Liczba wyświetleń: 2395
Właściciele psów z Béziers w regionie Oksytania we Francji będą zobowiązani do przeprowadzenia testów genetycznych swoich pupili. Zwierzętom zostaną pobrane próbki śliny, które posłużą do wystawienia paszportów genetycznych. W ten sposób tutejszy mer, Robert Ménard, chce walczyć z plagą niesprzątania psich odchodów. Jak policzono, w samym centrum służby sprzątają miesięcznie ponad 1000 kup. Zdarza się, że jest ich znacznie więcej.
Ménard, były dziennikarz, współzałożyciel organizacji Reporterzy bez Granic, podkreśla, że zarówno mieszkańcy, jak i turyści mają już dość takich widoków. Zamierza przeprowadzić 2-letni eksperyment, który potrwa do lipca 2025 r., by wyśledzić i karać osoby niesprzątające po swoich psach.
Zgodnie z planem, właściciele psów będą musieli zabrać je do weterynarza lub umówić się z którymś z miejskich lekarzy. Pobranie próbki śliny ma być darmowe. Na podstawie badań genetycznych zostanie wydany dokument. Jeśli ktoś zostanie zatrzymany w centrum bez paszportu, zapłaci mandat w wysokości 38 euro.
Nieposprzątane odchody będą zbierane i testowane. Wyniki trafią do policji, która porówna wyniki z danymi z bazy. Zidentyfikowany właściciel zwierzęcia otrzyma rachunek za sprzątanie ulicy w wysokości nawet 122 euro.
Po raz pierwszy Ménard proponował zebranie danych genetycznych ok. 1500 psów z centrum Béziers już w 2016 r. Jego wniosek został jednak odrzucony przez miejscowy sąd administracyjny jako atak na wolność osobistą.
Tym razem przedstawiony lokalnej prefekturze projekt paszportu genetycznego nie wzbudził obiekcji (w ciągu 2 miesięcy nie złożono zażaleń).
Ménard uważa, że podobne rozwiązania powinny zostać wprowadzone poza Béziers. Wg niego, należy karać osoby, które nie potrafią się zachować. Mer dodał, że głównym problemem nie są turyści, ale mieszkańcy miasta.
Przez pierwsze 3 miesiące ma obowiązywać taryfa ulgowa (mogą na nią liczyć również przyjezdni) – władze zapowiadają elastyczne podejście i pouczenia dla nieprzestrzegających zasad.
Autorstwo: Anna Blońska
Zdjęcie: Khaligo (Pixabay.com, CC0)
Na podstawie: „The Guardian”, „Le Parisien”
Źródło: KopalniaWiedzy.pl
Ciekawe jaki będzie ogólny koszt… Badanie genetyczne kupki , zbudowanie bazy genetycznej Vs. podniesienie kupki i wrzucenie do kosza.
BTW – kamer miejskich to oni tam nie mają? PRzecież już u nas na każdym kroku kamera, to we Francji są zacofani? nie wierzę że ich straż niejska nie ma narzędzi by ukrócić defekajcę na ulicę…
BTW2 : A jak tam metro? Bo jak ja pracowałem w Brukseli to nigdzie indziej tak nie waliło szczochami jak w ich metrze, a kilka razy widziałem jak nowy Belg się pod skrzyżowaniem odlewał na krzaczki…
@Stanlley a myślałem, że walić tak może tylko w szkolnym kiblu
Przecież to oczywiste do czego to zmierza. Tu w cale nie chodzi o jakąś „walkę z kupami” tylko o jeszcze większą inwigilację i skok na kasę wlaścicieli piesków. Teraz to może będzie za „darmo” ale jak sie tylko ludzie przyzywczają to pewnie za wydanie nowego „paszportu (sic)” trza będzie płacić ;]
@ Stanlley – BTW ? chyba BTR (choć to mały sens) albo кстати 😉
A tak BTW, to wyrażenie „nowy Belg” bardzo mi się spodobało 🙂
… A ja tu widzę nowy sposób zarządzania ludźmi – strach przed potencjalną karą finansową. To coś tak jak u nas z ustępowaniem pierwszeństwa pieszym zbliżającym się do pasów – wysoka kara za coś co jest prawie nie do udowodnienia, a i tak wszyscy pięknie ustępują … sprzątaj kupki po psie, bo „strasz” miejska wlepia mandaty – i kupki lądują w woreczkach … żeby nie było, bardzo mi się to podoba, i przejścia dla pieszych i brak kupek 😀