Liczba wyświetleń: 933
W październiku 2012 w całej UE bez pracy pozostawało 5 mln 678 tys. osób w wieku poniżej 25 lat, w tym w strefie euro – 3 mln 609 tys., co oznacza wzrosty w ciągu dwunastu miesięcy odpowiednio o 279 tys. (EU27) i 350 tys. (EU17). Stopy bezrobocia dla ludzi młodych wyniosły 23,4 proc. dla całej Unii i 23,9 proc. dla strefy euro. Najniższe były w Niemczech (8,1 proc.), Austrii (8,5 proc.) i Holandii (9,8 proc.), a najwyższe w Grecji (57,0 proc., dane z sierpnia) i w Hiszpanii (55,9 proc.).
W październiku w 27 państwach Unii Europejskiej bez pracy ogółem pozostawało 25 mln 913 tys. osób (o 204 tys. więcej niż we wrześniu), a w 17 państwach strefy euro – 18 mln 703 tys. osób (o 173 tys. więcej niż miesiąc wcześniej). Stopy bezrobocia wyniosły: 10,7 proc. dla całej Unii (w październiku 2011 – 9,9 proc.) i 11,6 proc. dla strefy euro (10,4 proc. przed rokiem).
Pośród państw członkowskich najniższe bezrobocie w październiku odnotowały: Austria – 4,3 proc., Luksemburg – 5,1 proc., Niemcy– 5,4 proc. i Holandia – 5,5 proc., a najwyższe – Hiszpania (26,2 proc.).
Bezrobocie w porównaniu z październikiem 2011 spadło w dziewięciu krajach UE, a wzrosło w szestnastu, najbardziej w Grecji, na Cyprze, w Hiszpanii i w Portugalii.
W ciągu dwunastu miesięcy do października 2012 stopa bezrobocia wśród mężczyzn wzrosła z z 9,8 proc. do 10,7 proc. w EU27 i z 10,3 proc. do 11,6 proc. w strefie euro. Analogiczne liczby dla kobiet wyniosły: 10,0 proc. – 10,7 proc. (EU27) oraz 10,7 proc. – 11,8 proc. (EU17).
Dla porównania w październiku 2012 stopa bezrobocia w USA była znacznie niższa – wyniosła 7,9 proc.
W 2011 roku 119,6 mln ludzi, a więc 24,2 proc. populacji Unii Europejskiej zagrożonych było ubóstwem lub wykluczeniem społecznym (w 2010 roku odsetek ten wyniósł 23,4 proc.). Oznacza to, że spełniali co najmniej jeden z trzech warunków: zagrożenie ubóstwem (dochód do dyspozycji poniżej 60 proc. mediany dochodów w danym kraju, po uwzględnieniu transferów socjalnych); poważny niedostatek materialny (niemożność płacenia czynszu, rachunków, spłacania kredytu, ogrzewania mieszkania, pokrywania nieoczekiwanych wydatków, jedzenia mięsa, ryb lub ekwiwalentów białkowych co drugi dzień itd.); bardzo mała intensywność pracy (poniżej 20 procent czasu, przez który osoba w wieku produkcyjnym może potencjalnie pracować).
Najwięcej osób zagrożonych ubóstwem lub wykluczeniem społecznym w 2011 mieszkało w Bułgarii (49 proc.), w Rumunii i na Łotwie (po 40 proc.), na Litwie (33 proc.), w Grecji i na Węgrzech (po 31 proc.). Najmniej natomiast w Czechach (15 proc.), w Holandii i Szwecji (po 16 proc.), w Luksemburgu i Austrii (po 17 proc.).
Zagrożonych ubóstwem dochodowym było 17 proc. mieszkańców UE, najwięcej w Bułgarii, Rumunii i Hiszpanii (po 22 proc.) oraz Grecji (21 proc.), najmniej zaś w Czechach (10 proc.), w Holandii (11 proc.), Austrii, Danii i na Słowacji (po 13 proc.). Warto podkreślić, że miara ta jest względna i odzwierciedla raczej nierówności dochodowe w obrębie danego kraju, niż jakiś bezwzględny poziom biedy.
Poważny materialny niedostatek był udziałem 9 proc. mieszkańców Unii, przy czym najbardziej dotknął Bułgarów (44 proc.) i Łotyszy (31 proc.), najmniej zaś Luksemburczyków i Szwedów (po 1 proc.).
Mieszkańców UE mieszkających w gospodarstwach o bardzo niskiej intensywności pracy było 10 proc., najwięcej w Belgii (14 proc.), a najmniej na Cyprze (5 proc.).
W Polsce ubóstwem dochodowym dotkniętych było 17,7 proc. mieszkańców, poważnym niedostatkiem materialnym – 13 proc., zaś niską intensywnością pracy – 6,9 proc. Ogółem co najmniej jedno z tych trzech kryteriów „ubóstwa lub wykluczenia społecznego” w 2011 roku spełniało 27,2 proc., a więc 10,2 mln Polaków i Polek.
Opracowanie: Jarosław Klebaniuk
Źródło: Lewica
Młodzi nie mają pracy bo są bezmózgami – efekt wielu lat obniżania poziomu kształcenia. Na dodatek mają tak wygórowane mniemanie o sobie i żądania płacowe że jako pracodawca jedyne co można takiemu powiedzieć to „spływaj, wróć jak zmądrzejesz”.
@przemex: Czyli dalej wina rządu który nie dba o to by mieć mądrych obywateli (bo przecież to jest niebezpieczne dla utrzymania władzy) ani o jakość programów w TV (za to podaje się sieczkę by wyprodukować łatwych w utrzymaniu baranów). A efektem tego będzie że wielu wyjedzie a kraj bez fachowców w rozsypkę pójdzie.