Liczba wyświetleń: 690
Lobby wielkopowierzchniowych, europejskich gospodarstw wpłynęło na taki kształt WPR, że jedyna zieleń, jaką na pewno zobaczymy w efekcie reformy będą stanowić zakwity glonów w Bałtyku wywołane nieodpowiednimi praktykami w rolnictwie – komentuje najnowsze ustalenia Rady Unii Europejskiej ds. rolnictwa organizacja ekologiczna WWF.
Najnowsze ustalenia Rady Unii Europejskiej ds. rolnictwa spowodują jedynie powierzchowne zazielenienie nowej Wspólnej Polityki Rolnej (WPR) na lata 2014-2020. – uważa organizacja WWF.
– Podstawowym celem reformy WPR miało być wspieranie przyjaznych środowisku praktyk rolniczych oraz powstrzymanie dalszej degradacji środowiska naturalnego regionów rolniczych w ciągu najbliższych siedmiu lat – mówi Marta Kalinowska z WWF Polska.
– W efekcie najnowszych ustaleń Rady Unii Europejskiej ds. rolnictwa europejski podatnik będzie finansować dopłaty bezpośrednie dla rolników, których przyznawanie zależy przede wszystkim od wielkości gospodarstwa, a nie od sposobu prowadzenia działalności rolniczej i jej wpływu na środowisko. Jednocześnie zmniejszony został udział dotacji z drugiego filaru, który dystrybuował środki na rozwój obszarów wiejskich, w tym na rzecz wsparcia ekologicznego rolnictwa.– dodaje.
Dotychczas fundusze unijne z drugiego filaru, których przyznawanie uzależnione jest m.in. od wpływu praktyk rolniczych na środowisko, stanowiły 25 proc. unijnego budżetu na dofinansowanie rolnictwa. Ostatnie ustalenia nie zmienią proporcji podziału dotacji na pierwszy i drugi filar, ale osłabią prośrodowiskowe działanie WPR. Głównym czynnikiem decydującym o przyznawaniu oraz o wysokości unijnych dotacji pozostanie bez zmian powierzchnia gospodarstwa rolnego, pozostawiając na dalszym planie wpływ prowadzonej działalności na środowisko, zdrowie konsumentów i bezpieczeństwo żywności.
Zdaniem ekologów najnowsze ustalenia zaprzepaściły szansę, by WPR była bardziej przyjazna środowisku, co oznacza brak skutecznych inicjatyw na rzecz proekologicznego rolnictwa przez kolejne 7 lat.
– Z przykrością stwierdzamy, że jedyną zieleń, jaką zobaczymy w efekcie reformy WPR, będą stanowić zakwity glonów w Bałtyku wywołane nieodpowiednimi praktykami w rolnictwie – skomentowała Marta Kalinowska.
Źródło: Ekologia.pl
Dopłaty dla rolników to niskie ceny dla korporacji przerabiających płody rolne na papkę wg ustaleń codex elementaris ,czyli wypłukane z życia ,witamin i mikroelementów. Wkońcu produkt z dobrym zyskiem trafia na nasz stół .
Jedyne sensowne i ekstremalnie opłacalne jest rozwinięcie małych lokalnych i podmiejskich producentów ekologicznych i ryneczków dla ich produktów do których będzie można podjechać jak do centrum handlowego . Wiesz co jesz i od kogo ,podatki zapłacone ,ludzie zdrowsi, natura uratowana….
Dopłaty rolnicze miały w swym pierwotnym założeniu zabezpieczyć kraje przed głodem i zagwarantować opłacalność produkcji.
Dopłaty podtrzymują biedę w wielu obszarach świata, obniżają jakość artykułów spożywczych i uderzają w zdrowie społeczeństw Europy. Zatrucie środowiska i wód postępuje również.
Należy zlikwidować jakiekolwiek dopłaty, gdyż ich największymi beneficjentami nie są rodzinne gospodarstwa rolne lecz przemysł i wielkie korporacje.
Dotacjami należy wspierać szkolnictwo i nowe technologie a także wyrównywać poziom życia i wiedzy w obszarach nędzy.
blablabla co trzeba zrobic kazdy wie. Ale oni tego nie chca i tyle. Do broni!
bos prawda trzeba odzyskać niepodległość i prawo do ziemi, nieopodatkowanej!