Rozmowy w deszczu – Podatki

Zobacz również

Rozmowy w deszczu – Byłem wegetarianinem

Rozmowy w deszczu – Indianie izolowani

Rozmowy w deszczu – Bard ze Stoczni Gdańskiej

0 wypowiedzi

1. jordii 20.06.2009 19:22

   Dobra audycja. Pozytywnie, że rozmawiacie o takich ważnych kwestiach. (Mam nadzieję, że będzie można również ściągnąć w mp3, bez grzebania w kodzie strony)

   Cieszę się, że zostało jasno powiedziane, że podatek liniowy odbiera biednym i daje bogatym. Ładnie powiedziane – „odwrotny Robin Hood”. Zwiększający różnice klasowe i degradujący społeczeństwo na dwie kasty.

   Szkoda, że dyskusja zamknęła się w bzdurnych polskich progach podatkowych. Istnieją przecież wspaniale działające inne rozwiązania. Na przykład kraje o większej świadomości „niesprawiedliwości społecznej” starają się zapobiegać zwiększającej się przepaści między bogatymi i biednymi, mają prawie nieskończoną ilość progów podatkowych. Można by powiedzieć, że z każdą zarobioną dodatkową złotówką podatek rośnie o jakiś maleńki ułamek procentu. Choć brzmi to skomplikowanie, łatwo się to liczy, a zapobiega spekulacjom na progach podatkowych. Dodatkowo jak już wspomniałem wyhamowuje trend bogacenia się bogatych i ubożenia biednych. Kraje o których mówię, to oczywiście zamożne kraje skandynawskie, Liechtenstein, czy też Szwajcaria. Czyli czołówka, jeśli chodzi o tzw. szeroką „klasę średnią”.

   Zgadzam się oczywiście z Maurycym, że podatek związany z celem jak również decentralizacja jest bardzo dobrym rozwiązaniem.

   Co do podatku VAT, czy podatków od osób prawnych wiążą się z większymi tzw deadweigthlosses, czyli większymi „niepotrzebnymi stratami społecznymi”.
   http://en.wikipedia.org/wiki/Deadweight_loss
   Należy pamiętać, że od podatku dochodowego trudno się wymigać (dotyczy tak samo biednych jak i bogatych), natomiast pozostałe podatki łatwiej się ominąć. Oczywiście im więcej się posiada, tym jest to łatwiejsze (luki prawne, ulgi, specjalne zasady, wyjątki….). Znów sprowadza się do tego, że bogaci są obciążeni mniej aniżeli biedni. Nawet jednolity podatek liniowy obciąża biednych bardziej aniżeli bogatych. Bogaci zawsze znajdą sposoby, aby ominąć płacenia części podatków (chociażby konsumpcja „na koszt firmy”), biedni nie mają takich możliwości. Dlatego argument, że wszyscy będą płacić procentowo tyle samo jest jedynie demagogiczną fikcją. Nie chodzi tu o jakiś wielki socjalizm, czy komunizm. I tak bogaci się bogacą a biedni biednieją. Taki ponowny podział (niem. Umverteilung) w postaci multiprogowego podatku progresywnego jedynie nieco wyhamowuje ten trend.

2. Rafał 28.06.2009 19:11

   Kogo oni zaprosili ?! przecież prowadzący lepiej orientuję się w temacie niż gość. Powinni zaprosić kogoś bardziej obeznanego w temacie np Janusza Korwin-Mikke, lub jeżeli ma byc bezpartyjny to Marcina Chmielowskiego