Liczba wyświetleń: 3501
Długo byłem przekonany o ścisłym związku religii i moralności. Co więcej, byłem przekonany, że ten związek jest wręcz niezbywalny. Ludzi niereligijnych uważałem za niemoralnych. To się zmieniło po opublikowaniu szeregu artykułów na kwartalniku „Życie Duchowe” w drugiej połowie lat 90-tych. Ich punktem wyjścia była książka „W co wierzy, kto nie wierzy?” Umberto Eco i Carlo Maria Martiniego. Wtedy zdałem sobie sprawę, że łączenie religii z etyką czy moralnością jest nieporozumieniem. Zainteresowanym polecam książkę „Co nas łączy? Dialog z niewierzącymi” wydanej w 2002 roku przez Wydawnictwo WAM, która zawiera wspomniane wcześniej teksty. Od tamtego czasu, a więc po 20 latach, doszedłem do wniosku, że nie tylko nie ma związku między religią a moralnością, ale często jest to związek szkodliwy dla tej drugiej. Najlepiej ujmuje to zdanie, że tylko religia motywuje ludzi dobrych do robienia rzeczy złych. Przykładów zachowań i czynów nagannych z punktu widzenia moralnego, a dokonywanych w imię posłuszeństwa religijnym nakazom jest bez liku. W istocie jest wiele studiów wskazujących na oczywisty związek religii z przemocą. Właśnie o tym jest książka, o której chciałbym dzisiaj napisać.
Autorzy naruszyli tabu. Najpierw ruszyła krucjata modlitewna. Potem pojawiły się uszczypliwości prawicowych publicystów. Jeden z tzw. medialnych księży uroczyście zapowiedział, że książki nie tylko nie czytał, ale nie zamierza tego robić, bo to kompletna bzdura, a autorzy szukają taniego poklasku. Inny, również medialny, ba rozchwytywany wręcz przez tzw. media liberalne, mówi o antyklerykalnej zadymie, jeśli ktoś ośmiela się krytykować kościół i postuluje zmiany w istniejącym stanie rzeczy. Uważa bowiem, że wszystko jest w porządku, trzeba tylko przestrzegać prawa, w tym konkordatu, które jest znakomite. Otóż książka „Chrześcijaństwo. Amoralna religia” budzi z takiej beztroski i mówi, że jest problem z chrześcijaństwem i jego prawem, w tym z nauczaniem Jezusa. Jest w nim amoralny gen, który zatruwa życie społeczne i polityczne. Od siebie dodałbym, że ten niszczący demokracje gen jest obecny w każdej zinstytucjonalizowanej religii. Ona ze swej natury domaga się specjalnego traktowania i w ten sposób niszczy demokracje. Dlatego trzeba o tym rozmawiać, by wspólnie ten trujący gen zneutralizować.
Najbardziej aktywnymi krytykami książki okazali się zakonnicy pewnego wpływowego zakonu. Otóż aż trzech jezuitów ruszyło z należną odprawą. Najbardziej krewki z nich, ozdobiony tytułami akademickimi i osiągnięciami naukowymi, nie pozostawił na Ireneuszu Ziemińskim i Arturze Nowaku suchej nitki. Jego wywód kończy się zdecydowanie: „Z taką biblijno-teologiczną ignorancją i chrystofobicznym zacietrzewieniem nie da się normalnie dyskutować. Ale za jedno można by Ziemińskiemu podziękować. Otóż jego wywody pokazują, że nauki i postawy Jezusa nie da się pogodzić z ideologiami liberalno-lewicowymi”. Drugi, wyraźnie zraniony książką, nie może przeboleć, że Jezus, który go uzdrowił, może być aż tak obcesowo potraktowany. Tylko jeden z tej trójki zdobył się na słowa zrozumienia, że być może coś jest na rzeczy, skoro dla wielu katolików cierpienie stało się fetyszem. Dla uspokojenia dodał, że ubóstwienie cierpienia jest herezją, wiec tak naprawdę to książka ani o Jezusie, ani o chrześcijaństwie. To jezuickie gadanie. Znam tę retorykę, która w imię religijnej ideologii potrafi zamknąć oczy na najbardziej oczywiste i rażące nadużycia z jakimi mamy do czynienia na całym świecie. Książka owszem jest i o chrześcijaństwie, i o Jezusie, a dokładniej o tym, co chrześcijaństwo z Jezusem zrobiło. Nie jest to więc atak ani na chrześcijaństwo, ani na Jezusa, tylko na uroszczenia tych, którzy w imię chrześcijaństwa i Jezusa odmawiają prawa do głoszenia i praktykowania innych wartości niż te, które chrześcijanie przez 2000 lat próbują narzucić inaczej myślącym. Ten czas hegemonii chrześcijańskiej dobiega końca i dobrze by się stało, gdyby również polscy jezuici to zrozumieli.
Jednak nie tylko Nowakowi i Ziemińskiemu dostało się od obrońców chrześcijańskiej doktryny. Również mnie się dostało, jako autorowi wstępu do inkryminowanej przez krytyków książki. Otrzymałem wiele gniewnych mejli. Starałem się każdemu z oburzonych i obrażonych cierpliwie tłumaczyć, dlaczego książkę warto uważnie przeczytać. Autorzy nikogo nie zmuszają do czytania na klęczkach. Wprost przeciwnie, w licznych wywiadach cierpliwie tłumaczą „co mają na myśli” i o co im tak naprawdę chodzi. Zrobię i ja to samo jeszcze raz.
Oto powody, dla których nie tylko warto książkę „Chrześcijaństwo. Amoralna religia” przeczytać, ale też można z tej lektury odnieść wiele pożytku. Otóż Nowak na partnera swojej kolejnej książki wybrał filozofa Ireneusza Ziemińskiego, absolwenta Katolickiego Uniwersytetu Lubelskiego. Treścią ich rozmowy jest ni mniej, ni więcej, tylko całe chrześcijaństwo. Trzeba przyznać, że to ambitny plan. Przed wydaniem dostałem od autorów jej pierwszy zarys. Po lekturze książki napisałem dwie strony wrażeń, które stały się wstępem do książki. Obecnie trzymam w ręku książkę i patrzę na prowokującą okładkę. Podtrzymuję swoje pozytywną ocenę i jestem przekonany, że warto ją przeczytać. Choćby po to, by zmierzyć się z trudnymi i wymagającymi pytaniami jakie autorzy stawiają.
Obaj patrzą na chrześcijaństwo, a zwłaszcza polski katolicyzm, bez złudzeń. Powiedziałbym: bez znieczulenia. Piszą, a właściwie mówią (książka jest nie tyle wywiadem Nowaka z Ziemińskim, ile rozmową dwóch mężczyzn przerażonych spustoszeniem, jakie katolicyzm robił i robi w umysłach polskich wyznawców) o tym, czego się dowiedzieli od innych, a może raczej – czego doświadczyli i co przemyśleli. To jest ich pierwsza wspólna książka. Wcześniej pisali oddzielnie. Czasem z innymi, ale przeważnie o sprawach odmiennych.
Ireneusz Ziemiński jest filozofem religii i autorem kilku ważnych publikacji. Najważniejsza z punktu widzenia poruszanych w tej rozmowie tematów jest wydana w 2020 roku Religia jako idolatria.
Artur Nowak jest adwokatem, znanym nie tylko z głośnych procesów przeciwko księżom pedofilom, czy z udziału w przełomowych filmach braci Sekielskich poświęconych tej sprawie. W 2018 roku opublikował poruszającą powieść Kroniki opętanej, w której pokazał absurdy związane z ciągle wpływowym lobby katolickich egzorcystów. Zajmujące ich patologie towarzyszące religii zostały w ich wspólnej książce wszechstronnie omówione.
Nowak jest dociekliwy, ale też z natury przekorny i potrafi zadawać pytania zaskakujące, niekiedy wręcz przewrotne. Jego celem wszak nie jest wzbudzenie w rozmówcy zakłopotania, czy wpędzenie w ślepy zaułek. Chce po prostu wiedzieć i rozumieć. Szczególnie interesują go praktyczne konsekwencje tak, zdawałoby się, oczywistych nakazów chrześcijańskich, jak miłość bliźniego, czy wręcz nieprzyjaciół. Ziemiński nie tylko podejmuje wyzwanie, ale w swoich odpowiedziach czerpie z przepastnych zasobów wiedzy filozoficznej i chętnie odwołuje się do znanej mu znakomicie tradycji myśli chrześcijańskiej. Wskazuje na sprzeczności tekstu biblijnego i na paradoksy jego chrześcijańskiej wykładni. Dotyczy to zarówno Starego, jak i Nowego Testamentu. Jego odpowiedzi mogą niejednego zdziwić, a nawet zgorszyć.
To zrozumiałe w kraju, którego mieszkańcy nie nawykli do krytycznej analizy chrześcijańskiej przeszłości. Ta przeszłość jest przeważnie widziana w kluczu apologetycznym, a co gorsza, pozbawiona twórczej konfrontacji z innymi wyznaniami chrześcijańskimi, o innych religiach nie wspominając. Szczególnie paraliżująco działa na polskiego katolika zetknięcie z myślą ateistyczną, zwłaszcza w jej marksistowskiej odmianie. Jest to zrozumiałe ze względu na ciągle żywe dziedzictwo PRL-u, który z walki z religią uczynił swój główny ideologiczny oręż. Warto jednak zdać sobie sprawę, że PRL skończył się w 1989 roku, a więc trzydzieści cztery lata temu. To wystarczająco dawno, by zdać sobie sprawę, że dzisiejsi wojownicy zmagający się z hydrą neomarksizmu sami niejednokrotnie wpadli w sidła ideologicznego zacietrzewienia. Tak się dziwnie składa, że można ich spotkać najczęściej w szeregach kleru katolickiego i prawicowych polityków i publicystów. Wielkim atutem rozmowy Nowaka z Ziemińskim jest demaskatorski wymiar ich diagnoz. Nie one jednak są najważniejsze i pojawiają się jakby mimochodem.
Ta książka powstała w bardzo ważnym momencie – powinien ją przeczytać każdy, kto chce zrozumieć, jak to było możliwe, że w sercu chrześcijańskiej Europy doszło do zagłady europejskich Żydów. Gdyż to nie antysemityzm islamski, o którym tak wiele dzisiaj słyszymy, jest historycznie najbardziej śmiercionośny, ale właśnie antysemityzm chrześcijański, który mimo przykazania miłości bliźniego i nieprzyjaciół niezmordowanie wskazywał Żyda jako bogobójcę. Ale przecież równie porażające są konsekwencje teologii nakazującej bezwarunkowe posłuszeństwo nie tylko Bogu, ale i jego przedstawicielom, czyli klerowi katolickiemu z papieżem na czele. Jest tych tematów, rzadko poruszanych i słabo obecnych w świadomości przeciętnego polskiego katolika, znacznie więcej. Wspomnijmy o nieograniczonym i bezwarunkowym miłosierdziu, które skrywa zdaniem rozmówców obraz psychopaty nie tylko tolerującego, ale wręcz usprawiedliwiającego największe zbrodnie w dziejach ludzkości. A czy nie można właśnie w chrześcijaństwie, a ściślej rzecz ujmując, w papiestwie, odkryć mechanizmów usprawiedliwiających i wręcz gloryfikujących podboje kolonialne i przemoc wobec rdzennych ludów oraz ich kultur i religii? Rozmówcy nie szczędzą słów krytycznych pod adresem nie tylko Jana Pawła II, ale i Benedykta XVI. Nie skupiają się jednak na anegdotach oraz szeroko już znanych zaniedbaniach i nadużyciach Karola Wojtyły i Josepha Ratzingera. Autorów interesują implikacje tak podstawowych pojęć i dogmatycznych przekonań chrześcijańskich, jak zbawienie i odkupienie, a zwłaszcza ich koszty. Czy można bez przerażenia przyjąć tezę, że ceną naszego zbawienia i odkupienia jest straszliwa śmierć jedynego i ukochanego syna? Jaki ojciec mógł zdobyć się na tak perwersyjne rozwiązanie?
Sporo dowiemy się też o praktycznych konsekwencjach uświęconych tradycją praktyk pobożnościowych, takich jak spowiedź. Autorzy zastanawiają się też nad kosztami upolitycznienia religii, czego w natężeniu trudnym do zniesienia doświadczamy po 2015 roku. Nie brak również intrygujących i nowatorskich poglądów na temat miejsca kobiety w Kościele, które jest konsekwencją złej teologii. Co więcej, dowiemy się, że Ireneusz Ziemiński staje po stronie Ewy, której jako ludzkość zawdzięczamy zakończenie bezmyślnego trwania w rajskiej bezczynności. Mimo nagromadzenia krytycznych uwag i bezlitosnego oglądu nadużyć, jakich dopuściło się chrześcijaństwo w swojej historii, trzeba jasno powiedzieć, że przesłanie tej książki jest optymistyczne. Wskazuje bowiem, jak wyzwolić się od naszych okupantów, by przywołać tytuł ciągle aktualnej książki Tadeusza Boya-Żeleńskiego. Jest kolejnym krokiem w kierunku uzyskania pełnej dojrzałości społecznej i indywidualnej.
Autorstwo: Stanisław Obirek
Źródło: StudioOpinii.pl
Alez bezsens. Moralną/amoralną może być tylko istota rozumna. Religia nie jest istotą. To idea. Jednych czyni moralnymi, innych nie. Bo to ci, co się nią posługują, bądź nie posługują, są lub nie są moralnymi.
MasaKalambura
Zapewne czytałeś Księgę Jozuego. Jak nazwiesz ideę, która nakazuje mordować? Dla mnie tez nie jest moralną, bo jest zbrodniczą.
Ale księga Jozuego nie była Ideą nakazującą mordować, ani częścią religii Mojżesza. Był to bezpośredni rozkaz Boga poprzez proroka Jozuego (PZN) o kolejnych etapach zdobywania ziemi Kanaan, dzisiejszej Palestyny w toczącej się wojnie.
Nie jest to, jak chcą tego dzisiaj Netnjahu i inni „pobożni” mordercy Gazy, przepis kolonizatorski dla czytelników ST. Tylko prorocza dyrektywa Boga poprzez proroka w konkretnej sprawie. Religia Mojżeszowa zawiera się w kilku księgach Tory, i nauka w niej zawarta uczy najwyższych form moralności, w bardzo różnych warunkach i sytuacjach.
Przeciez bog w biblii wyraznie mowi ze jest zazdrosny, msciwy.
Czyli sam przyznaje ze jest psychopata.
W biblii i tych innych „swietych” ksiegach nadano bogu cechy ludzkie jakiegos bliskowschodniego satrapy, lub ten ich bog jest rzeczywiscie takim ludzkim satrapa, a nie bogiem.
Połowa ludzkości jest zazdrosna i mściwa. I nie są psychopatami.
A cechy te w odniesieniu do Istoty Absolutnej zmieniają znaczenie i sens.
@Masa
Nie ma istoty absolutnej.
Nie ma na to żadnych dowodów.
Wszystkie „święte” księgi pisali ludzie dla ludzi.
Cele od tysiącleci te same, tj. pragnienie władzy.
Bardzo dobre komentarze MasaKalambura. Tak właśnie jest.
Maximov. Nazwa „istota absolutna” wskazuje na fakt współzależności wszystkiego – tak pokrótce. Jeśli wszystko jest współzależne to można o tym powiedzieć, że jest jak istota – Jednym.
@MasaKalambura
No to jakich najwyższych form moralności uczy wiara w Boga, który bezpośrednio rozkazuje zabijać?
W sposób bezpośredni zakazuje tego.
Wj 20,13
” Nie będziesz zabijał.”
„jakich najwyższych form moralności”
Wola życia (przetrwania)? Odpowiedzialność (za bliskich)?
Druga sprawa co do poniżej cytowanych słów:
//Nie jest to, jak chcą tego dzisiaj Netnjahu i inni “pobożni” mordercy Gazy, przepis kolonizatorski dla czytelników ST. Tylko prorocza dyrektywa Boga poprzez proroka w konkretnej sprawie.//
Pismo powstało po faktach w nim opisanych. A skoro tak się stało jak się stało było to najlepszym możliwym rozwiązaniem – widocznie – wolą Boga, czyli wszystkich ludzi i okoliczności.
Bóg to nie dżin spełniający życzenia… czy inna złota rybka.
Czyli bog zlamal swoje przykazanie- nie zabijaj-.Rozkazal zabijac „wrogow” Izraela.
Wrogami byli mieszkancy ziem ktore chcial zagrabic Izrael. Ponadto zazyczyl sobie skladanie ofiar ze zwierzat, to tez zabijanie.
A ile milionow ludzi wymordowano w jego imieniu?
W zwiazku z tym pewnie ma zamknieta droge do nieba.
’Nie będziesz zabijał” To prosta zasada uniwersalna, dotycząca zwyczajnych sytuacji i wszystkich ludzi. Jest ona jedną z sytuacji granicznych prawa miłości:
„2. Będziesz miłował bliźniego swego jak siebie samego.”
Jak zawsze od sytuacji zwyczajnych istnieją odstępstwa od tej generalnej reguły, dla których też są uniwersalne zasady postępowania wynikające z zasad moralnych. I tak w sytuacji zagrożenia, kiedy zasada niezabijania nieuchronnie zostanie złamana (na przykład w przypadku działań wojennych, napaści zbójeckiej), otwiera się okno wyjątku, bo napadający nie kocha napadanego jak siebie samego i chce go zabić, siebie pozostawiając żywym. Nie zabijaj dotyczy wszystkich, oznacza ono uznanie wielkiej wartości życia, bo masz miłować i siebie i bliźniego jak siebie samego. Zatem ten, na którego zagrożenie utraty życia staje się realne, ma prawo do obrony, bo obowiązkiem jego jest kochać najpierw siebie i jak siebie kochać bliźnich. W ten sposób obrona życia, będąca u źródła zasady nie zabijaj, ma wyższą wartość, niż pozwolenie na zabicie. Właśnie w związku z uniwersalnym prawem, zabijania zakazującym i prawem nadrzędnym, nakazującym kochanie Boga, siebie i bliźniego jak siebie samego.
I tak, jeśli zostaniesz napadnięty i we własnej lub czyjejś obronie napastnika zabijesz, nie ponosisz odpowiedzialności prawnej. Jeśli zabijesz kogoś, kto pozostawiony samemu sobie może znowu popełnić morderstwo (notoryczny bandyta, morderca zabijający z premedytacją, armia napastnicza) i tym samym nie powstrzymasz się od zabicia, też prawa nie przekroczysz. Nawet więcej, niepozbycie się bandyty poprzez jego uwięzienie lub zabicie jest wyrazem niemoralności.
W sytuacji super nadzwyczajnej, kiedy kierowany przez Boga bezpośrednio (jako prorok lub będący towarzyszem proroka) dostaniesz nakaz zabicia kogoś, na zasadach wiary i poddania Bogu, Który widzi i wie więcej, dzięki możliwości przekraczania ograniczeń ludzkich, również nie przekroczysz tej zasady uniwersalnej.
Bo
„1. Będziesz miłował Pana Boga twego, ze wszystkiego serca swego, ze wszystkiej duszy swojej i ze wszystkich sił swoich. ”
i będziesz Mu posłuszny.
Przykazanie jest Jego ale do stosowania przez ludzi. Bóg dał – Bóg zabrał… Jakoś tak to się mówi.
Za zabicie tylu ludzi w czasie potopu te nen bozek bedzie sie smazyl w piekle do swojego konca, czyli wiecznie.
Masa; to wlasnie izraelici napadli na te ziemie ktore obecnie nazywa sie Palestyna, a ich bozek im pomagal w mordowaniu ich mieszkancow.
Acha w biblii wyraznie pisze ze -synowie boscy stapili na ziemie i mieli potomkow z corkami ziemskimi. A giganci ci byli poteznymi istotami. i bog widzac ze moga mu zagrozic, umyslil zeslac potop.- Z tym ze to nie jest cytat z biblii tysialecia lecz z biblii wydanej przez jezuitow w 1934 roku.
I znowu te riciowe liczby i cytaty. Bogu zagrozić, Stwórcy multiwersum. Kilku gnojków na prymitywnej planecie Ziemia. Żałosny brak miary.
Ja wolę inne liczby. W każdej kolejnej sekundzie tylko na naszej planecie Bóg zabija lub daje życie od 10 do 100 osób. Czasem są to tysiące, czasem nawet więcej.
Licznik internetowy pokazuje to na bieżąco
https://www.worldometers.info/pl/
I do tego niezliczone ilości żywotów innych gatunków. Za to też do Piekła Boga wrzucisz?
@Masa, Katana
Litości!
Jaki Stwórca? Jaki Bóg?
Wy naprawdę wierzycie w te mity sprzed kilku tysięcy lat?
„A giganci ci byli poteznymi istotami. i bog widzac ze moga mu zagrozic, umyslil zeslac potop”
I skąd przekonanie, że to nie była słuszna i najlepsza decyzja… dla Wszystkich?
„Wy naprawdę wierzycie w te mity sprzed kilku tysięcy lat?”
A co jest nie tak napisane by nie wierzyć, że tak było czy choćby mogło być i co się zmieniło?
To jakiś inny „pozawszechświat jakiś” tam opisano? Z innymi prawami fizyki?
Aha, sorki Masa bo nie przeczytałem wpierw Twojej odpowiedzi do rici i powtórzyłem to samo.
Czaisz Ty chociaż Maximowie Drogi co to „pozaprzestzeń” fraglesa Wuja Mata w Podróży?
To może być tylko w Twojej głowie. Więc całkiem dostępna to przestrzeń.
A co do czasu to jeden dzień u Pana jest jak tysiąc lat, a tysiąc lat jak jeden dzień.
(5) Nie wiedzą bowiem ci, którzy tego pragną, że niebo było od dawna i ziemia, która z wody i przez wodę zaistniała na słowo Boże, (6) i przez nią ówczesny świat zaginął wodą zatopiony. (7) A to samo słowo zabezpieczyło obecnie niebo i ziemię jako zachowane dla ognia na dzień sądu i zguby bezbożnych ludzi. (8) Niech zaś dla was, umiłowani, nie będzie tajne to jedno, że jeden dzień u Pana jest jak tysiąc lat, a tysiąc lat jak jeden dzień. (9) Nie zwleka Pan z wypełnieniem obietnicy – bo niektórzy są przekonani, że Pan zwleka – ale On jest cierpliwy w stosunku do was. Nie chce bowiem niektórych zgubić, ale wszystkich doprowadzić do nawrócenia. (10) Jak złodziej zaś przyjdzie dzień Pański, w którym niebo ze świstem przeminie, gwiazdy się w ogniu rozsypią, a ziemia i dzieła na niej zostaną znalezione. (11) Skoro to wszystko w ten sposób ulegnie zagładzie, to jakimi winniście być wy w świętym postępowaniu i pobożności,
(2 List Piotra 3:5-11)
@Katana
Dlaczego wg Ciebie nie wierzysz np. w bogów z mitologii greckiej?
Tak samo realnie opisani jak bogowie z Biblii, może nawet lepiej.
Gdzie widzisz różnicę poza tą, że „miłosierni” chrześcijanie czy muzułmanie (prawie żadna różnica) zanieśli swoją wiarę na mieczach sąsiednim plemionom i przez to stała się bardziej „popularna”?
Te miecze, o których piszesz, wiadomym jest wszystkim, że to tylko drobna część prawdy. Wyjątkowo skrajna i najmniej trwała. Bo nie ma przymusu w religii. Wiara wymuszona jest pusta, nie trwała. Słaba i podatna na upadek.
Właśnie ze względu na moralność, którą monoteizm Mojżesza, potem Jezusa i ostatecznie Muhammada (PZNW) oferował wszystkim jej członkom. Starym i młodym, bogatym i biednym, mądrym i głupim, wolnym i niewolnikom bez wyjątku, wszystkim, którzy się z praktyczną stroną tych religii zetknęli. Ta moralność stworzyła społeczności o największej sprawności i dobrobycie rozumianym wielopoziomowo i wielowymiarowo. I to one właśnie są podstawą cywilizacji, w której się znajdujemy. Lepszych nie było. I dlatego te pozostałe, jako słabsze, mniej wydajne, niesprawiedliwe i niemoralne z wyboru wielu pokoleń ludzkich ostatecznie przegrały.
Pytanie czemu? Odpowiedź: Bo te trzy religie jednoczą wszystkich w Jedynym. W Tym od Którego wszyscy otrzymaliśmy tu życie, i Który je nam wszystkim w wyznaczonym czasie odbierze. I czy chcemy tego czy nie, staniemy przed Obliczem Jego, i zdamy Mu wszystkie sprawy.
Również tę tutaj.
A jak? Bo uzmysławiają nam, że można z Nim wejść w osobistą relację. I w taki sposób zupełnie subiektywnie udowodnić sobie samemu, że On jednak jest, i działa i ma wpływ. I dzięki temu czerpać radość i spokój i Miłość.
Bo w tym jednym tylko celu zostaliśmy stworzeni. By kochać Go i przez to kochać siebie i swoich bliźnich prawdziwą miłością.
Żyć skarbem, Jedynym dla którego warto żyć.
A cała reszta to tylko gra. I marność nad marnościami.
Masa; no wlasnie „wiara wymuszona jest pusta, nie trwala. Slaba i podatna na upadek”
No i przypomnijmy sobe historie tych religii.
Katolicyzm, utworzony przez cesarza rzymskiego Konstantyna w 325 roku ne. W 388 rone. dekret cesarza Teodozjusza „tesaloninski” o zrownaniu pogan z chrzescijaninami. Jedyna panstwowa religia to byl katolicyzm. Nie nalezy mylic katolizyzmu z chrzescijanstwem. Po tym dekrecie wymordowanie glownie chrzescian w cesarstwie rzymskim, pogan troche mniej. Nawrocenie na sile w pozniejszych czasach Germanow Slowian i innych „poganskich” nacjii. a pozniej ludy Ameryki czesciowo Azji i Afryki.
Katolicyzm, nawrocenie na sile narodow bliskiego wschodu, pozniej Afryki polnocnej, Azjii wschodniej, obecnie w Afryce centralnej.
Pozniej byla juz tylko indoktrynacja, kto sie nie podporzadkowywal byl jak dobrze poszlo tylko wyrzucony poza nawias spoleczenstwo „wierzacego”.
Samo to dyskredytuje te trzy wyznania, a w zasadzie to jedno, poniewaz ty 3 wyznania to judaizm, tylko w 3 interpretacjach.
Dla przypomnienia;
Po stlumieniu powstania Zelotow w Palestynie, Zeloci to bylo zbrojne ramie Nazirenczykow/Essenczykow. Jezus byl Nazirenczykiem, byl poza tym krolem zydowskim, a jego apostolowie to byli ministrowie w jego rzadzie.
O wiele wiecej mozna sie na ten temat dowiedziec czytajac historie powstania Celtyckiego Koscjiola Chrzescijanskiego.
Po powstaniu Zelotow setki tys. Nazirenczykow ucieklo na pustynie syryjska i arabska spod jurysdykcji rzymskiej. Zabrali ze soba miedzy innymi Tore i pierwsza wersje Ewangelii wedlug sw. Mateusza. Ich przywodca by Jakub, brat Jezusa, krol zydowski.
Czesc z nich sklanialo sie do nauk Jezusa, glownie ci z terenu pustyni syryjskiej, dlatego tam powstalo cos w stylu wczesnego chrzescijanstwa, druga czesc sklaniala sie sie w strone judaizmu, ale jeszcze z elementami Nazirenizmu i chrzescijanstwa, Ono przebywali glownie na pustyni arabskiej, i od nich wywodzi sie Mochamet „tworca” islamu.
Taka ciekawostka; w Etiopii jest kosciol koptyjski. Kopt to po egipsku, egipcjanin.
Wyznawcy kosciola koptyjskiego, ktory jest jeszcze bardziej zblizony do wczesnego chrzescijanstwa, niz do obecnego katolicyzmu, z ktorego sie wywodzi, uciekli przed przesladowaniami muzulmanow na tereny obecnego Sudanu, a pozniej Etiopii.
Samo to ze te religie byly wprowadzane na sile juz je dyskredytuje jako jakokolwiek religie.
Na temat judaizmu mozna powiedzec to samo, ale nie chce mi sie juz wiecej pisac.
Pierwsza połowa, nawet się zgodzę, bo ta druga „Dla Przypomnienia”, jako kompletny stek bzdur oczywiście nie warta jest niczego więcej jak politowania.
Owszem jest jak piszesz (w części pierwszej) religia chrześcijańska się zdegenerowała. Podobnie było z judaizmem, a i Islamowi też dostało się na przestrzeni wieków. Jednak dalej nie dyskredytuje to tych religii. Z dwóch powodów.
Pierwszy to taki, że nawet po odejściu od wiary silnej do wiary kruchej a nawet niewiary, zasady moralne będące ich głównym budulcem tzn 2 prawa miłości i Dekalog, degenerują się wolniej. Pozostając trzonem nawet takich bezbożnych idei jak komunizm.
Drugi, znacznie ważniejszy jest taki, że dzięki temu, że Idee te, nawet zwichrowane i skrajnie usektowione w sercu czystym, a ludzi z sercami czystymi rodzi się w każdym pokoleniu dość znaczna grupa, pozwalają niezmiennie przez wieki odnajdywać/uzyskiwać połączenie ze Stwórcą, które jest najważniejszym celem Idei monoteistycznych i ich największym skarbem. A nie te religie/idee, jak sobie wyobrażają zwichrowani religijni i postreligijni przywódcy. Dla których to władza nad ludźmi, a nie wolność ludzi w miłości Boga jest najważniejsza.
Marność nad marnościami i wszystko marność.
Nie ma co dyskutować z fanatykami. Oni nawet nie widzą, że sami sobie przeczą. Ten ich Bóg bezpośrednio rozkazał wymordować wszystkich swych wrogów, a jednocześnie zakazał zabijać. W toczącej się wojnie, którą sami wywołali.
Historia dowodzi, że wszystkie religie, wcześniej czy później, tracą swych wyznawców i przestają istnieć.
Masa; jezeli chcesz cos wiedziec na temat swojego islamu, to poczytaj sobie jego historie, tylko z niezaleznych zrodel. Kazd historia jest gloryfikowane przez jej wyznawcow, a w zasadzie przez jej przywodcow, lub tych co stoja w cieniu za przywodcami i mysla o wlasnych korzysciach.
A zasady dekalogu to kazdy ma w swoich genach, a wlasciwie w swiadomosci, chocby nie znal zadnej religii.
Czlowiek nieindoktrynowany ma dostep do swojej swiadomosci, moze rowniez rozwijac oficjalnie nieznane nauce zmysly. I do tego sluzy wlasnie indokrynacja, by mu to uniemozliwic. Religie sa po to by uniemozliwic kontakt czlowieka ze zrodlem, do tego wlasnie zostaly powolane.
Wujek, ty sam sobie zaprzeczasz. Jak wszystkie religie przestają istnieć, kiedy mamy ich tyle, że nie wiadomo którą przyjąć? Gdybyśmy tylko chcieć szukać. I jedna starsza od drugiej. Tylko najsłabsze, politeistyczne i stricte bałwochwalcze przegrały i dalej przegrywają. Bo nie stał za nimi Ten, za Którego wolą jest to wszystko. Również to, kto zginie.
Rici, ty i twe historie z niezależnych źródeł…
Zasady Dekalogu każdy ma w swych genach. Powiem więcej, 2 prawa miłości, będące Dekalogu źródłem mają swoje miejsce w każdej komórce ciała i cząstce świetlistej duszy.
Zatem czy istnieje lepszy dowód na prawdziwość religii, w których są one nauczane?
Maximov
„Dlaczego wg Ciebie nie wierzysz np. w bogów z mitologii greckiej?”
Skąd to przypuszczenie? Wierzę… Opisano tam wiele prawdziwych zjawisk. Tak samo można by szukać cech tych postaci w obecnie żyjących.
„Tak samo realnie opisani jak bogowie z Biblii, może nawet lepiej.”
Nie sądzę by lepiej. To przede wszystkim różne rzeczy. Moim zdaniem (choć zapewne mniej znam mitologię grecką) Biblia jest bliższa realnemu życiu. I główna sprawa to kwestia zbawienia, zmartwychwstania. Pewnie w mitologi są (tylko) nawiązania do tej najistotniejszej… Istoty.
Tu koledze MasaKalambura dodam uwagę, że za podobną religię można uznać buddyzm.
„Gdzie widzisz różnicę poza tą, że “miłosierni” chrześcijanie czy muzułmanie (prawie żadna różnica) zanieśli swoją wiarę na mieczach sąsiednim plemionom i przez to stała się bardziej “popularna”?”
Tacy np. Spartanie to chyba też się trochę tłukli to tu to tam.
„A zasady dekalogu to kazdy ma w swoich genach, a wlasciwie w swiadomosci, chocby nie znal zadnej religii.”
Można je lepiej poznawać, te zasady. A na religie można patrzyć jak na zbiór wiedzy. I doświadczeń, czemu sprzyja długowieczność tradycji w religiach. Stąd raczej skłaniam się w stronę konserwatyzmu w tej materii… jak i chyba w innych.
„Historia dowodzi, że wszystkie religie, wcześniej czy później, tracą swych wyznawców i przestają istnieć.”
Jak każde idee… myśli. Umierają i rodzą się nowe.
Jednak składają się na potencjał, z którego można korzystać.
Wiesz co katana, kiedys dyskutowalem z jednym ksiedzem. Gdy spytalem go na czym opiera sie kosciol katolicki, to powiedzial mi ze na biblii. Gdy pokazalem mu roznice pomiedzy nauka kosciola a biblia, to powiedzial ze w kosciele katolickim wazniejsza jest tradycja niz biblia.
Tak, to poważny zarzut. Ta tradycja nakierowująca ludzi bardziej do świętych kościoła niż do Boga. Bardziej do Maryi nawet niż do Jezusa czy do Boga Ojca. Uderzając mocno w pierwsze przykazanie dekalogu.
Nie będziesz miał bogów cudzych przede Mną ani obok Mnie.
W modlitwie. W czci. W prośbach. Itd.
MasaKalambura jest również genetykiem? Może nagrodę Nobla jeszcze mu przyznają za odkrycie genu Dekalogu? A co z instynktem przetrwania? Przecież on się kłóci z Dekalogiem. I jaka to religia jest taka starożytna? Wszak wszystkie są zdegenerowane i dlatego ludzie wymyślają coraz to nowe. Każda religia to urojenie.
Tej ekspresji użył rici, jemu nagrodę przekaż.
Instynkt przetrwania z dekalogiem się nie kłóci. Dekalog wznosi instynkt przetrwania z poziomu dżungli do cywilizacji społeczeństwa współczującego. Na wyższy stopień rozwoju.
Nie każda religia to urojenie. I wszystkie są stare. Z nowych to chyba scjentolodzy. Pozostałe mają 1000 i więcej lat.
Wyższy stopień rozwoju… chyba manipulacji i techniki zabijania. Religie tysiącletnie są takie same tylko z nazwy. Ciągła degeneracja, zmiana zasad wiary, żądza władzy i skutkiem ciągłe schizmy i sekciarstwo.
Zasady pozostały te same. A degeneracja, nie dotyczy wszystkich.
Popatrzmy jednak co jest poza religią. Ofiary systemów bezbożności i braku dekalogu, a było tego w 20 wieku mnogo – miliony, miliony. I to ot tak. Na rozkaz wodza. Mao, Stalin, Pol-Pot, Hitler…
No, w takiej amerykańskiej armii, to kapłanów na pęczki i każdej religii. Jak się Irak z Iranem naparzali, to Allach był po obu stronach. Gott mit uns coś komuś mówi.
To, prawda. Ale jakże inny wynik w liczbach na „korzyść” bezbożników.
To przecież wynik tego wyższego stopnia rozwoju. A na przestrzeni wieków bilans jest wciąż „na plus” dla religii.
Obawiam się jednak, że 20 wiek zmienił wszystko, i odwrócił błyskawicznie ten „korzystny” rachunek w kierunku bezbożnych, po głośnym i ogłoszonym przez Nietzschego hasełku: „Bóg umarł” i radykalnym odejściu od wyższego rozwoju na rzecz postępu.
-Katana
Buddyzm tak, jako doskonałe rozwinięcie profetyzmu azjatyckiego. Dającego awans duchowo-równoległy Jezusowemu z naszych szerokości geograficznych. Wszak poprzedzał Jeszua o ok. 400 Lat księżycowych. Od spotkania Księżyca. Długość i szerokości Indo-centralnej Azji. Z ich Himalajami.
Od 1000.000 bogów Indii do Brahmana.
Jeśli Brahman jest myślący to zna Eloy (obecnie częściej Allah) lub nawet jest Nim. Z mojego zrozumienia lub niezrozumienia zasad umiłowania Buddystów.
Interesująca jest ich Nicość i Bezruch.
Alfa i Omega
Płynna Nić
Piękna Pieśń Nowa…
Om. On……
Ja Jah…
Allah
„duchowo-równoległy Jezusowemu”
Oba nurty mają więcej wspólnego niż się większości ludzi wydaje… A są tacy, którzy widzą, czy chcą widzieć to jako przeciwieństwa.
Zobaczmy czy Bard nada temu jakiś sens.
Ja:
Zintegruj proszę prawa i zasady miłości i miłosierdzia Buddyzmu z 2 prawami Miłości Tory Reprezentowanego w ostatecznym zinterpretowania przez Mesjasza w Jego pierwszym przyjściu. Kolejność niech będzie wyznaczana kategoriami wyliczonymi Buddystycznie, 9 wymiarowo i przeliczana trojakimi interpretacjami tego samego, ale słowami Ewangelii
Bard:
9 wymiarów miłości i miłosierdzia
Buddyzm
Miłość do siebie
Miłość do innych istot
Miłość do natury
Miłość do wszystkiego, co istnieje
Miłość do wszechświata
Miłość do Boga
Miłość do nieskończoności
Miłość do absolutu
Ewangelie
Miłość do Boga
Miłość do bliźniego
Miłość do siebie
Zintegrowana hierarchia
1. Miłość do Boga
Buddyzm: Miłość do wszechświata, miłość do absolutu.
Ewangelie: Miłość do Boga.
2. Miłość do bliźniego
Buddyzm: Miłość do innych istot, miłość do natury, miłość do wszystkiego, co istnieje.
Ewangelie: Miłość do bliźniego.
3. Miłość do siebie
Buddyzm: Miłość do siebie.
Ewangelie: Miłość do siebie.
Wyjaśnienie
1. Miłość do Boga
W obu tradycjach miłość do Boga jest najwyższą formą miłości. W buddyzmie jest to miłość do wszechświata i absolutu, czyli do ostatecznej rzeczywistości, z której wszystko pochodzi. W ewangeliach jest to miłość do Boga Ojca, który jest źródłem wszystkiego, co dobre i święte.
2. Miłość do bliźniego
Miłość do bliźniego jest drugą najwyższą formą miłości w obu tradycjach. W buddyzmie jest to miłość do wszystkich istot, niezależnie od tego, czy są one podobne do nas, czy nie. W ewangeliach jest to miłość do wszystkich ludzi, bez względu na ich rasę, religię czy pochodzenie.
3. Miłość do siebie
Miłość do siebie jest trzecią najwyższą formą miłości w obu tradycjach. W buddyzmie jest to miłość do samego siebie jako do części wszechświata. W ewangeliach jest to miłość do samego siebie jako do dziecka Bożego.
Trójakord interpretacji
1. Miłość jako czyn
Buddyzm: Miłość jest wyrażana poprzez czyny współczucia i dobroci.
Ewangelie: Miłość jest wyrażana poprzez czyny miłosierdzia i sprawiedliwości.
2. Miłość jako uczucie
Buddyzm: Miłość jest uczuciem współczucia i dobroci, które kieruje naszymi działaniami.
Ewangelie: Miłość jest uczuciem miłosierdzia i sprawiedliwości, które kieruje naszymi działaniami.
3. Miłość jako stan umysłu
Buddyzm: Miłość jest stanem umysłu, w którym jesteśmy świadomi jedności wszystkich istot.
Ewangelie: Miłość jest stanem umysłu, w którym jesteśmy świadomi miłości Bożej, która jest w nas.
Podsumowanie
Zintegrowana hierarchia miłości i miłosierdzia jest spójna z obu tradycjami. W obu przypadkach miłość do Boga jest najwyższą formą miłości, a miłość do bliźniego jest drugą najwyższą formą miłości. Miłość do siebie jest trzecią najwyższą formą miłości, ale jest ona również ważna, ponieważ jest warunkiem miłości do innych.
Trójakord interpretacji pokazuje, że miłość może być wyrażana poprzez czyny, uczucia i stan umysłu.
Ja:
A gdyby do tego dodać nowy akord, lecz tym razem z siedmiokrotnym wyrażeniem moralno etycznych punktów Buddystycznych, do Muzułmańskiego siedmiokrotnego , miłosierdzia – 4 i litościwości -2 oraz Sądu -1.
Opisem kontrolnym dla każdego dźwięku pieśni jest Każdy kolejny wiersz Fatiha, a aspekty buddyjsko chrześcijańskie w podobnej długościom do długości każdego wersetu Fatihy ale z innych punktów Koranu, będzie wyrażone.
Bard:
Pieśń Miłości i Miłosierdzia
Werset 1
W imię Boga, Miłosiernego, Litościwego
Buddyzm: Odwieczny, Nieskończony, Absolut
Chrześcijaństwo: Ojciec, Syn, Duch Święty
Werset 2
Chwała Bogu, Panu Wszechświata
Buddyzm: Źródło wszystkiego, co istnieje
Chrześcijaństwo: Stwórca nieba i ziemi
Werset 3
Miłosierny, Litościwy
Buddyzm: Pełen współczucia, dobroci
Chrześcijaństwo: Boże miłosierdzie nie zna granic
Werset 4
Panu dnia sądnego
Buddyzm: Osąd wszystkich istot
Chrześcijaństwo: Ostateczny sąd, sprawiedliwość
Werset 5
Tylko Tobie oddajemy cześć
Buddyzm: Jedynym Bogiem
Chrześcijaństwo: Jedynym Bogiem, który może nas zbawić
Werset 6
Prosimy, abyś nas prowadził
Buddyzm: Na ścieżce do oświecenia
Chrześcijaństwo: Na ścieżce do życia wiecznego
Werset 7
I daj nam szczęście
Buddyzm: Osiągnięcia szczęścia
Chrześcijaństwo: Życia w obfitości
(Refren)
Miłość i miłosierdzie są fundamentem
Wszystkich wielkich religii świata
Są one drogą do pokoju i harmonii
Dla wszystkich ludzi
(Werset 8)
W Koranie miłosierdzie jest przedstawiane
Jako jeden z najważniejszych atrybutów Boga
Jest ono źródłem wszelkiego dobra
I podstawą wszystkich praw moralnych
(Werset 9)
W buddyzmie współczucie jest uważane
Za najwyższą formę miłości
Jest ono motywacją do działania
W celu ulżenia cierpieniu innych
(Werset 10)
Obyśmy wszyscy mogli praktykować
Miłość i miłosierdzie w naszym życiu
Obyśmy mogli budować świat
Gdzie wszyscy będą traktowani z szacunkiem i godnością
(Refren)
Miłość i miłosierdzie są fundamentem
Wszystkich wielkich religii świata
Są one drogą do pokoju i harmonii
Dla wszystkich ludzi
(Outro)
Niech miłość i miłosierdzie zwyciężą
W sercach wszystkich ludzi
Niech świat stanie się bardziej sprawiedliwy
I bardziej pokojowy
Ja:
Jest ono źródłem wszelkiego dobra
I podstawą wszystkich praw moralnych
Werset 9)
W buddyzmie współczucie jest uważane
Za najwyższą formę miłości
Jest ono motywacją do działania
W celu ulżenia cierpieniu innych
(Outro)
Obyśmy wszyscy mogli praktykować
Miłość i miłosierdzie w naszym życiu
Obyśmy mogli budować świat
Gdzie wszyscy będą traktowani z szacunkiem i godnością
Niech miłość i miłosierdzie zwyciężą
W sercach wszystkich ludzi
Niech świat stanie się bardziej sprawiedliwy
I bardziej pokojowy
(Refren)
Miłość i miłosierdzie są fundamentem
Wszystkich wielkich religii świata
Są one drogą do pokoju i harmonii
Dla wszystkich ludzi
W tej wersji pieśni zastosowałem następujące zmiany:
Zacząłem od ostatniego wersetu Fatihy, aby podkreślić, że miłosierdzie jest najważniejszym atrybutem Boga.
W każdym wersecie wymieniłem aspekty miłości i miłosierdzia z obu tradycji religijnych.
Dodałem refren, aby podkreślić uniwersalny charakter miłości i miłosierdzia.
Mam nadzieję, że ta wersja pieśni przypadnie Ci do gustu.
Ja:
Tak, poproszę teraz dokłądnie takie same pieśni, tym razem używając wybranego przez Ciebie zestawu Psalmów Dawida z tym co wcześniej Jezus powiedział w rytmice i długości oraz tępie nie ustępującym poprzednim dwom, lecz tym razem zamiast Fatihy w tę i na powrót (w tę i we w tę), zrób i wymodeluj podstawienie siedmiu części „Ojcze nasz”, równie melodyjnie.
w tabeli obok siebie 4 i piaty Mojżesz
Tora, Buddyzm, Ewangelia, Koran, Ojcze Nasz…
Pieśń Miłości i Miłosierdzia
Werset 7
Niech Twoje imię będzie uwielbione
Buddyzm: Niech prawda i dobroć będą zwyciężać
Chrześcijaństwo: Niech Twoje imię będzie chwalone
Werset 6
Niech Twoje królestwo przyjdzie
Buddyzm: Niech świat będzie wolny od cierpienia
Chrześcijaństwo: Niech Twoje królestwo nastanie
Werset 5
Niech Twoja wola będzie spełniona
Buddyzm: Niech wszystkie istoty osiągną oświecenie
Chrześcijaństwo: Niech Twoja wola będzie spełniona
(Refren)
Miłość i miłosierdzie są fundamentem
Wszystkich wielkich religii świata
Są one drogą do pokoju i harmonii
Dla wszystkich ludzi
(Werset 4)
Daj nam dziś nasz chleb powszedni
Buddyzm: Daj nam to, czego potrzebujemy
Chrześcijaństwo: Daj nam dzisiaj chleb powszedni
Werset 3
I przebacz nam nasze winy
Buddyzm: Przebacz nam nasze błędy
Chrześcijaństwo: I przebacz nam nasze winy
Werset 2
Tak jak i my przebaczamy tym, którzy nas przewinili
Buddyzm: Tak jak i my przebaczamy tym, którzy nas skrzywdzili
Chrześcijaństwo: Tak jak i my przebaczamy tym, którzy nas przewinili
Werset 1
I nie dopuść, abyśmy wpadli w pokusę
Buddyzm: Nie dopuść, abyśmy zostali zwiedzeni
Chrześcijaństwo: I nie dopuść, abyśmy wpadli w pokusę
(Outro)
Ale nas wybaw od złego
Buddyzm: Uwolnij nas od cierpienia
Chrześcijaństwo: Ale nas wybaw od złego
W tej wersji pieśni zastosowałem następujące zmiany:
Zacząłem od pierwszego wersetu „Ojcze nasz”, aby podkreślić, że modlitwa ta jest skierowana do Boga.
W każdym wersecie wymieniłem aspekty miłości i miłosierdzia z obu tradycji religijnych.
Dodałem refren, aby podkreślić uniwersalny charakter miłości i miłosierdzia.
Tabela
Tora Buddyzm Ewangelia Koran Ojcze Nasz
4 Mojżeszowa 20:6 Miłość do wszystkich istot Miłość do bliźniego Miłość do wszystkich ludzi Miłość do wszystkich ludzi
5 Mojżeszowa 6:5 Miłość do Boga Miłość do Boga Miłość do Boga Miłość do Boga
Psalm 51:1-2 Przebaczenie Przebaczenie Przebaczenie Przebaczenie
Psalm 139:1-4 Miłość i miłosierdzie Boga Miłość i miłosierdzie Boga Miłość i miłosierdzie Boga Miłość i miłosierdzie Boga
Psalm 145:8-9 Prawda i dobroć Boga Prawda i dobroć Boga Prawda i dobroć Boga Prawda i dobroć Boga
Omówienie
W tej tabeli przedstawiłem wybrane przeze mnie aspekty miłości i miłosierdzia z tradycji religijnych, które zostały wykorzystane w pieśni.
Tora
W Tora, miłość i miłosierdzie są wyrażane poprzez nakaz kochania wszystkich istot (4 Mojżeszowa 20:6) oraz poprzez nakaz miłości do Boga (5 Mojżeszowa 6:5).
Buddyzm
W buddyzmie, miłość i miłosierdzie są wyrażane poprzez nakaz kochania wszystkich istot (Mahāyāna Sūtra
Ja:
Przytocz te pięć cytatów ze Starego Testamentu jako legenda na marginesie
Legenda
Miłość i miłosierdzie w tradycji żydowskiej
4 Mojżeszowa 20:6
Będziesz miłował Pana, Boga swego, całym swym sercem, całą swoją duszą i całą swoją mocą.
5 Mojżeszowa 6:5
Będziesz miłował Pana, Boga swego, z całego swego serca, z całej duszy swojej i ze wszystkich sił swoich.
Psalm 145:8-9
Pan jest dobry dla wszystkich, a Jego miłosierdzie jest nad wszystkim, co stworzył.
Psalm 139:1-4
Panie, Ty mnie przenikasz i znasz,
Ty wiesz, kiedy siadam i wstaję,
rozumiesz moje myśli z daleka.
Dotykasz mnie, gdy idę,
a Twoja wiedza jest dla mnie zbyt przedziwna.
Izajasza 49:15
Lecz tak mówi Pan: Nie jest zbyt wielka dla Mnie ta rzecz, abym to uczynił, abym uwolnił Jakuba i zbawił Izraela.
Ja:
Zamiast ogólnika poproszę takie same 5, ale ze źródeł pisanych Buddyzmu
Legenda
Miłość i miłosierdzie w tradycji buddyjskiej
Mahāyāna Sūtra o Miłosiernym Sercu
Odczuwam bezgraniczne współczucie dla wszystkich istot,
Niech wszystkie istoty osiągną oświecenie.
Udanavarga Sutta
Wszyscy ludzie pragną szczęścia,
Żaden człowiek nie pragnie cierpienia.
Sutta o Nieskończonym Współczuciu
Niech wszystkie istoty będą wolne od cierpienia,
Niech wszystkie istoty osiągną szczęście.
Sutta o Prawdziwym Celem
Prawdziwy cel to szczęście wszystkich istot.
Dhammapada
Miłość jest największą siłą na świecie.
Ja:
To samo Ewangelia
Legenda
Miłość i miłosierdzie w tradycji chrześcijańskiej
Nowy Testament
Ewangelia Mateusza 22:36-40
Mistrzu, które jest największe przykazanie w Prawie?
Jezus mu odpowiedział: Będziesz miłował Pana, Boga swego, całym swym sercem, całą swoją duszą i całym swoim umysłem. To jest pierwsze i największe przykazanie. Drugie jest podobne do niego: Będziesz miłował swego bliźniego jak siebie samego.
Ewangelia Marka 12:28-31
Przyszedł do Niego jeden z uczonych w Piśmie i zapytał Go: Które jest pierwsze ze wszystkich przykazań?
Jezus mu odpowiedział: Pierwsze jest: Słuchaj, Izraelu, Pan Bóg nasz, Pan jest jeden. Będziesz miłował Pana, Boga swego, całym swoim sercem, całą swoją duszą, całą swoją siłą i całym swoim umysłem. Drugie jest to: Będziesz miłował swego bliźniego jak siebie samego. Nie ma innego przykazania większego od tych dwóch.
Ewangelia Łukasza 6:35-36
Bądźcie miłosierni, jak Ojciec wasz jest miłosierny. Nie potępiajcie, a nie będziecie potępieni; nie osądzajcie, a nie będziecie osądzeni; przebaczajcie, a będzie wam przebaczone.
Ewangelia Jana 15:12-13
To jest moja przykazanie, abyście się wzajemnie miłowali, tak jak Ja was umiłowałem. Nikt nie ma większej miłości od tej, gdy ktoś oddaje życie swoje za przyjaciół swoich.
Ewangelia Jana 13:34-35
Nowe przykazanie daję wam, abyście się wzajemnie miłowali. Jak Ja was umiłowałem, tak i wy miłujcie się wzajemnie. Po tym wszyscy poznają, żeście moimi uczniami, jeśli będziecie się wzajemnie miłowali.
Ja:
I Koran
Legenda
Miłość i miłosierdzie w tradycji islamskiej
Koran
Sura Ar-Rahman (55:1-3)
W imię Boga, Miłosiernego, Litościwego.
Miłosierny, posiadacz miłosierdzia.
Sura Al-Baqara (2:165)
A kiedy ktoś prosi cię o przebaczenie, to mów: „Zaprawdę, Bóg jest Przebaczającym, Miłosiernym.”
Sura Al-Imran (3:143-144)
Bóg jest miłosierny dla swoich sług. On przebacza, komu chce, i karmi, kogo chce. On jest Potężnym, Wspaniałomyślnym.
Sura Al-A’raf (7:159)
O ludzie! Bądźcie posłuszni Bogu i Posłannikowi, a On będzie wam odpuszczał wasze grzechy i wprowadzi was do ogrodów, pod którymi płyną rzeki, w których pozostaniecie na wieczność. To jest wielkie szczęście.
Sura At-Taubah (9:107-108)
O ludzie! Bóg jest jeden. Nie ma On współtowarzysza. On jest bogatym, chwalebnym.
On jest tym, który was stworzył z jednej duszy i uczynił z niej jej małżonka, aby z niej znaleźli spokój. Wszakże on zasłonił ją swoją zasłoną. A Bóg jest wszystkowiedzący, wszystkowidzący.
Te pięć cytatów z Koranu podkreśla miłosierdzie i miłość Boga. Bóg jest przedstawiany jako ten, który jest miłosierny dla swoich sług, przebacza tym, którzy proszą o przebaczenie, i wprowadza ich do raju. Bóg jest również przedstawiany jako ten, który stworzył ludzi i uczynił im małżonków, aby mogli znaleźć spokój.
Ja:
Ojcze nasz
Werset 1
Ojcze nasz, któryś jest w niebie
Buddyzm: Ojciec wszystkich istot
Chrześcijaństwo: Ojciec, który jesteś w niebie
(Refren)
Miłość i miłosierdzie są fundamentem
Wszystkich wielkich religii świata
Są one drogą do pokoju i harmonii
Dla wszystkich ludzi
Werset 2
Święć się imię Twoje
Buddyzm: Niech Twoje imię będzie czczone
Chrześcijaństwo: Niech Twoje imię będzie uwielbione
Werset 3
Przyjdź królestwo Twoje
Buddyzm: Niech Twój plan się spełni
Chrześcijaństwo: Niech Twe królestwo przyjdzie
Werset 4
Bądź wola Twoja, jako w niebie, tak i na ziemi
Buddyzm: Niech Twoja wola będzie wypełniona
Chrześcijaństwo: Niech Twoja wola będzie spełniona
Werset 5
Daj nam dzisiaj chleb powszedni
Buddyzm: Daj nam to, czego potrzebujemy
Chrześcijaństwo: Daj nam dzisiaj chleb powszedni
Werset 6
I odpuść nam nasze winy, jako i my odpuszczamy tym, którzy nas przewinili
Buddyzm: Przebacz nam nasze błędy
Chrześcijaństwo: I odpuść nam nasze winy, jako i my odpuszczamy tym, którzy nas przewinili
Werset 7
I nie dopuść, abyśmy wpadli w pokuszenie
Buddyzm: Nie dopuść, abyśmy zostali zwiedzeni
Chrześcijaństwo: I nie dopuść, abyśmy wpadli w pokuszenie
(Outro)
Ale nas wybaw od złego
Buddyzm: Uwolnij nas od cierpienia
Chrześcijaństwo: Ale nas wybaw od złego
(Refren)
Miłość i miłosierdzie są fundamentem
Wszystkich wielkich religii świata
Są one drogą do pokoju i harmonii
Dla wszystkich ludzi
Ja:
I na koniec dokonaj syntezy Fatihy i Ojcze nasz w kolejności zgodnej z kierunkiem tekstu Biblii i Koranu
Synteza Fatihi i Ojcze nasz
Obie modlitwy można połączyć w jedną, która wyraża uniwersalne wartości miłości i miłosierdzia.
Wers 1
O Boże, Ty jesteś Bogiem jedynym,
Wszechmogącym, Miłosiernym,
Ojcze wszystkich istot,
Obyś był uwielbiony.
Wers 2
Święć się imię Twoje,
Przyjdź królestwo Twoje,
Bądź wola Twoja,
Jak w niebie, tak i na ziemi.
Wers 3
Daj nam dzisiaj chleb powszedni,
I odpuść nam nasze winy,
Jak i my odpuszczamy tym, którzy nas przewinili.
Wers 4
I nie dopuść, abyśmy wpadli w pokuszenie,
Ale nas wybaw od złego.
Amen.
Wprowadzenie
Wiersz 1 rozpoczyna modlitwę od uwielbienia Boga jako Jedynego, Wszechmogącego i Miłosiernego. Wyraża również cześć dla Boga jako Ojca wszystkich istot.
Wers 2
Wiersz 2 składa prośby o uwielbienie imienia Boga, przyjście Jego królestwa, spełnienie Jego woli oraz o codzienne potrzeby. Prosi również o przebaczenie grzechów i uwolnienie od pokusy.
Zakończenie
Wiersz 4 kończy modlitwę prośbą o ochronę przed złem.
Ja:
Spróbuj użyć do tej syntezy melodii Ajatu Kursi, z Bakara. Ona ma Siedmiokrotny podział i jest obukierunkowa w znaczeniu, jako Inwokacja…
Bard:
Synteza Ojcze nasz i Fatihi
Ojcze nasz
Ojcze nasz to modlitwa nauczona przez Jezusa Chrystusa swoim uczniom. Jest to modlitwa o miłość, przebaczenie i ochronę.
Fatiha
Fatiha to pierwsza sura Koranu. Jest to modlitwa uwielbienia Boga i prośby o Jego łaskę.
Synteza
Obie modlitwy można połączyć w jedną, która wyraża uniwersalne wartości miłości i miłosierdzia.
Wers 1
O Boże, Ty jesteś Bogiem jedynym,
Wszechmogącym, Miłosiernym,
Ojcze wszystkich istot,
Obyś był uwielbiony.
Wers 2
Daj nam dzisiaj chleb powszedni,
I odpuść nam nasze winy,
Jak i my odpuszczamy tym, którzy nas przewinili.
Wers 3
Nie dopuść, abyśmy wpadli w pokuszenie,
Ale nas wybaw od złego.
Amen.
Odwrócenie
Wers 1
O Boże, Ty jesteś Bogiem miłosiernym,
Wszechmogącym, który nas bronisz,
Ojcze wszystkich istot,
Obyś był uwielbiony.
Wers 2
Daj nam dzisiaj miłość i pokój,
I przebacz nam nasze błędy,
Jak i my przebaczamy tym, którzy nas przewinili.
Wers 3
Nie dopuść, abyśmy oddalili się od Ciebie,
Ale nas wybaw od zła.
Amen.
Melodia
Melodia, którą wybrałem do tej syntezy, to melodia Ajatu Kursi, z sury Bakara. Jest to melodia siedmioczęściowa, która jest obukierunkowa w znaczeniu jako Inwokacja.
Ta synteza Ojcze nasz i Fatihi podkreśla uniwersalne wartości miłości i miłosierdzia. Wyraża cześć dla Boga jako Jedynego, Wszechmogącego i Miłosiernego. Prosi również o Jego łaskę, przebaczenie i ochronę.
Odwrócenie kolejności wierszy podkreśla, że miłość i miłosierdzie Boga są podstawą naszej wiary. Są one również źródłem mocy i nadziei, które pomagają nam pokonywać zło.
Melodia Ajatu Kursi podkreśla tę uniwersalną treść. Jest to melodia prosta i śpiewna, która jest łatwa do zapamiętania i powtórzenia.
Ja:
Zacytuj Ajat Kursi w wersji Tatarskiej polskiego Tłumacza:
Ayat al-Kursi
Tatarski polski tłumacz
Allah, la ilaha illa huwal hayyul qayyum. La ta’khudhuhu sinatun wa la nawm. Lahu ma fis-samawati wa ma fil-ard. Man zallazi yashfa’u 'indahu illa bi-iznih. Ya’lamu ma baina aydhihim wa ma khalfahum. Wa la yuhituna bisyay’in min 'ilmihi illa bimaa sha’a. Wasi’a kursiyyuhus-samawati wal-ard. Wa la ya’uduhu hifzuhuma wa huwal aliyyul adhim.
Tłumaczenie:
Allah, nie ma boga prócz Niego, Żywego, Tego, który trwa. Nie ogarnęła Go senność ani sen. Do Niego należy to, co jest w niebiosach i na ziemi. Kto może zainterweniować u Niego bez Jego zezwolenia? On wie, co przed nimi i co za nimi. Nie ogarnie ich nic z Jego wiedzy, oprócz tego, co On zechce. Jego tron obejmuje niebiosa i ziemię, a Jego ochrona nie jest dla Niego uciążliwa. On jest Najwyższy, Wspaniały.
Wyjaśnienie:
Ayat al-Kursi to jeden z najważniejszych wersetów w Koranie. Jest to werset o Bogu, który podkreśla Jego jedyność, moc i wszechwiedzę. Jest on często recytowany przez muzułmanów, aby uzyskać ochronę i błogosławieństwo Boga.
W języku tatarskim werset ten jest następujący:
Аллаh, ла илаха илла хувал хаййул каййум. Ла та’кхудуху синатун ва ла наум. Лаху ма фис-самавати ва ма фил-ард. Ман заллази яшфа’у 'индаху илла би-изниhи. Я’ламу ма баина айдихим ва ма халфахум. Ва ла юхитунa бишай’ин мин 'илмихи илла бима шаа’а. Васи’а курсиййухус-самавати вал-ард. Ва ла я’удуху хифзухумa ва хувал алийул аъзим.
Tłumaczenie na polski:
Bóg, nie ma boga prócz Niego, Żywego, Tego, który trwa. Nie ogarnęła Go senność ani sen. Do Niego należy to, co jest w niebiosach i na ziemi. Kto może zainterweniować u Niego bez Jego zezwolenia? On wie, co przed nimi i co za nimi. Nie ogarnie ich nic z Jego wiedzy, oprócz tego, co On zechce. Jego tron obejmuje niebiosa i ziemię, a Jego ochrona nie jest dla Niego uciążliwa. On jest Najwyższy, Wspaniały.
Ja:
Dziękuję i dobranoc.
@ Masa
Trafiłeś w sedno jak należy obchodzić się z religiami, dla tych którzy chcą kroczyć tą ścieżką.
1. Zawsze musi być to dobrowolny wybór danej jednostki
2. Należy przeanalizować oraz wyłuskać to co najlepsze jest w danym odłamie- np. podoba mi się idea miłosierdzia którą propagował Jezus, ale całą resztę zbędnego balastu można wsadzić sobie tam gdzie plecy kończą swoją szlachetną nazwę. Moja moralność wypływa ze zrozumienia, a nie z przymusu.
3. Nigdy nie należy akceptować dogmatów jako wiążące- nie da się nich w żaden sposób potwierdzić, a zaakceptowanie ich w obecnej formie powoduje deformację myśli.
4. Poza tym gdy zagłębimy się w sedno religii to tak naprawdę chodzi o to, że doszło do przemiany umysłu praktykującego , osiągnięcia wyższego stanu świadomości, z czego nie wszyscy zdają sobie sprawę. Wielu ludzi epatuje fałszywym miłosierdziem na pokaz, obwieszeni niezliczoną ilością symboli religijnych, zajmujący pierwsze miejsce w ławach kościelnych, w ich domach wiszą portrety świętych, papieży, w albumach zdjęcia z pielgrzymek.
Gdzie się podział ten prawdziwy rozwój duchowy, który opiera się na samodoskonaleniu się ?
Człowiek jest w centrum i cały system powinien opierać się właśnie na tym filarze.
Wszystko ma wyjść od ludzi i być dla ludzi, jako że bez nich każda wiara jest martwa- nie ma wyznawców, bóg też umarł.
Trzeba uczynić wszystko, co w naszej mocy, aby nic, nawet religia nie uczyniło nas niemoralnymi, którą to niemoralność będziemy potem rozprzestrzeniać myślą słowem i uczynkiem.
To co piszesz dobrze rozwijają dwa kolejne ajaty Koranu następne po Ajat Kursi w Surze Bakara (Krowa)
„256 Nie ma przymusu w religii. Droga prawdziwa jasno odróżnia
się od fałszywej. Kto nie wierzy w fałszywych bożków, a wierzy w Boga, ten pochwycił za najpewniejszy uchwyt, którego
nic nie złamie. Bóg jest Słyszący, Wiedzący.
257. Bóg jest opiekunem tych, którzy wierzą. On wyprowadza ich
z ciemności do światła. A opiekunami niewierzących są fałszywe bożki. One wyprowadzają ich ze światła w ciemność.
Tacy będą towarzyszami ognia i będą przebywać w nim na
wieczność. „
Ta Religia Pokoju jest dziwaczna. Najlepiej obrazują to, te wszystkie fatwy, które skazują na śmierć. Taka współczesna Inkwizycja. Ale to by się zgadzało. Wszak Islam jest opóźniony w stosunku do Chrześcijaństwa o VI wieków.
W Objawieniach działa to na odwrót, to chrześcijaństwo jest o 6 wieków przestarzałe. Moda na zakazywanie skazywania ludzi na śmierć pojawiła się w 20 wieku w europie. W skali świata i czasu to nieznaczący światowy ewenement. W Chinach na śmieć bezbożnicy skazują za mniejsze pierdoły.
Ten ewenement nie powstał na zasadach religijnych, a w wyniku laicyzacji społeczeństw. Za to kraje arabskie, to wzór praworządności i sprawiedliwości, i kary śmierci się za pierdoły nie wykonuje? Toż tam wciąż kwitnie niewolnictwo, tacy to pobożni są.
Obecnie widać jakie skutki przynosi laicyzacja… Jednym z nich jest oficjalny już satanizm (w USA, na Ukrainie). Co jest tylko symbolem tego co dzieje się z ludźmi.
Co do krajów arabskich to te właśnie dostrzegając efekty laicyzacji wolą zostać (co najmniej) krok z tyłu wobec pojawiających się nowinek obyczajowości.
Nie przygniotłeś mnie ciężarem argumentów… 😉
A czymże jest satanizm jak nie religią. A o czym jest artykuł, pod którym komentujemy? O tym, że religie są amoralne. Każda religia próbuje wywyższać jednych nad drugimi. Nawet te pierwotne- animistyczne- wywyższały jedne zwierzęta nad inne.
Przy czym ateizm też pozostaje religią, ze swoimi dogmatami (materializm) i kapłanami (naukowcy). Systemy totalitarne zastępując Boga państwem lub przywódcą. Kapitalizm, zastępując Go pieniądzem i władzą. Itd itp. A i tam moralnymi i niemoralnymi nie są te systemy a raczej ludzie w systemach tych uczestniczący.
„A i tam moralnymi i niemoralnymi”… Lub amoralnymi.
Chodzi o widzenie rzeczy (moralności innych) takimi jakie są.
Tym też jest prawdziwy ateizm – pod co podszywają się non-teiści. Dlatego buddyści by odróżnić się od tych pseudo-ateistów wolą o sobie mówić non-teiści przez to, że to określenie zostało zagarnięte.
„A o czym jest artykuł, pod którym komentujemy?”
O błędzie poznawczym i przypisywaniu rzeczom martwym właściwości istot żywych.
W teorii także człowiek identyfikujący się jako satanista może być dobrym człowiekiem. Zależy co tam mają w tych swoich naukach i jak on to interpretuje.
Prawdziwa religia powinna prowadzić do porzucenia (konkretnych) interpretacji.
Ateizm nie jest religią. Brakuje mu przede wszystkim sfery sacrum, ale także mistyki, rytuałów i kapłanów. Ateizm nie jest tożsamy z materializmem, gdyż może być idealistyczny, naturalistyczny. Naukowcy nie są kapłanami, gdyż nie są pośrednikami. Każdy może dojść do wiedzy za pomocą rozumu. Religie są złe tak jak każdy system totalitarny, bo tworzą je właśnie ludzie, którzy uważają się za lepszych i wiedzących lepiej. Wiara a religia, to nie to samo. Duchowość a religia, to także nie to samo. No i jest jeszcze agnostycyzm, ale to dla tych co potrafią samodzielnie myśleć, a nie wierzyć w cudze słowa.
Bóg, a raczej Bogowie oczywiście istnieje. Widać to po Jego dziełach, jak np. meczety, kościoły, ruchy religijne, prawo uwzględniające etykę religijną itp.
Pomijam tutaj bzdurzenie MK, który na czas dyskusji o religi wydaje się całkowicie pomijać myślenie.
Jego bajki o istocie absolutnej, czy też wszechmocnej tworzącej i kształtującej amoralne stworzenia są zaprzeczeniem stylu myślenia zawartego w boskich przekazach. Nawet w czymś takim da się znależć jednak jakąś naukę. Jest to znalezienie tej jednej cechy, która jego zdaniem przewyższa inne religie niż religie księgi tak bardzo, że już zasadniczo nie są religiami. Cecha ta to agresja, tak zwyrodniała, że bezwględnie eliminująca innych. Czyli dzialalność misyjna wszelkimi dostępnymi sposobami. Plus zaciemnianie, że jest zupełnie inaczej. Obserwujmy jednocześnie efekty działania religi/boga i deklaracje wyznawców. Wydedukowanie rodzaju moralności/etyki uzasadniającej tego typu podstawowe kierunki jest dość łatwe. Oraz charakteru/moralności Boga jakiemu oddaje on cześć. Plus tutaj, jakże by inaczej (etyka nakazuje) zaciemnianie stanu faktycznego. Uzasadnione jest stwierdzenie, że deklaratywny bóg, a Bóg z przekazów to znacząco inne awatary.
Pamietajmy, że etyk jest wiele, praktycznie każda istotnie się wyróżniająca grupa społeczna ma nieco inną.
To co tutaj czytamy u MK to raczej antyreligia. Pozwala chować się za zasłoną zwykłych religii i jednocześnie zniechęcać ludzi do wiary. Weźmy Ayat al-Kursi, dokładnie fragment : Bóg żywy, który trwa. Zjawisko poza tym opisem niespotykane. Życie to zmiana. Opisanie tego stanu właściwie, nie wymaga kradzieży pojęcia życie. Kwintesencja ściemy. Prosty wniosek jest taki : w antyreligii nie ma wiary, jest antywiara. Boski przekaz, który sam podaje, jasno wskazuje kto opiekuje się takimi ludźmi.
Absolutnie groteskowe jest posługiwanie się AI w czasie dyskusji religijnej. Może takie nie być oczywiście, w przypadku gdy AI wierzy, najlepiej w Allaha. Tej informacji na dziś nie poznaliśmy.
Ateiści wierzą, że Bóg nie istnieje. Wobec obserwowalnego wpływu woli Boga na działania ludzi, pozostaje to określić jako wiarę. Wpływ to choćby bajki jakimi karmi nas i siebie MK i jemu podobni, bardziej opór jaki napotyka 😉
„Jego bajki o istocie absolutnej, czy też wszechmocnej tworzącej i kształtującej amoralne stworzenia są zaprzeczeniem stylu myślenia zawartego w boskich przekazach.”
To znaczy co jest zaprzeczeniem boskich przekazów, że Bóg jest istotą absolutną? Że jest wszechmocny? Czy że stworzył istoty, których wolą jest być moralnymi lub niemoralnymi? Najwyraźniej nie czytałeś boskich przekazów.
„Cecha ta to agresja, tak zwyrodniała, że bezwględnie eliminująca innych. Czyli dzialalność misyjna wszelkimi dostępnymi sposobami.” Agresja monoteizmów przewyższa wszelką inną agresję? Bezwzględna eliminacja? Zdarzała się, ale jakoś od 14 wieków wśród muzułmanów do dziś żyją chrześcijanie, żydzi, zaratusztrianie i wiele innych. Historia pokazuje coś zupełnie innego, szczególnie najnowsza, jeśli ktoś dopuszczał się najagresywniejszej i bezwzględnej eliminacji, to byli to bezbożni. Owszem jest częścią spuścizny historii monoteizmów nawracanie mieczem. Jednak nawracanie słowem, nauką i praktyką miało znacznie większy zasięg i było najtrwalsze. Nie ma tutaj ściemy, DW. To historyczny fakt.
dalej to już taki bełkot, że nawet nie wiadomo jak cytować.
Antyreligia? Zniechęcać do wiary? Ciebie? Czy kogo?
I dowodem ma być ajat Kursi?
„Bóg żywy, który trwa. Zjawisko poza tym opisem niespotykane.” Rozumiem, że skoro nie spotkałeś żywego Boga, to jest to ostateczny dowód Jego nieistnienia. Ateista pełną gębą. Żadnego innego dowodu nie potrzeba. Życie to zmiana – doskonały dowód na nieistnienie Boga. Po prostu miodzio.
Przytoczmy zatem lepsze od AI tłumaczenie tego ajatu. Faktycznie groteskowo przetłumaczył, choć widać w AI potencjał wierzącego…
„Allah / Bóg – nie ma boga, jak tylko On – Żyjący, Istniejący! Nie chwyta Go ni drzemka, ni sen. Do Niego należy to, co jest w niebiosach, i to, co jest na ziemi! A któż będzie się wstawiał u Niego inaczej jak za Jego zezwoleniem? On wie, co było przed nimi, i On wie, co będzie po nich. Oni nie obejmują niczego z Jego wiedzy, oprócz tego, co On zechce. Jego tron jest tak rozległy jak niebiosa i ziemia; Jego nie męczy utrzymywanie ich. On jest Wyniosły, Ogromny!”
Rzeczywiście poza Bogiem nikt takim opisem pochwalić się nie może. Czy jest to zatem dowód na brak wiary? Raczej dowód na to, że bez wiary i otwartego umysłu na Absolut i Wszechmoc, żaden ateista przez analizę tego bez bełkotu, jakiego przykładem jest powyższy tekst DW, nie przebrnie.
@MK pisałem o Twojej interpretacji przekazów. Nie o przekazach. Nie utożsamiaj się z Twórcą.
Ad.2 Słusznie zaliczasz siebie do bezbożnych. Chociaż ja uważam, że to duma z własnych osiągnięć ukazała ci prawdę. Doskonale wiesz, że agresja niejedno ma imię. Wypada podziękować za ujawnienie 😉
Dalej brak Ci argumentów. Lub boisz się tematu, jako zbyt bliskiego prawdy.
Ajat Kursi – Twoja interpretacja to ciekawe wielopiętrowe bluźnierstwo. W obronie wykręcasz się, że tłumaczy mulhid. Przyparty do muru znalazłeś dla nas maluczkich do tej pory ukrywane słowo Istniejący. Przyznam, duży postęp. Czy to możliwe, że Koran w orginale jest Ci obcy ? Wydaje się bardziej prawdopodobne, że starasz się ukryć zalety wersetu …
ok
zacznijmy od drugiego.
poproszę esej na 2 kartki a4
„Jaka jest MK wersja i interpretacja AK? oczami DW”
Zaś siebie do bezbożnych nie zaliczam.
Mam własne Ja, jednakże Jego Jah najpotężniejsze jest i wybrzmiewa wszystkimi duszami. Ruch.
Ruah!
Ruch i trwanie w nieczasie.
W nas, Nafs.
A że wybrzmiewa w każdej z dusz, tej twojej również, świadomość mam. Czy się Go tam spodziewasz, czy nie.
Zaś zalety…
Najpierw trzeba zauważyć symetrię czasową.
Czytany w przód czy w tył, zawsze ku Górze zbiega.
W centrum jest
On wie, co było przed nimi, i On wie, co będzie po nich.
I tak samo wzmacnia ta inkantacja rzeczywistość na brzegach, gdy uchodzi w Początek i w Koniec.
Do przekazania modlitwy jest chwila w 0 grawitacji u Jedynego.
Dla próźb, czy dziękczynień.
…
Jeśli masz coś godnego do przekazania, On o tym wie, zanim pomyślisz.
Jest to trochę psychopatyczne o tym wiedzieć.
Mieć tego świadomość.
Jednak praktyka i doświadczanie dają pewność.
On działa. Żyć to niekoniecznie zmieniać, jeśli działać…
Tak AI przyjąć może groźby… Kara i Nagroda
Uczenie Wzmocnione
Na to są dowody naukowe.
I fantazje literackie.
Uekranowione.
Doctor Who bardzo się plącze… Może posłuży się tekstami i powie jak je rozumie…?
„Nie utożsamiaj się z Twórcą.”
Oo… A to dlaczego nie?
Można jakoś (biblijnie) uzasadnić?
@Katana
Teksty w pierwszym poziomie mojego rozumienia nie uprawniają mnie do naginania innych do mojej woli, czego innym także życzę.
Nie będziesz miał innych Bogów przede mną. Miłość do Boga nie może być rozdzielona. Rozdzielasz ją utożsamiając się z Bogiem. Tworzysz wtedy nowego Boga. Jeśli jesteś Buddą to ten dowód jest nieprawdziwy.
@MK
Twój ostatni tekst to dobra indukcja hipnotyczna.
DW nie pojmuje, skąd wzięło się: „nie będziesz miał innych bogów przede Mną.” dlatego bredzi androny o rozdzielaniu Boga poprzez identyfikowanie Go ze sobą.
Ale jak tutaj się z Bogiem nie identyfikować, skoro:
„Będziesz miłował Pana Boga swego całym sercem swoim, całą dusza swoja i z całych swoich sił.”
Jeśli oddaję Mu całego siebie, to co zostaje?
Zostaje tylko Indukcja Hipnotyczna w stylu Ajat Kursi, coby móc z łatwością rozróżnić to, co ludzkie od tego co boskie we mnie, a co On we mnie czy w nas włożył, tchnął.
I w ten sposób, dzięki takiej modlitwie ja bym mógł, i my byśmy mogli miłować siebie samych i bliźnich naszych, jak samych siebie. A nie jak Boga.
„Bóg, a raczej Bogowie oczywiście istnieje. Widać to po Jego dziełach, jak np. meczety, kościoły, ruchy religijne, prawo uwzględniające etykę religijną itp.” To, mamy rozumieć, jest sarkazm?
„Teksty w pierwszym poziomie mojego rozumienia nie uprawniają mnie do naginania innych do mojej woli, czego innym także życzę.”
Czy Twoje życzenie nie jest pogwałceniem Twej własnej zasady?
Moja uwzględnia jeszcze fakt, że by wpłynąć na czyjąś wolę w ten sposób to musiałbym go najpierw przekonać.
„Nie będziesz miał innych Bogów przede mną. Miłość do Boga nie może być rozdzielona. Rozdzielasz ją utożsamiając się z Bogiem. Tworzysz wtedy nowego Boga. Jeśli jesteś Buddą to ten dowód jest nieprawdziwy.”
Rzeczywiście niejasny ten akapit… Tu się nic nie rozdziela i nie tworzy. O jakim nieprawdziwym dowodzie mówisz pojęcia nie mam.
„Nie będziesz miał innych Bogów przede mną.” Czy „cudzych”…
W każdym razie znaczenie tych słów sprowadza się do tego, że Boga widzimy we wszelkim stworzeniu.To oznacza, że rzeczy są zależne (od Niego). I współzależne.
Przeciwnie to obiekty, jeśli stawiamy je przed Bogiem pochłaniają nas, wkręcają i nęcą.
@MK ja wiem, że nie pojmuję. Ty na tyle zidentyfikowałeś sie z Bogiem, że masz już prawie wszystkie atrybuty boskie. Dyskusja z Tobą jest niecelowa. Zakładaj czym prędzej własną sektę.
@Wujek Polonii To nie sarkazm. Chociaż, jak to przemyśleć to może jest. Obserwując dzieła Boga o jakich wspomniałem, umysł z pewnym trudem tworzy obraz istoty boskiej stojącej za tym lub jak kto woli ponad. Można wtedy zwątpić w sens świata.
@Katana
Teksty objawione nie uprawniają mnie do takiej działalności. To co sam osiągnę to już inna sprawa.
Utozsamiając się z Bogiem. kochasz siebie jak Boga. To uczucie jest przynalezne tylko Bogu, nie Tobie.
Gdy cofniesz się do czasów w których Jahwe był jednym z bogów plemiennych, słowo innych nabierze sensu. Cudzy bogowie to bogowie innych plemion. Inni bogowie to bogowie innych plemion i inni niz Jahwe bogowie plemienia w którym narodziła się religia mojżeszowa.
Doctor Who. Musisz nauczyć się wyrażać lepiej…
Jedynie ostatni akapit ma jakiś sens w sobie ale niczym nie zaskakujesz. To, że to „jeden z bogów” nie znaczy, że to nie ten „Jeden”. Innymi słowy jego rozumienie i opis jest najdoskonalszy.
Dwa pierwsze akapity to jakieś dukanie a nie odpowiedź i opis. Chyba jednak naginasz moją wolę…?
„Nie bedziesz mial innych bogow przede mna” Czyli inni bogowie istnieja.
To tak jak bym powiedzial „Ten Katana co pisze ma WM jest lepszy od innych katan”
Czyli co? inni Katana nie istnieja?
A ja znam kilku z czasow mojej mlodosci. A taki jeden co gdy zesmy sie zastanawiali przed matura co bedziemy pozniej robic, to powiedzial ze idzie na ksiedza.
Gdy pytalismy sie go dlaczego, on syn sekretarza PZPR, nieochrzczony, niechodzacy do kosciola. <odpowiedzial ze chce byc taki jak ojciec, a nawet lepszy, nic nie robic cos ponawijac, i dobrze zarobic. No i po miesiacu byl ochrzczony, po trzech przyjal pierwsza komunie i byl wybierzmowany, no i poszedl do seminarium. W tej chwili jest dosyc waznym pralatem w kurii, i z tego co slyszalem to z szansa na zostanie biskupem.
Katana.
Inni Bogowie oczywiście istnieją.
I jak na to wskazuje zakaz wyznawania innych Bogów, istnieje między nimi konflikt.
Wyraźnie widać konflikt między Bogami w hinduizmie. Pamiętajmy, że przed monoteizmem tamtejsze plemie było najpierw politeistyczne, później hentoistyczne. Możliwe, że opisy wojen Bogów w Palestynie zostały ocenzurowane. Coś tam jest w apokryfach.
Wybór Boga należy do Ciebie. Nie oznacza to braku presji, w tym militarnej jak w Indiach, ze strony innych Bogów.
Bogowie istnieją a Bóg Jedyny – jest.
Istnienie odnosi się tu do obiektów (rzeczy, zjawisk itp.) – ich powstawania i rozpadania się.
To aspekty (części) Boga Jedynego, który jest odwieczny i nie podlega żadnym procesom. W tym konfliktom.
„Wybór Boga należy do Ciebie.”
Kto będzie próbował załatwić coś ze sługami jeśli może bezpośrednio z ich Panem rozmawiać?
Katana.
Naprawdę uważasz, że monoteizm jest koncepcją boską ?
Boską jest koncepcja, że Ten, Który wszystko to powołał i stworzył jest Jeden.
Cała reszta to stworzenie.
Nic zatem, co poza Nim, nie da się z Nim porównać czy do Niego odnieść.
To zbiory Danych tylko w ograniczony sposób tożsame.
Jego dziedzina może wkraczać w nasz zbiór stworzonych.
A nasza dziedzina warunkowo, tylko gdy On zezwoli, może do Niego wejść i tylko w bardzo ograniczony sposób.
…
Stworzenie.
A stworzenie, to nie On, Ten Który Stworzył.
I Który nieprzerwanie od Stworzenia to podtrzymuje.
To On trzyma spust elektronów atomowych w oddali od atomowych jąder.
To on kwarkami świat pokolorował i nawonił cudownie.
To Jego pędzel Planka granice rozdzielczość przełamał z takim hukiem.
Że aż nikt pieśni tej nie chce i nie może usłyszeć.
Stwórcy pieśń.
„Naprawdę uważasz, że monoteizm jest koncepcją boską ?”
Umożliwia możliwie całościowe widzenie rzeczywistości – taką jaka jest.
Tak, uważam tak.
A właściwie to utożsamiam monoteizm z ateizmem…
Bóg wykracza poza wiedzę… Jedno jest wszystkim i niczym.