Liczba wyświetleń: 710
Apel o przeciwstawienie się mowie nienawiści wystosowało do uczestników debaty publicznej Prezydium Konferencji Rektorów Akademickich Szkół Polskich. „Nie ma wolności słowa bez prawdy, ale wolność słowa nie zwalnia z odpowiedzialności za nie” – głosi apel.
Apel wystosowano podczas odbywających się na Politechnice Wrocławskiej obrad Prezydium oraz Zgromadzenia Plenarnego Konferencji Rektorów Akademickich Szkół Polskich (KRASP).
Jak powiedział na piątkowej konferencji prasowej przewodniczący KRASP, rektor Uniwersytetu Śląskiego w Katowicach, prof. Wiesław Banyś, rektorzy zrzeszeni w KRASP definiują mowę nienawiści nie tylko jako wypowiedzi oparte na nietolerancji, ksenofobii i rasizmie. „To dla nas szersze pojęcie. Rozumiemy je jako brak szacunku w każdej materii wobec swojego rozmówcy czy przekazywanie treści, które są nieprawdziwe. To się nasiliło zwłaszcza w kampanii wyborczej. Ale jesteśmy też głęboko zaniepokojeni tym, co się dzieje w internecie” – mówił Banyś.
Dodał, że środowisko akademickie musi zdecydowanie przeciwstawić się „fali nienawiści, pogardy i agresji”.
W apelu podkreślono, że KRASP zwraca się do wszystkich uczestników debaty publicznej o zdecydowane zapobieganie i przeciwstawianie się mowie nienawiści. „Wypowiedzi te, mające wpływ na kształt poglądów społecznych i wychowanie młodego pokolenia, muszą być wolne od języka nacechowanego wrogością, agresją i pogardą” – napisano.
Zwrócono również uwagę, że w ostatnim czasie mowa nienawiści zaskakuje skalą i natężeniem skrajnie złych emocji. „Głosy, które propagują nietolerancję i retorykę pogardy, które bazują na wrogości, ksenofobii, insynuacji, obraźliwych porównaniach i pomówieniach, przy równoczesnym braku argumentów i obiektywnych dowodów, muszą zostać wyeliminowane” – napisano w apelu.
Zaapelowano również do mediów o niekreowanie się w przekazie „sensacją” wynikającą z faktu posługiwania się mową nienawiści. „Niektórym uczestnikom dyskusji wydaje się bowiem ona jedynym sposobem „zaistnienia” w życiu publicznym” – podkreślono.
„Nie ma prawdy bez wolności słowa. Nie ma wolności słowa bez prawdy, ale wolność słowa nie zwalnia z odpowiedzialności za nie” – napisali rektorzy zrzeszeni w KRASP.
Prof. Banyś poinformował, że apel zostanie wysłany do wszystkich szefów partii politycznych, premier Ewy Kopacz oraz marszałków Sejmu i Senatu.
Źródło: NaukawPolsce.PAP.pl
„Mowa nienawiści” to knebel stosowany przez skrajną lewicę, wspaniałą mamy elitę. Rozdmuchiwanie etatów w budżetówce to polityka głównie lewicowych partii więc mnie to nie dziwi. Mogą mówić co chcą, ale nienawiść jest częścią natury ludzkiej, represjonowanie jej spowoduje tylko pogorszenie sytuacji. W USA wolność słowa to świętość, z obrażaniem włącznie. Lewica stosuje dziwną pseudologiczną zbitkę sprowadzającą się do słowa = czyny, co jest rażącym kłamstwem, ale nie przeszkadza by kneblować ludzi. Karać za postępowanie, a nie za myśli. Chociaż czego tu się spodziewać, policja myśli w lewicowej utopii była właśnie.
Jak to się dzieje, że wyższe uczelnie wypuszczają na świat tylu nieodpowiedzialnych debili? Odpowiedzialność za słowa powinna obowiązywać obie strony. Socjalistyczna propaganda od dawna zarówno ze strony komunistów jak i hitlerowców (bo o czym wielu zapomina naziści też byli socjalistami) wyrządziła ludziom wiele szkód. Jak się tak zastanowić, to nie jestem w stanie znaleźć na szybko przykładów szkód propagandy prawicowej. W każdym razie szkód chociaż dorównujących lewicowym. Może ktoś jest w stanie to rzetelnie porównać?
Znów ten stek górnolotnych frazesów….
„Nie ma wolności słowa bez prawdy,…”
Przecież to zdanie jest nieprawdziwe.