Liczba wyświetleń: 1219
Czy Islam jest religią pokoju? Oczywiście nie. Czemu zatem nasza krytyka jego wojowniczości jest wyrazem czystej obłudy? Ponieważ muzułmanów z nami samymi nie porównujemy w sposób uczciwy.
Często po różnego rodzaju starciach zbrojnych (od zamachów terrorystycznych przez partyzantkę po działania wojenne) między islamistami a jankesami czy ojropejczykami, w ustach chrześcijan, ale co ważne (!) również ateistów, pojawiają się pełne wyższości retoryczne pytania typu „czy islam jest religią pokoju?”. Że Islam religią pokoju nie jest, to fakt, jednak postawa wyrażana przez ludzi Zachodu w tego typu pytaniach jest wyrazem ich hipokryzji i objawem samooszukiwania się i wybielania się przez nich. W końcu oni też dokonują zbrodni, choć w imię innych idei.
KOMPLEKSOWOŚĆ ISLAMU A CHRZEŚCIJAŃSTWA
Zacznijmy od tego, że Islam jest nie tylko religią lecz również kulturą. W dużo większym stopniu niż chrześcijaństwo, które swoją kulturotwórczą dla świata Zachodu rolą musiało dzielić się z prawem rzymskim, filozofią grecką i instytucją świeckiej władzy cesarza (a obecnie także z rewolucją francuską, komunizmem, faszyzmem, nazizmem i współczesnymi lewicowymi trendami), Islam stanowi nie tylko religię ale też składa się z prawa (szariat), obyczajowość i polityki obowiązujących wśród wyznających go społeczności. W Europie mieliśmy (i mamy?) problem z ingerencją kleru w politykę, na Bliskim Wschodzie jest odwrotnie, Islam na czele ummy („kościoła”) stawia zwierzchnika świeckiego, to świeckie aspekty życia mieszają się tam w sferę religii i ją wykorzystują. Dlatego Islam reguluje wszystkie sfery życia wiernego, również politykę. A w jej ramach prawo wojenne.
Podczas gdy chrześcijaństwo omija problem wojny, mimo tego chrześcijanie wojny toczyli, Islam problemu wojny nie tabuizuje, ale reguluje tę kwestię (np. czego podczas wojny robić nie wolno, co jest zbrodnią wojenną itp.). Kiedy muzułmanin toczy wojnę, jego postępowaniem kieruje religia, ale za to nie musi on przed nią ukrywać tego faktu, kiedy wojnę toczy chrześcijanin, nie może on powołać się na religię, ale za to oficjalnie się do niej przyznając, łamie on jej zasady.
Z tej perspektywy przyjrzyjmy się przereklamowanemu starciu Islamu z Zachodem, czy też raczej (ach ta nasza hipokryzja) Zachodu z Islamem…
ZBRODNIE
Przyjrzyjmy się najpierw jawnym zbrodniom. Są islamiści, którzy nie wahają się ignorować obecności dzieci w miejscach swoich akcji (kobiety nie obchodzą mnie bardziej niż mężczyźni). W biurowcach WTC być może nie zginęło ich więcej niż przypadkowe kilka, w Madrycie zginęło ich już jednak kilkadziesiąt. Były też niewinne ofiary w Londynie i na Bali. Część ofiar akcji zbrojnych podejmowanych w Izraelskiej części Palestyny też musiała być niewinna. Łącznie na konto Islamistów w starciu z Zachodem i jego peryferiami w ciągu ostatniej dekady można zaliczyć 3500 zabitych w zamachach, które wykonało kilkadziesiąt do kilkuset osób, a w które zamieszanych było kilkaset osób. Dużo to czy mało? Jeżeli policzyć zbrodnicze zachowania Zachodu wobec muzułmanów, do których należy zaliczyć więżenie i torturowanie ludzi w Irackich obozach, porwania i więżenie w Guantanamo, również ludzi, co do których przekonano się już, że są niewinni, porwania muzułmanów, w tym obywateli UE i ich przetrzymywanie bądź egzekucje w tajnych więzieniach CIA, burzenie Palestyńskich domów w Autonomii Palestyńskiej, zamachy dokonywane przez Mossad (terrorystyczna) oraz zbrodnie w Palestynie, Iraku, Afganistanie i Somalii. Wszystkie te działania, w których wykonywanie zaangażowane były setki tysięcy ludzi a zamieszane miliony, co najmniej równoważą zbrodnie Islamistów. (Uwaga: co prawda takie jest moje subiektywne odczucie dotyczące proporcji, jednak nie chodzi mi tutaj o licytowania się na zbrodnie; na przykładzie przewagi zbrodni Zachodu nad zbrodniami Islamistów chcę jedynie pokazać w dalszej części artykułu, w jaki sposób w swoich szachrajstwach, my, ludzie Zachodu, staramy się pomijać zbrodnie dokonywane przez „naszych”).
Również poparcie dla tych działań: tortur, porwań, wysiedleń czy morderstw bez wyroku, jest na Zachodzie większe (ok. 30%) niż na Bliskim Wschodzie dla zamachów terrorystycznych (od 5-15%). Różnica między zbrodniami Islamskimi a Zachodnimi jest jedynie taka, że sami Islamiści swoich się nie wstydzą, podczas gdy my nasze tłumaczymy zawsze jakąś koniecznością. Gdyby nie ta hipokryzja, na nasze konto można by zaliczyć jeszcze więcej zbrodni, wszystkie „akcje” w Iraku, Afganistanie, Somali i Palestynie, które zaplanowano, nie licząc się z ofiarami cywilnymi, a które nazywane są „tylko wypadkami” mogłyby obciążyć nasze konto, a poparcie dla nich nasze sumienie.
Wymienionych wyżej występków muzułmanie dokonywali pod wpływem swojej religii a chrześcijanie traktując swoją religię dwulicowo, ale obie grupy ich dokonywały. Widzimy więc, że tak jak niektórzy muzułmanie dokonują zbrodni, dokonując ich w imię swojej szczerej ale agresywnej religii, tak niektórzy chrześcijanie dokonują zbrodni dwulicowo ale bez odwoływania się do swojej idealistycznej religii.
Przyjrzyjmy się teraz starciu Zachodu z Islamem nie z perspektywy różnic w kompleksowości religii dominujących w tych dwóch regionach, ale z perspektywy całych tradycji kulturowych tych regionów.
UCZCIWE PORÓWNANIE: CAŁA KULTURA EUROAMERYKAŃSKA A CAŁA KULTURA ISLAMSKA
Przypuśćmy, że ktoś chciałby zanegować zachodnie zbrodnie często padającym tekstem: „przecież islamiści swoje zbrodnie wyprowadzają wprost ze swojej religii, podczas gdy nam religia zbrodni nie nakazuje”. Cóż za zaćmienie umysłu musi przeżywać ktoś, kto uważa że zbrodnie znikają od tego tylko, że nie nakazuje ich religia… Skąd przekonanie, że zbrodnie religijne są gorsze niż jakiekolwiek inne? Być może tego typu pomysły wynikają właśnie stąd, że tak często przeciw islamowi wypowiadają się ateiści…
Przecież jeżeli nawet zbrodnie zachodu nie wynikają z religii a zbrodnie islamu tak, to zbrodnie Zachodu muszą wynikać z czegoś innego skoro w ogóle mają miejsce (właśnie w celu uzyskania tej przesłanki tak skrzętnie je wymieniłem powyżej). Z czego zatem wynikają? Co jest tak ochoczo promowane przez zachód, co stanowi sedno jego wartości?
A chociażby demokracja. A chociażby postępowe „prawa”.
Skoro Islam jest nie tylko religią ale przede wszystkim zbiorem wszystkich aspektów kultury ludów go wyznających, oczywistym jest, że zbrodnie popełniane przez muzułmanów wynikały będą z religii. Jeżeli chcemy teraz uczciwie porównać nas z muzułmanami możemy uczynić to na dwa sposoby. Jeżeli chcemy porównać Islamem i relatywnie „wąskie kulturowo” chrześcijaństwo, musimy porównać ze sobą nie tylko ilość zbrodni wynikających z wyznawania każdej z tych religii, ale też wziąć pod uwagę fakt, że jeżeli wszystkie zbrodnie dokonywane przez muzułmanów mają podtekst religijny a nie polityczny (a tak się u nas mówi, nawet porwania dla okupu traktujemy jak zbrodnie religijne), to zbrodni politycznych muzułmanie nie dokonują, a zatem porównać ze sobą również ilość „świeckich zbrodni” dokonanych przez muzułmanów oraz przez chrześcijan i sprawdzić, która z tych religii lepiej zapobiegła pojawieniu się takich zbrodni. Jeżeli natomiast chcemy porównać z Islamem całą kulturę Zachodu, musimy porównywać nie zbrodnie religii dominujących w tych dwóch kręgach kulturowych, ale zbrodnie religii Bliskiego Wschodu ze zbrodniami religii i polityki Zachodu.
Równie dobrze bowiem jak my porównywać ze sobą zbrodnie wszechogarniającej religii Mahometańskiej ze zbrodniami „wąskiego kulturowo” chrześcijaństwa muzułmanie mogliby porównywać ze sobą zbrodnie swojej marginalnie traktowanej sfery politycznej ze zbrodniami naszej sfery politycznej, która zupełnie zdominowała nasze życie publiczne i stanowi najważniejszy aspekt kultury zachodu.
CHRZEŚCIJAŃSTWO A JEGO BRAK
Podobnie jest z porównywaniem chrześcijaństwa i ateizmu. Często mówi się, że co prawda ateista Stalin dokonał zbrodni jakich trudno szukać u kogo innego, ale przecież nie uczynił tego w imię ateizmu (część w imię ateizmu, ale większość faktycznie w imię innych idei), gdy tymczasem chrześcijanie dokonywali swoich zbrodni właśnie ze względu na swoją religię. Tylko co z tego, skoro z drugiej strony ateizm nie powstrzymał Stalina przed jego zbrodniami w imię świeckich idei komunizmu czy internacjonalizmu, podczas gdy chrześcijaństwo najwyraźniej powstrzymało swoich wyznawców przed dokonywaniem świeckich zbrodni na jego miarę.
PODSUMOWUJĄC
Na koniec chciałbym jeszcze zastrzec, że nie chcę tu ani ateistom ani chrześcijanom, ani islamistom ani christianistom, ani Zachodowi ani Bliskiemu Wschodowi wyliczać ich zbrodni. Podałem wyżej pewne własne szacunki dotyczące tych zbrodni, są one jednak wysoce nieobiektywne, nie tylko dlatego, że są moje, ale też dlatego, że nie posiadam żadnego sposobu mierzenia zbrodni. Nie wiem, jak porównywać tortury, porwania albo więżenie do terroryzmu. Z drugiej strony nie wiem, ile wyroków śmierci w porównaniu z islamistami wykonało CIA oraz Mossad. Nie wiem też ile amerykańskich zbrodni w Iraku, Afganistanie czy Pakistanie stanowiło wypadki a ile celowe działania. Nie wiem wreszcie, czy proporcja liczby ówcześnie żyjących ateistów do liczby ofiar Stalina była większa niż proporcja liczby ówcześnie żyjących katolików do liczby ofiar krzyżowców – a tak się to powinno liczyć.
Niniejszym artykułem nie chciałem więc nikogo wartościować. Chciałem tylko pokazać, że krytykując islam (czy też w wypadku dyskusji o Stalinie i krzyżowcach: chrześcijaństwo), czyni się to nietrafnie, nie porównując odpowiadających sobie w odmiennych kulturach zdarzeń czy aspektów życia.
Autor: Adam Hajduk
Źródło: iThink
Co za bzdury! Biurowce WTC wyczynem islamu!
Co za ignorancja! Jak można z taką wiedza doktrynerską silić się na analizę porównawczą systemów religijnych.
Najlepszym porównaniem przemocy kultury chrześcijańskiej i kultury islamskiej jest skala podbojów, jakie te dwie kultury dokonały. Chyba nie można tych rzeczy porównywać nawet. Kolonializm, holokaust, dwie wojny światowe, eksterminacja tubylczej ludności półkuli zachodniej – to są akty przemocy chrześcijan, które jak dotąd pozostają niepobite. 9/11 oczywiście jest na koncie osiągnięć zachodu.
Popieram przedmowce w 100%. a w szczeglnosci:
„Kolonializm, holokaust, dwie wojny światowe, eksterminacja tubylczej ludności półkuli zachodniej – to są akty przemocy chrześcijan, które jak dotąd pozostają niepobite. 9/11 oczywiście jest na koncie osiągnięć zachodu.”
Do przedmówców, chodzi oczywiście o Pseudo chrześcijan.
Google : Błędy doktryny rzymskiego katolicyzmu
Bzdura… Trzeba odróżnić religie zachodu od polityki zachodu, bo WTC nie zostało zburzone bo tak nakazał Bóg chrześcijan tylko dlatego, że chciały/potrzebowały tego różne lobby – istoty ludzkie. Wkurza mnie kiedy ktoś „największe zbrodnie” tego świata przypisuje religii, a w tym wypadku Chrzescijaństwu. Przecież ludzie posłani na wojnę „walczą za ojczyznę”, bo zaciągnęli się do armii i zostali jako tako przymuszeni do zabijania innych.
A jak chce się porównywać religie to przecież Chrześcijaństwo nie każe zabijać niewiernych albo politycznych przeciwników, tylko propaguje miłość i pokój. To, że jakiś psychopata z bogiem na ustach wysyła żołnierzy żeby zabijali to nie znaczy, że taka jest religia.
Natomiast Islam tak, propaguje przemoc i nienawiść skierowaną w niewierzących. Wolą Allaha jest zabijanie niewiernych i szerzenie Islamu na całym świecie.
Także porównywanie zbrodni chrześcijan (pseudochrześcijan właściwie, bo prawdziwy chrześcijanin wierzący w Jezusa nie pójdzie na wojne) ze zbrodniami islamistów jest tutaj błędne.
Chodziło Ci o porównanie zbrodni i kolonizacji zachodu ze zbrodniami i kolonizacją muzułmanów. W tym mogę się zgodzić, że zachód ma tych zbrodni o wiele więcej. Aczkolwiek mam mieszane uczucia co do muzułmanów.. bo wydaje mi się, że gdyby byli potęzniejsi od wszystkich innych krajów na świecie (pomijając zbudowaną przez amerykanów nienawiść do zachodu) to by szerzyli islam na siłę, nie szczedząc nie wiernych..
Proponuję dyskutantom wyjazd na dłuższy czas do Arabii Saudyjskiej albo Sudanu i niech doświadczą islamu w jego najczystszej formie, potem pogadamy
amerykanie do spolki z zachodem wpychaja sie na sile ze swa demokracja i interesami chcac kontrolowac rope itp a kraje arabskie maja swoja polityke chca jak naqjwiecej na zlozach zarobic a jednoczesnie zalewaja zachod islamem i niby tacy religijni i krytykujacy swiat zachodni a jednoczesnie jak najwiecej chca wykorzystac zdobycze zachodu!ponadto przy calej mojej krytyce polityki swiata zachodniego mam swiadomosc ze wiekszosc muzulmanow jest nam nieprzychylna lub wroga!jestesmy wszaj niewiernymi tak jak dla zydow gojami!!smutna konstatacja jest taka ze etyka i moralnosc w kazdej kulturze przegrywa z bezwzglednym interesem roznych grup!!pozdrawiam!!
Jeśli chodzi o moje zdanie to islam ma jeden problem : czadory i burki.Po stokroć ładniej wyglądają kobiety w szortach niż w burce , a chust na głowie nie znoszę.
> Jeśli chodzi o moje zdanie to islam ma jeden problem : czadory i burki.
Czadory, burki, husty na głowach i inne rodzaje osłony ciała i twarzy kobiet nie są nakazane przez Koran, nie ma w nim żadnej wzmianki na ten temat. Jedyne co zaleca dla ogółu wiernych, to skromny ubiór dla kobiet i MĘŻCZYZN. Prorok Muhammad włączył też do tekstu wersety na temat „zasłony”. Odnosiły się one jednak tylko do jego żon, które ze względu na jego pozycję w społeczności były obiektem uwagi i gapiostwa obcych mężczyzn i dotyczyły raczej separacji we wnętrzach, nie idywidualnego osłaniania twarzy. Przed-muzułmańscy Arabowie nie mieli zresztą żadnej tradycji owijania swych kobiet, przejęli ją z perskiego Iranu i (o ironio losu) z chrześcijańskiego Bizancjum. Przez większość historii Islamu noszenie zasłony ograniczało się zresztą do kobiet z wyższych klas społecznych.
Od niedawna czador i burka stały się z jednej strony manifestacją odrzucenia kultury zachodniej i zachodnich obyczajów, a z drugiej wyrazem przynależności i akceptacji dominującej ortodoksji religijnej. Są widocznym i łatwym do kontrolowania probierzem akceptacji Islamu jako ideologii opozycyjnej do traktowanych jako wrogie idei zachodnich. Wydaje mi się, że gdyby znikła presja polityczna Zachodu na świat Islamu, agresywne wojny i mieszanie się USA w wewnętrzne sprawy krajów muzułmańskich, integrystyczny Islam wraz z czadorami szybko poszedłby na boczny tor.
Jako komentarz pozwole sobie zacytowac kilka wersetow biblijnych.W zadnej innej ksiedze religijnej (poza Talmudem)takich rzeczy sie nie znajdzie:
Księga Ozeasza 14. 1
„1 Samaria odpokutuje
za bunt przeciw Bogu swojemu:
poginą od miecza, dzieci ich będą zmiażdżone,
a niewiasty ciężarne rozprute.”
Księga Liczb 31. 7
7 „Według rozkazu, jaki otrzymał Mojżesz od Pana, wyruszyli przeciw Madianitom i pozabijali wszystkich mężczyzn.
Księga Liczb 31. 17
17 Zabijecie więc spośród dzieci wszystkich chłopców, a spośród kobiet te, które już obcowały z mężczyzną. 18 Jedynie
wszystkie dziewczęta, które jeszcze nie obcowały z mężczyzną, zostawicie dla siebie przy życiu.”
1 Księga Samuela 15.2
3 Dlatego teraz idź, pobijesz Amaleka i obłożysz klątwą wszystko, co jest jego własnością; nie lituj się nad nim, lecz zabijaj tak mężczyzn, jak i kobiety, młodzież i dzieci, woły i owce,wielbłądy i osły.”
Autor nie zdaje sobie chyba sprawy z tego,ze do takich zbrodni nawoluje tylko Biblia.
Pozwole sobie dodac jeszcze raz(poniewaz raz to juz zamieszczalem) statystyke ilosci zamordowanych muzulmanow tylko w ostatnich latach przez tzw.kulture zachodu:
Afghanistan – 1979-2006 2 do 2.5 millionow muzulmanow zamordowanych
Algeria – 1954-1962 ca. 1.5 milionow muzulmanow zamordowanych.Od 1997
100000 zabitych
Bangladesh – Od 1971 1.4 do 2 millionow zamordowanych muzulmanow
Bosnia 1992-95 100.000 zamordowanych muzulmanow
Irak – 1. Wojna w zatoce 1980-1988 600000 zamordowanych muzulmanow
Wojna w zatoce 1990-1991 200000 + 1400000 zmarlych w wyniku UN-Embargo.
Wojna w zatoce 2003-2006 650²000 zamordowanych muzulmanow
Iran – 1980-1988 1000000 zamordowanych muzulmanow
Jemen – 1962-1970 150.000 zamordowanych muzulmanow
Jordania – 1970 10.000 do 25.000 zamordowanych muzulmanow
Kashmir Od 1947 wiele milionow zamordowanych muzulmanow (szacunkowo od 2 do 5
milionow)
Kosovo – 1998-2000 ca. 10.000 zamordowanych muzulmanow
Liban – 1975-1990 130.000 zamordowanych muzulmanow
Palestyna – Od 1948 ponad 100000 zamordowanych muzulmanow
Somalia – Od 1977 400.000 do 550′000 zamordowanych muzulmanow
Sudan – Od polowy lat 50-tych XX wieku 2.6 milionow oraz ok. 3 millionow
ofiar wojny domowej i ludobojstwa
Syria – 1982 ca. 20.000 zabitych muzulmanow
Czeczenia – 1994-2001 do 300.000 ofiar wsrod muzulmanow
Usbekistan 2005 10′000 zamordowanych muzulmanow
Co do ostatniego komentarza napisanego przez „Autora” to nie ma on racji .W Islamie sa dwa zrodla wiedzy i tworzenia prawa ,czyli Koran i Sunna.W Koranie mamy na temat okrywania sie,zaslaniania (hidzabu)kobiet. napisane w nastepujacych ayatach:
.„Powiedz wierzącym kobietom żeby spuszczały skromnie swoje spojrzenia i okrywały części ciała; i żeby pokazywały jedynie te ozdoby, które są widoczne na zewnątrz; i niech narzucają swe okrycia głowy na piersi i pokazywały swe ozdoby jedynie swoim mężom…” Qur’an, sura 24:31
W Sunnie jest mnostwo,dziesiatki hadisow mowiacych o obowiazku hidzabu.
Podam jako przyklad tylko jeden hadis.Jednak jesli Autor zechce moge podac conajmniej 20:
„Od kiedy dziewczyna zacznie miesiączkować, nie jest właściwe dla niej by pokazywała swoje ciało oprócz tego i tego”, i wskazał na dłonie i twarz (Sunan abu Daud, przekazała Aisza)
Prorok mijał mnie, gdy miałem na sobie tunikę odkrywającą uda. Gdy to zauważył, powiedział: „ukryj swe uda, bo są one częścią aurah” (według zbioru hadisów al-Buchariego; przekazał Dżurhad)
Radze Autorowi aby nim sie wypowie podniosl nieco poziom wiedzy o temacie,w ktorym zabiera glos.
Salman właśnie przez takie wersety biblia staje się nie spójna… Jednak należy pamiętać, że 2-4 tys lat temu ludzie mieli zupełnie inną mentalność i wiedzę i oczywistym jest, że bóg musiał z nimi postępować w taki a nie inny sposób.. Można to też tłumaczyć w ten sposób, że naród wybrany przez Boga miał za swojego przeciwnika naród kuszony przez szatana i dlatego Bóg go zwalczał na ziemi. Potem kiedy na którymś z soborów ustalono skład nowego testamentu wybrali pokojowe i pobożne księgi, bo przecież łatwiej kontrolować bogobojny lód wierzący w pokój i zbawienie za dobre życie względem bliźnich..
Także dlatego mam wątpliwości co do istoty Boga, czy jest taki jak w starym testamencie czy taki jakim malował go Jezus.. a może z czasem przyjścia Jezusa bezpośrednia więź Boga z ludźmi została zerwana i Biblia przedstawia prawdę od początku do końca i każde działanie ma swoje uzasadnienie.
Tak czy siak po przeczytaniu i uwierzeniu w biblie (czyli bycie chrześcijaninem) człowiekiem kieruje miłość do Boga i bliźnich, a nie przemoc wobec niewiernych.. Jak to głosił Muhamett.
Hmm… Czyli islam jest religią wojny bo Mahomet propaguje w niej przemoc wobec niewiernych, a chrześcijaństwo jest religią pokoju dlatego, że chrześcijanie ignorują to że ich bóg nawołuje do przemocy wobec niewiernych ??!!
…a Frankowie pod wodzą Karolingów, krzyżowcy i hiszpańscy konkwistadorzy nie byli dobrymi chrześcijanami bo czynili to do czego nawoływał ich bóg : ?
Czy zatem jeśli muzułmanie również zaczną ignorować niektóre słowa Mahometa i kierować się miłością wobec innowierców, to czy wówczas islam również stanie przed szansą stania się religią pokoju ???
Kurczaki pieczone, nie nadążam już za wciąż pojawiającymi się interpretacjami i klasyfikacjami teologicznymi czynionymi przez wyznawców naszej najpopularniejszej światowej religii pokoju : /
coś to pokręcone wszystko.
po pierwsze – podobnie jak różne są odmiany wiary chrześcijańskiej, tak różne są nurty islamu.
warto wspomnieć dwie ogromne ofiary własnych współbraci w wierze
– pokojowi muzłumanie w Andaluzji padli najpierw ofiarą swoich bardziej radykalnych pobratymców z południa, a potem nie mieli już sił na stawienie oporu inwazji z północy.
byli zresztą na tak wysokim poziomie kulturowym, że ich dziedzictwo to istotny składnik obecnej kultury pólwyspu
– albigensi (katarzy) – pokojowa i niezwykle liczna grupa zamieszkująca południową Francję, podobne sekty – np bohomilców można było spotkać w całe europie, oparte były na podstawowych ideach chrześcijańskich – miłość bliźniego, skromność, szacunek dla przyrody i zwierząt (bliscy idei Franciszka). padli ofiarą spisku papieża i króla Francji – byli zbyt zwartą i wpływową grupą. wybito ich do cna, mimo, że kontrolowali większość warownych miast w regionie (najbardziej znane Carcassone Cite).
jak widać – nie należy mieszać wiary ze zorganizowaną religią i polityką. zorganizowane kościoły zawsze będą postępowały na zasadzie autorytarnej, dążąc do władzy i kontroli.
dlatego nie można powiedzieć, że jakaś religia jest religią pokoju czy wojny.
to są brednie ludzi którzy dali własne sumienia i wolną wolę w zastaw – innym ludziom, tylko trochę bardziej cwanym lub obłąkanym.
tak jak papież – pedofil mógł podjudzać do mordów sekt chrześcijańskich, tak imam – opętany morderca – może podjudzać dzieci do wysadzania się w powietrze.
wszystko opiera się na zrzeczeniu się wolnej woli przez barana (owieczkę), lub na silnym warunkowaniu od dzieciństwa.
ale nawet człowiek karmiony propagandą jest w stanie w pewnym momencie życia dostrzec religijne manipulacje. zaś co z tym dalej zrobi – to już jego wybór…
jedyną grupą ludzi, z religii Abrahama, którzy częściej czynią jak im podaje pismo, niż czynią wbrew, są ortodoksyjni żydzi. ale kto choć trochę przebywał w ich towarzystwie to przyzna że są zdrowo pierd..nięci dzięki trzymaniu się zasad właśnie.