Ratownicy medyczni czują się dyskryminowani

Opublikowano: 06.09.2018 | Kategorie: Gospodarka, Wiadomości z kraju, Zdrowie

Liczba wyświetleń: 1190

Domagają się takiego dodatku do pensji, jaki mają pielęgniarki. Chodzi o słynne zembalowe, czyli 4 x 400 zł. Ratownikom po ubiegłorocznych protestach przyznano 2 x 400. Uważają, że to zbyt mało. Rząd jednak nie chce ich słuchać. Zapowiadają więc, że ruszą do sądów pracy.

„Jeśli się okaże, że na równorzędnym stanowisku w karetce obok ratownika będzie pielęgniarka systemu, która przykładowo będzie miała podstawę 3700 zł, a ratownik 2500 zł (bo taka docelowo będzie różnica po włączeniu dodatku do płacy zasadniczej), to jest to nierówne traktowanie w myśl kodeksu pracy. Będziemy się domagać od pracodawców, żeby te różnice wyrównali” – powiedział dziennikowi.pl Roman Badach-Rogowski, przewodniczący Krajowego Związku Zawodowego Pracowników Ratownictwa Medycznego.

Dlaczego wyższy dodatek dla pielęgniarek boli ratowników? Uważają, że w karetkach mają te same kompetencje. Potwierdził to w swojej opinii resort pracy, do którego się zwrócili. „W doktrynie prawa pracy i orzecznictwie Sądu Najwyższego przyjmuje się, że jednakowe prace są takie same pod względem rodzaju, kwalifikacji, warunków, w jakich są świadczone, a także ilości i jakość” – miało odpowiedzieć ministerstwo Rafalskiej. Podkreślono jednak, że kryterium stanowiska pracy nie musi być jedynym obowiązującym przy porównywaniu płac i odesłano związkowców bezpośrednio do ministerstwa zdrowia, aby uściśliło szczegółowo, czy na pewno w zakresie ratownictwa medycznego kompetencje pielęgniarek i ratowników się pokrywają.

Łukasz Szumowski pod koniec sierpnia poinformował jednak, że nie będzie środków na podwyższenie dodatku. Ratownicy zwrócili się więc do ministra finansów. Cały czas czekają na wyznaczenie terminu spotkania z Teresą Czerwińską, jednocześnie zapowiadają kolejną akcję protestacyjną.

Tymczasem próbują negocjować na poziomie samorządowym. W warmińsko-mazurskim reprezentacja związkowa ratowników wywalczyła na razie dwa spotkania w Urzędzie Wojewódzkim. Złożono na piśmie postulaty. Namawiają również do kierowania pozwów o dyskryminację do sądów pracy,

„Jeśli ratownik zgłosi się z taką sprawą do sądu pracy, to ma szansę na wygraną – jeśli oczywiście wykaże, że jest dyskryminowany i za tę samą pracę dostaje inne wynagrodzenie. Jest szansa na to, że sąd nakaże zaprzestanie dyskryminacji, czyli wyrównanie wynagrodzenia, i przyzna odszkodowanie” – stwierdził prawnik Grzegorz Wrona, zapytany przez dziennik.pl, czy takie sprawy mają szansę na wygraną.

Autorstwo: WK
Zdjęcie: Piotr Drabik (CC BY 2.0)
Źródło: Strajk.eu

image_pdfimage_print

TAGI: , , , ,

Poznaj plan rządu!

OD ADMINISTRATORA PORTALU

Hej! Cieszę się, że odwiedziłeś naszą stronę! Naprawdę! Jeśli zależy Ci na dalszym rozpowszechnianiu niezależnych informacji, ujawnianiu tego co przemilczane, niewygodne lub ukrywane, możesz dołożyć swoją cegiełkę i wesprzeć "Wolne Media" finansowo. Darowizna jest też pewną formą „pozytywnej energii” – podziękowaniem za wiedzę, którą tutaj zdobywasz. Media obywatelskie, jak nasz portal, nie mają dochodów z prenumerat ani nie są sponsorowane przez bogate korporacje by realizowały ich ukryte cele. Musimy radzić sobie sami. Jak możesz pomóc? Dowiesz się TUTAJ. Z góry dziękuję za wsparcie i nieobojętność!

Poglądy wyrażane przez autorów i komentujących użytkowników są ich prywatnymi poglądami i nie muszą odzwierciedlać poglądów administracji "Wolnych Mediów". Jeżeli materiał narusza Twoje prawa autorskie, przeczytaj informacje dostępne tutaj, a następnie (jeśli wciąż tak uważasz) skontaktuj się z nami! Jeśli artykuł lub komentarz łamie prawo lub regulamin, powiadom nas o tym formularzem kontaktowym.

2 komentarze

  1. Radek 06.09.2018 14:57

    A kto się nie czuje dyskryminowany? Teraz prawie każdy jest „dyskryminowany”. A jak pielęgniarka będzie miała tę samą podstawę, to ona będzie dyskryminowana. Bo przecież ona jest kobietą, a one zawsze są dyskryminowane.

  2. Radek 06.09.2018 17:35

    Raczej czepiam się stwierdzenia o dyskryminacji. Obecnie po prostu to słowo, które nie wiadomo co znaczy służy wszystkim do załatwiania tego co chcą. To sugeruje, że oni dlatego czują się dyskryminowani, że innym jest lepiej niż im. Czyli doskonale ulegają temu, czego chcą ci, co dzielą ludzi. Oczywiście niech protestują, ale nie dlatego, że czują się dyskryminowani, a dlatego, ze potrzebują więcej pieniędzy na życie. I taki argument powinien według mnie wystarczyć.

Dodaj komentarz

Zaloguj się aby dodać komentarz.
Jeśli już się logowałeś - odśwież stronę.