Przypadek lub „przypadkowa korelacja”

Opublikowano: 10.06.2008 | Kategorie: Paranauka

Liczba wyświetleń: 1072

To słowo-wytrych, którego używają sceptycy, gdy nie potrafią wytłumaczyć zjawisk, które jawnie zaprzeczają teoriom ich materialistycznej nauki. Z jakiegoś niezrozumiałego dla logicznie myślącego człowieka powodu powoływanie się na „przypadek” ma według racjonalistów spełniać kryteria naukowości.

We Wszechświecie obowiązują ściśle określone prawa (greckie słowo „kosmos” oznacza „porządek”) i nie ma w nim miejsca na przypadek. Istnienie przypadków w znaczeniu zdarzeń nieprzewidywalnych i nie podlegających istniejącemu prawu zamieniłby każdy kosmos w chaos.

Świat został stworzony według odgórnego, inteligentnego planu. „Na początku było słowo”, a więc u podstaw stworzenia wszystkiego stoi informacja, bez której niemożliwe jest zrealizowanie czegokolwiek.

Zanim powstał kamień, najpierw musiała zaistnieć idea kamienia. Podobnie z organizmami żywymi: ewolucja nie przebiega w przypadkowy sposób – zmieniają się one według odgórnie określonego planu, a nie na skutek „przypadkowych” mutacji genów. Gdyby istniał przypadek, to z żołędzia wyrósłby klon lub róża, mysz urodziłaby słonia, w naszym organizmie przestałaby panować homeostaza, a planety i elektrony pospadałyby ze swoich orbit. Tymczasem stało się coś odwrotnego – to chaos prawybuchu zamienił się w porządek naszej rzeczywistości.

Kiedy chcemy zbudować komputer nie zdajemy się na przypadkowe wrzucanie do niego części, np. z odkurzacza i kosmicznej rakiety, lecz ustalamy, do czego ma on służyć, a następnie starannie planujemy jego budowę, bez „przypadkowych” błędów matematycznych piszemy oprogramowanie itp.

Istnienie każdego z nas też nie jest dziełem przypadku. Jesteśmy tu zgodnie z odgórnym planem i mamy do wykonania konkretne zadania – na przykład mamy się czegoś nauczyć. Rodzimy się w nieprzypadkowym momencie, jesteśmy zdrowi i piękni lub przeciwnie, chorujemy i ulegamy wypadkom również nie przez przypadek. Wszystko, co nas spotyka jest konsekwencją naszych wcześniejszych myśli i czynów, czyli łamania bądź przestrzegania kosmicznych praw.

Słowo „przypadek” oznacza w rzeczywistości to, co komu w życiu PRZYPADA, czyli mówiąc inaczej – co mu się należy.

Autor: Maria Sobolewska
Źródło: Ezoteryczny obraz świata

image_pdfimage_print

Poznaj plan rządu!

OD ADMINISTRATORA PORTALU

Hej! Cieszę się, że odwiedziłeś naszą stronę! Naprawdę! Jeśli zależy Ci na dalszym rozpowszechnianiu niezależnych informacji, ujawnianiu tego co przemilczane, niewygodne lub ukrywane, możesz dołożyć swoją cegiełkę i wesprzeć "Wolne Media" finansowo. Darowizna jest też pewną formą „pozytywnej energii” – podziękowaniem za wiedzę, którą tutaj zdobywasz. Media obywatelskie, jak nasz portal, nie mają dochodów z prenumerat ani nie są sponsorowane przez bogate korporacje by realizowały ich ukryte cele. Musimy radzić sobie sami. Jak możesz pomóc? Dowiesz się TUTAJ. Z góry dziękuję za wsparcie i nieobojętność!

Poglądy wyrażane przez autorów i komentujących użytkowników są ich prywatnymi poglądami i nie muszą odzwierciedlać poglądów administracji "Wolnych Mediów". Jeżeli materiał narusza Twoje prawa autorskie, przeczytaj informacje dostępne tutaj, a następnie (jeśli wciąż tak uważasz) skontaktuj się z nami! Jeśli artykuł lub komentarz łamie prawo lub regulamin, powiadom nas o tym formularzem kontaktowym.

1 wypowiedź

  1. Grass 11.06.2008 18:39

    „Gdyby istniał przypadek, to z żołędzia wyrósłby klon lub róża, mysz urodziłaby słonia, w naszym organizmie przestałaby panować homeostaza, a planety i elektrony pospadałyby ze swoich orbit.”
    czy ja dobrze rozumiem? autorka uważa za „przypadek” zdarzenie absurdalne, pozbawione związku przyczynowo-skutkowego, po czym pisze:
    „Rodzimy się w nieprzypadkowym momencie, jesteśmy zdrowi i piękni lub przeciwnie, chorujemy i ulegamy wypadkom również nie przez przypadek. Wszystko, co nas spotyka jest konsekwencją naszych wcześniejszych myśli i czynów, czyli łamania bądź przestrzegania kosmicznych praw.”
    czym uznaje, że tylko ten właściwy, jedyny plemnik taty trafia w określonym z góry momencie do tej jednej, jedynej komórki jajowej mamy nieprzypadkowo, a w sposób przez kogoś zaplanowany i na dodatek to ten ktoś decyduje, że jestem piękny lub brzydki? i jeszcze dodatkowo decyduje on czy na gwoździu, na który nadepnę z powodu kosmicznego porządku oczywiście zasłużenie, będzie znajdował się gronkowiec i to za to, co zrobiłem czy pomyślałem?

    najczęstszym błędem w takich „opracowaniach” jest mylenie potocznego pojęcia przypadek z określeniem procesów probabilistycznych. nie jesteśmy w stanie obliczyć gdzie znajduje się dana cząsteczka, ale możemy obliczyć prawdopodobieństwo jej znalezienia się w danym miejscu z pewnym przybliżeniem. dlatego twierdząc, że mutacja zaszła przypadkowo nie mamy przecież na myśli, że nagle ni stąd ni zowąd w ciele myszy pojawia się kod genetyczny słonia, a tylko to, że zaszła jakaś zmiana, która pociągnie za sobą lub nie jakieś konkretne skutki! co do rachunku prawdopodobieństwa nie będziemy chyba dyskutować?

    „Zanim powstał kamień, najpierw musiała zaistnieć idea kamienia.”
    nie musiała. powstał kamień a potem został nazwany. co prawda dziwnym wydaje się być fakt, że ewolucja przebiega jakby w sposób celowy, jednak w warunkach konkurencyjności nie powinno to dziwić. być może istnieje mechanizm modyfikacji kodu, którego nie znamy, ale twierdzenie, że każda mutacja jest zaplanowana i prowadzi do konkretnych celów wydaje mi się piorunująco mroczna…

    „Świat został stworzony według odgórnego, inteligentnego planu. ?Na początku było słowo?, a więc u podstaw stworzenia wszystkiego stoi informacja, bez której niemożliwe jest zrealizowanie czegokolwiek”
    jak moje akwarium… 😀

Dodaj komentarz

Zaloguj się aby dodać komentarz.
Jeśli już się logowałeś - odśwież stronę.