Liczba wyświetleń: 1915
We wszystkich komendach powiatowych straży pożarnej rozpoczęto inwentaryzację stanu schronów i miejsc schronienia, poinformował w poniedziałek wiceminister spraw wewnętrznych i administracji Maciej Wąsik. W całym kraju jest 62 tysiące takich obiektów.
Jak informuje Portal Samorządowy, jest to działanie związane z podstawami ochrony ludności i obrony cywilnej. „Strażacy sprawdzają, w jakim stanie są schrony, czy są wyposażone, czy są zdatne do użytku. Jeśli nie, to będziemy podejmować działania, żeby je przystosować” – mówił Wąsik.
Zaznaczył, że inwentaryzacja schronów to działanie, które zostało wcześniej zaplanowane. „Są to działania w pewien sposób rutynowe. Tu jest taka koincydencja zdarzeń z ostrzałem cywilnego Kijowa, ale tak naprawdę ta akcja była już jakiś czas temu zaplanowana” – stwierdził Wąsik.
Dodał, że akcja sprawdzania schronów potrwa dwa miesiące. „Będziemy przez dwa miesiące to solidnie wizytować, także inne obiekty, które można przystosować do tego czasu i będą stosowne komunikaty po zakończeniu tej inwentaryzacji” – zapewnił Wąsik. Wiceszef MSWiA dodał, że jeśli chodzi o system ochrony cywilnej to będzie on budowany „w sposób bardziej dynamiczny” i bardzo duży nacisk zostanie położony na pierwszą pomoc.
„Przygotowujemy się na najczarniejsze scenariusze. Do tego jesteśmy zobowiązani. Jesteśmy do nich przygotowani, choć istnieje małe prawdopodobieństwo, że one nastąpią” – podkreślił wiceminister.
Zdjęcie: Zawisza Niebieski
Źródło: NowyObywatel.pl
Obudzili się z rękami w nocniku czy coś w tym stylu. Jakie w ogóle schrony?! W Polsce nie ma żadnych schronów, a jak są to niemal tak jakby ich nie było i o wiele wiele za mało!
W Polsce jest parę schronów, m.in. pod Górą Kalwarią. Ale tam miejsca zajęte przez pejsatych. Kiedyś mieli oni zakaz mieszkania w tej miejscowości. Kto załatwiał jego zlikwidowanie? Bardzo „pokrzywdzony” R. Giertych: swój swojemu…
Pytanie jakie powinno paść: który z polskich schronów wytrzyma skażenie i jak długo?
W Szwecji jest 65 tys schronów i budują kolejne. Każda osoba w takim schronie ma zapewnioną żywność i czyste powietrze przez 3 lata.
I wydaje się, że schrony budują bardziej z okazji nadchodzącej daty 2024, czyli kataklizmów co 676 lat jakie znamy z prawdziwej historii (patrz Artur Lalak).
Gdyby 20 -25 lat temu ustawowo zobowiązać „deweloperów” do tego, żeby pod każdą wznoszoną przez nich budą, bo inaczej się tego „nowego budownictwa” nazwać nie da, budowali też schron dla wszystkich obywateli, to by schrony były. Ale ich nie ma. Są co najwyżej podziemne garaże. Które schronami nie są. Z tej prostej przyczyny, że nie mają wyjść ewakuacyjnych i zabezpieczeń przed falą uderzeniową. Która powstaje zawsze, nawet przy konwencjonalnych ładunkach.
Realnie schrony w Polsce to farsa a w dużych miastach, szczególnie w Warszawie, schronów nie ma wcale. Nie, warszawskie metro nie może pełnić takiej roli. To płytkie tunele budowane metodą odkrywkową. Co więcej, Iskander z Kaliningradu dolatuje do Warszawy w 3 – 4 minuty. Stacjonują tam 4 dywizjony wyrzutni, każdy dywizjon liczy 24 wyrzutnie, po 2 sztuki rakiet manewrujących. Jedna salwa to 192 rakiety. Prawie 3 razy tyle, ile car wywalił wczoraj na całą Ukrainę. Tyle że Polska nie ma obrony przeciwlotniczej ani przeciwrakietowej. Dlatego jedna salwa zrównuje z ziemią całą dzielnicę, taką jak Bemowo, Chomiczówka albo Ursynów.
Tam też oczywiście żadnych schronów nie ma. Do metra, które przed bezpośrednim uderzeniem nie uchroni, zdołają dobiec tylko ci, którzy mieszkają do 3 piętra bez windy, tuż przy stacji. Cała reszta zginie pod gruzami swoich domów. Przy czym na razie mówię jedynie o broni konwencjonalnej. Aha, jeszcze jedno. Przy założeniu, że schronów jest faktycznie 62 tysiące, to każdy musiałby mieć pojemność 600 osób, żeby pomieścić wszystkich. Dodatkowo, ręka w górę, kto wie, gdzie w jego okolicy znajduje się schron. Prawdziwy, przeciwbombowy. A nie piwnica z konfiturami babuni.
Z tych 62 tysięcy do dziś dotrwało maksymalnie 15%, jak donosi niejaki Grzechu
https://www.youtube.com/watch?v=FTE15YrfOpA&ab_channel=Grzechu40
Dodajmy, że w Polsce żyje ok. 38 000 000 osób, a z uchodźcami jakieś 40 000 000. Dla kogo wystarczy 62 000 schronów, z których większość to po prostu piwnice w blokach mieszkalnych budowanych w czasów PRL-u? Statystycznie 1 schron przypadnie na 645 osób. Oczywiście, ludzie z wsi się nie załapią.
Admin,
Jeszcze te piwnice w blokach z PRLu budowanych z prawdziwego betonu (wielka płyta) wcale nie muszą być takie głupie, a wręcz bardzo solidne do schronienia. Ale wszystko to co zostało postawione w (bez)wolnej Polsce to jest masakra – większość kilka lat po wybudowaniu sypie się i strach byłoby chować się w piwnicach tego badziewia budowlanego.
Mieszkańcy nowych bloków budowanych w ostatnich 30 latach, z piwnicami jako garaże i t p , w razie nalotu powinni tych piwnic unikać. Takich grobów zbiorowych jest na Ukrainie całe mnóstwo.