Róża Thun i logika

Opublikowano: 04.06.2024 | Kategorie: Ekologia i przyroda, Polityka, Wiadomości z kraju

Liczba wyświetleń: 1259

Pani Thun chce pozostać w PE startując z list Trzeciej Drogi. Zwolenniczka zalania Europy migrantami poglądów nie zmieniła i wydaje się obciążeniem dla tej koalicji. Niespójności jest więcej. Róża Maria Barbara Gräfin von Thun und Hohenstein należała do tej pory do grupy Renev, chociaż np. PSL miał posłów w grupie ludowej. W Brukseli dołączyła do Spinelli Group, inicjatywy działającej na rzecz federalizacji Unii Europejskiej i w tym duchu głosowała.

Róża Thun wystąpiła w poniedziałek 3 czerwca na antenie Polsatu. Udowodniła, że na filologii angielskiej w Krakowie logiki chyba nie uczyli. Rozmowa z eurodeputowaną Grafinią dotyczyła m.in. słynnej „dyrektywy budowlanej” UE. Thun broniła pomysłu do końca, bo ma to być dobre dla ludzi i klimatu.

A wystarczy pomyśleć. Jeśli klimat się nam ociepla, to po co… ocieplać domy? Jeśli ma być na zewnątrz gorąco, to raczej z nieszczelności naszych okien i drzwi powinniśmy się cieszyć, bo to niemal naturalne klimatyzacja.

Na uwagę redaktora, że ludzie boją się kosztów takiej transformacji, Thun zapewniała, że Unia da nam pieniądze (czyje?!!!), a wszystkimi zmianami będziemy zarządzać na miejscu, bo Bruksela wyznacza tylko pewne ramy.

Dalej było jeszcze śmieszniej i jeszcze mniej logicznie. Eurodeputowana Thun stwierdziła, że dyrektywa jest po to, żeby energia była… tańsza. Redaktor jakoś zapomniał zapytać, czy wyższe rachunki to może jakiś „okres przejściowy”? Ale może właśnie ma być drożej, żeby było taniej? To zapewne jakaś nowa euro-logika i konia z rzędem temu, kto się w tym połapie…

Autorstwo: BD
Źródło: NCzas.info


TAGI: ,

Poznaj plan rządu!

OD ADMINISTRATORA PORTALU

Hej! Cieszę się, że odwiedziłeś naszą stronę! Naprawdę! Jeśli zależy Ci na dalszym rozpowszechnianiu niezależnych informacji, ujawnianiu tego co przemilczane, niewygodne lub ukrywane, możesz dołożyć swoją cegiełkę i wesprzeć "Wolne Media" finansowo. Darowizna jest też pewną formą „pozytywnej energii” – podziękowaniem za wiedzę, którą tutaj zdobywasz. Media obywatelskie, jak nasz portal, nie mają dochodów z prenumerat ani nie są sponsorowane przez bogate korporacje by realizowały ich ukryte cele. Musimy radzić sobie sami. Jak możesz pomóc? Dowiesz się TUTAJ. Z góry dziękuję za wsparcie i nieobojętność!

Poglądy wyrażane przez autorów i komentujących użytkowników są ich prywatnymi poglądami i nie muszą odzwierciedlać poglądów administracji "Wolnych Mediów". Jeżeli materiał narusza Twoje prawa autorskie, przeczytaj informacje dostępne tutaj, a następnie (jeśli wciąż tak uważasz) skontaktuj się z nami! Jeśli artykuł lub komentarz łamie prawo lub regulamin, powiadom nas o tym formularzem kontaktowym.

2 komentarze

  1. Rozbi 07.06.2024 01:14

    A wystarczy pomyśleć. Jeśli klimat się nam ociepla, to po co… ocieplać domy? Jeśli ma być na zewnątrz gorąco, to raczej z nieszczelności naszych okien i drzwi powinniśmy się cieszyć, bo to niemal naturalne klimatyzacja.

    Izolacja domów działa w obie strony, wie o tym bardzo dobrze ten kto mieszkał na słabo ocieplonym poddaszu w trakcie lata i zimy. I nieszczelne okna i drzwi to nie jest naturalna klimatyzacja tylko wpuszczanie gorącego powietrza do domu który się np wietrzył przez noc żeby się ochłodzić…

    ” Eurodeputowana Thun stwierdziła, że dyrektywa jest po to, żeby energia była… tańsza. Redaktor jakoś zapomniał zapytać, czy wyższe rachunki to może jakiś „okres przejściowy”? Ale może właśnie ma być drożej, żeby było taniej? To zapewne jakaś nowa euro-logika i konia z rzędem temu, kto się w tym połapie…”

    To też jest logiczne, inwestycja w ocieplenie to zmniejszenie popytu, czyli zmniejszenie ceny, czyli oszczędność, tak jak przerobienie samochodu na gaz (popularne na końcu lat 90-tych i początku lat 2000-cznych) – jednorazowa inwestycja która zwraca się z czasem.

    Przypomnę tylko że podobne wymagania i standardy w budownictwie zostały już wprowadzone w Europie w latach 70-tych po dużym kryzysie energetycznym.

    Nie będę dyskutować czy to dobra strategia czy nie, ale na pewno jak najbardziej logiczna.
    Podam również przykłąd Australii, która takich norm bardzo długo nie miała i większość budynków praktycznie nie ma izolacji. W efekcie podczas z wyziębienia umiera tam więcej osób niż w Szwecji (na milion mieszkańców), a ceny prądu posżły gigantycznie do góry bo w trakcie pandemii przez paskudną izolację Australijczycy masowo kupowali grzejniki elektryczne i podaż nie nadążała za popytem.

    Najwyższy Czas mógłby się bardziej postarać i wskazać merytoryczne minusy tej logiki i całego pomysłu (które jak najbardziej istnieją), zamiast wykazywać brak zrozumienia dla spraw podstawowy.

  2. Katarzyna TG 07.06.2024 10:02

    W teorii chodzi o zmniejszenie zużycia energii elektrycznej ale.. popatrzmy na to od innej strony: kupujemy coraz bardziej efektywne energetycznie sprzęty, tniemy zużycie, montujemy energooszczędne żarówki LED .. i płacimy coraz wyższe rachunki. I nie jest wcale powiedziane że po przejściu na 100% OZE (co i tak jest IMO niemożliwe) będą one niższe. Moim zdaniem można zaryzykować tezę że rachunki już nigdy nie będą niskie, z wielu powodów. Firmy energetyczne każdą naszą oszczędność skonsumują kolejną dziwnie brzmiącą i skomplikowaną pozycją na fakturze.. tak to działa.

    Pod znakiem zapytania stoi czy TA inwestycja kiedykolwiek się zwróci, a może chodzi tylko o wyłudzanie od nas pieniędzy? “You’ll own nothing and you’ll be happy” .. to nie jest puste hasło, to nowy model biznesowy.

Dodaj komentarz

Zaloguj się aby dodać komentarz.
Jeśli już się logowałeś - odśwież stronę.