Liczba wyświetleń: 1528
Niemcy, które są obecnie rządzone przez tak zwaną „koalicję świateł drogowych” na czele z kanclerzem Olafem Scholzem z Socjaldemokratycznej Partii Niemiec (SPD), doświadczają rekordowego poziomu niezadowolenia społecznego. Najnowszy sondaż ARD-DeutschlandTREND, przeprowadzony w dniach 1-3 lipca, ujawnia, że aż 81% niemieckich wyborców jest niezadowolonych z pracy rządu. Tylko 19% respondentów określiło swoje zadowolenie jako „raczej zadowoleni”, podczas gdy 38% stwierdziło, że są „w ogóle niezadowoleni”. Nie znaleziono ani jednego Niemca, który byłby w pełni usatysfakcjonowany działaniami rządu.
Zarówno wśród zwolenników SPD, jak i Zielonych, którzy tworzą koalicję, połowa wyborców wyraziła niezadowolenie z pracy rządu. Jeszcze gorzej sytuacja wygląda wśród sympatyków innych ugrupowań. Zaledwie 17% wyborców Wolnej Partii Demokratycznej (FDP) i 11% zwolenników Unii Chrześcijańsko-Demokratycznej (CDU) i Unii Chrześcijańsko-Społecznej (CSU) wyraża aprobatę dla działań rządu. Rekordowo wysokie niezadowolenie wykazują zwolennicy nowej lewicowej partii Basis (BSW) utworzonej przez byłą liderkę Lewicy Sarę Wagenknecht — aż 96% z nich jest niezadowolonych z koalicji. Wyborcy skrajnie prawicowej Alternatywy dla Niemiec (AfD) również w całości wyrazili niezadowolenie z rządu.
Niezadowolenie społeczne miało odzwierciedlenie w wynikach wyborów do Parlamentu Europejskiego, gdzie centrolewicowa koalicja poniosła porażkę, zajmując trzecie miejsce za konserwatystami i AfD. Socjaldemokraci (SPD) uzyskali zaledwie 14% głosów, co jest ich najgorszym wynikiem w historii. Kanclerz Scholz tłumaczył słaby wynik swojej partii niezgodą wyborców na wsparcie militarne dla Ukrainy i sankcje wobec Rosji, jednocześnie stwierdzając, że „nie ma alternatywy dla zmiany tego stanu rzeczy”.
Przed wybuchem konfliktu rosyjsko-ukraińskiego, Niemcy były jednym z największych konsumentów stosunkowo taniego rosyjskiego gazu ziemnego, co korzystnie wpływało na niemiecki przemysł. Po nałożeniu sankcji na rosyjskie surowce energetyczne, niemiecka gospodarka poniosła poważne straty. Wiele energochłonnych firm opuściło kraj lub całkowicie zaprzestało działalności, co jeszcze bardziej pogłębiło kryzys ekonomiczny.
Narastające niezadowolenie społeczne odzwierciedla się również w sondażach dotyczących poparcia dla poszczególnych partii. Konserwatyści z CDU/CSU mają 28% poparcia, AfD 20%, a SPD zaledwie 16%. Oznacza to, że opozycja ma realną szansę na obalenie rządu lub wymuszenie przedterminowych wyborów.
Kanclerz Scholz stoi przed trudnym wyzwaniem odbudowy zaufania społecznego i przekonania wyborców do swojej polityki. Biorąc pod uwagę skalę niezadowolenia, będzie to jednak niełatwe zadanie. Niemcy oczekują od rządu skutecznych działań, które poprawią ich sytuację ekonomiczną i zapewnią stabilność energetyczną kraju.
Źródło: ZmianyNaZiemi.pl
Nie ma już Niemców, przynajmniej w Niemczech, więc jako niebyt nie mogą być przez kogokolwiek rządzeni. Chyba że mowa o przesiedleńcach planowo przesiedlonych na terytorium zwyczajowo znane jako Niemcy. Oni jednak mogą mało się poczuwać do wojennych reperacji Polsce, a tym bardziej podejmować dyskusję, czy powierzone Polsce ziemie, jak kawałki Śląska, Pomorza, Łużyc, Brandenburgii i czegoś tam jeszcze, zaspokajają te roszczenia. Roszczenia praktycznie równie nieistniejących Polaków w Polsce – dla objaśnienia dodam – bo ci z kolei wkrótce pójdą wyzwalać Kijów (od NATOWSKICH rakiet i bojowników). Da się coś bardziej skomplikować? W propagandzie jak najbardziej. Bo w życiu gorzej. Narodowa Europa umarła, z Niemcami na czele, nawet mimo tego, że wygrały wojnę.
Wnioski: kto jest niezadowolony z rządów nad Szprewą – nie mam pojęcia. Ale raczej nie imigranci, cieszący się nawet cichym przyzwoleniem na bezkarne gwałcenie młodych Niemek, gdziekolwiek tylko popadnie.
Jakie to szczęście, że rzecz jeszcze nie dzieje się w Polsce. Znaczy się na terytorium zwyczajowo znanym jako Polska, dziś bardziej posługującym się nazwą Ukropolin.
Sami zobaczcie. Jakby to brzmiało, że PiS, PO, PSL, Konfederacja i co tam jeszcze „doświadczają rekordowego poziomu niezadowolenia społecznego”.
Niemcy… smutasy. Nie to co Polaki.
Pokazać im jak mały paluszek się zgina i śmiechu co nie miara… za każdym razem więcej.
Jak dobry dowcip… z czasem zaczyna być czytelny.