Liczba wyświetleń: 898
Firma Raytheon opracowała oprogramowanie analityczne o nazwie Rapid Information Overlay Technology (RIOT). Jego zadaniem jest zbieranie i analizowanie informacji znajdujących się na Facebooku, Twitterze i ForuSquare. Dzięki RIOT można dowiedzieć się, gdzie i kiedy dana osoba przebywała, zebrać fotografie, na których się znajduje, określić jej powiązania społeczne, a nawet – co najważniejsze – spróbować przewidzieć jej przyszłe działania.
RIOT-owi w pracy bardzo pomaga rosnąca liczba połączeń z internetem wykonywanych za pomocą urządzeń przenośnych. Zdobycie informacji o lokalizacji takiego urządzenia jest jednoznaczne ze zdobyciem informacji o miejscu pobytu jego właściciela.
Na dostępnym w sieci materiale wideo pracownik Raytheona, Brian Urch, pokazuje, w jaki sposób działa RIOT. Prezentuje jego możliwości na przykładzie jednego z pracowników firmy. Najbardziej interesująca jest ostatnia część prezentacji, gdy próbuje się dowiedzieć, co w przyszłości będzie robił wspomniany pracownik. Na podstawie zebranych danych RIOT stwierdza, że za kilka miesięcy zacznie regularnie odwiedzać siłownię. Wskazuje na dni tygodnia i godziny, kiedy to z największym prawdopodobieństwem będzie można tam zastać obserwowanego. – Jeśli więc chcemy zatrzymać Nicka lub zdobyć jego laptopa, to najlepiej wybrać się na siłownię o 6 rano w poniedziałek – mówi Urch.
Raytheon twierdzi, że RIOT to jedynie oprogramowanie prototypowe. Firma nikomu go nie sprzedała. Prawdopodobnie w kwietniu ubiegłego roku zostało ono zaprezentowane rządowi USA. Zdaniem Guardiana, który opublikował wideo prezentujące możliwości RIOT-a, Raytheon ma prawo, bez rządowej autoryzacji, sprzedać swój program większości klientów.
Administracja prezydenta Obamy chce przeznaczyć 200 milionów dolarów na projekty związane ze zbieraniem i analizą dużych ilości danych.
Autor: Mariusz Błoński
Na podstawie: DailyTech
Źródło: Kopalnia Wiedzy
Ciekawe ile osób sporządzających codzienne raporty z życia na facebooku itp. wie cokolwiek na powyższy temat. Najbardziej szkoda dzieci, których zdjęcia są wrzucane przez uzależnionych od lajkowania rodziców. Można już robić profile ludzi od momentu życia łonowego tylko na podstawie facebooka. I pomyśleć, że wszyscy ludzie to jeden gatunek homo sapiens.