, lecz jedynie związanych z tzw. regułą wydatkową. W ten sposób rząd zapewnił sobie możliwość dalszego zadłużania państwa – alarmuje „Gazeta Polska Codziennie”.
Rząd przyjął projekt nowelizacji ustawy o finansach publicznych, który przewiduje, że tzw. progi ostrożnościowe spadną o 7 punktów procentowych. Zmiana ta jednak nie dotyczy obowiązujących dotychczas ustawowych progów 55 i 50 proc. PKB, bo te pozostaną na dotychczasowym poziomie. Nowe progi 48 i 43 proc. PKB dotyczą jedynie reguły wydatkowej. Określa ona, o ile w danym roku mogą wzrosnąć wydatki państwa. Jeśli zostaną przekroczone progi zapisane w regule, rząd będzie musiał wydatki tylko nieznacznie zmniejszyć – pisze „Gazeta Polska Codziennie”.
To radykalna zmiana dotychczasowych reguł, bo w wypadku przekroczenia progu ustawowego budżet na kolejny rok musiałby zostać zaplanowany bez deficytu. Jak czytamy w „Gazecie Polskiej Codziennie” – dzięki zastąpieniu zapisanych w ustawie progów nowymi, ale przypisanymi jedynie do reguły wydatkowej, rząd zapewni sobie możliwość dalszego zadłużania, bez konieczności radykalnych cięć wydatków i konieczności znacznego podniesienia podatków.
Progi ostrożnościowe wprowadzono po to, aby powstrzymywać rządy przed nadmiernymi wydatkami i niekontrolowanym powiększaniem długu publicznego. Ekipa Donalda Tuska, zamiast przestrzegać tych progów, stosuje wciąż rozmaite sztuczki prawne i księgowe, aby dług państwowy ukryć – pisze „Gazeta Polska Codziennie”. W 2009 r. rząd zmienił definicję sektora finansów publicznych i wyłączył z niego Krajowy Fundusz Drogowy, dzięki czemu zobowiązania KFD nie są zaliczane do długu publicznego. Pozwoliło to na fikcyjne utrzymanie długu publicznego poniżej 50 proc. PKB.
Autor: Marek Michałowski
Źródła: Gazeta Polska Codziennie i Niezależna.pl
Można się zapluwać jak lama jak jest źle i beznadziejnie, a można zdziałać konstruktywnie:
http://wybory.db.org.pl/2014/02/karty-podpisowe
Wydaje się, że w chwili obecnej najrozsądniejszym z punktu widzenia państwa jest maksymalne zadłużanie się, nawet 10x tyle powinni pożyczyć niż mamy obecnego długu. I tak ani jednego ani drugiego nie można spłacić a system kiedyś walnie. Wygrają te państwa które nachapały najwięcej przed resetem.
@Komzar
Bardzo słuszny punkt widzenia. Spłacić tego nie sposób a pieniądze są kreowane na niewyobrażalną skalę. To musi upaść. Powstanie jednak pytanie, czy honorować prawa własności (nieruchomości, grunty, etc.) kupione za te puste, fałszywe pieniądze?
Według mnie zdecydowanie nie.
Kto kreuje pieniadze, jakim prawem, dla kogo, kogo to obowiązuje. Skoro planeta ziemia jest zadłużona na 10lat pełnego globalnego PKB to kto pożyczył pieniądze – Marsjanie?
Dług haniebny to są długi zaciągnięte w celu X i wydane na cel Y lub rozparcelowane – obywatele nie muszą tego spłacać.
Skoro nastąpiła pożyczka to były pieniądze, jeżeli pożyczkodawca ich nie miała lub pożyczkobiorca ich nie otrzymał nie ma powodu i czego spłacać.
Polska suwerenna waluta narodowa nieistnieje…może czas ją stworzyć oddolnie, z bezwarunkowym zakazem lichwy!
Nadzieja w lokalnych walutach, polskim majdanie, społecznym trybunałom, edukacji Stainerowskiej, wolnemu internetowi i demokracji obywatelskiej.
Skoro mamy wejść do G(unwo)20 to dzięki wzrostowi PKB, który można osiągnąć min. przez dług. Jak już wejdziemy do G20 to per capita będzie bardzo niskie a jeden kartofelek będzie przypadał na cztery osoby(mógłbym napisać na czteroosobową rodzinę ale takowe będą mniejszością). Właściwie nie jest tak źle bo można powiedzieć, że Boga nie ma natomiast na olimpijskich Bogów kreują się forsanci. Globalna piłka toczy się z góry pękając w szwach od obłudy i wszelkiego oszustwa. System może mielić jeszcze długo długiem a dług odbiera wolność a nawet potrafi zniszczyć miłość. Więc nie jestem pewien czy trzeba czekać na cudowne zejście systemu.