Liczba wyświetleń: 736
Naukowcy z Uniwersytetu Kalifornijskiego i NASA Jet Propulsion Laboratory odkryli, że zmiany klimatu na Ziemi spowalniają globalny wzrost poziomu morza. To kolejna próba naukowego udowodnienia, dlaczego poziom mórz nie wzrasta tak jak oczekiwano, mimo, że rzekomo topnieją lodowce.
Zespół naukowców kierowany przez Johna Reagera przeanalizował dane zebrane podczas misji satelitów z serii GRACE (Gravity Recovery and Climate Experiment), które w latach 2002 do 2014 prowadziły pomiary grawitacji. Ta misja satelitarna miała na celu zbadanie pola grawitacyjnego Ziemi i jego czasowych wahań związanych ze zmianami klimatycznymi. Poszukiwano fluktuacji ziemskiej grawitacji, które powinny zostać wywołane zmianą masy lodowców. Mimo to nie odnaleziono radykalnych zmian, co było bardzo zaskakujące.
Naukowcy próbowali to jakoś wyjaśnić i doszli do wniosku, że klimatyczne i pogodowe zmiany, jakie zaszły w ciągu ostatniego dziesięciolecia doprowadziły do tego, że kontynenty wchłonęły ponad 3 biliony ton wody. Według autorów, tym samym o 20% spowolnił wzrost poziomu morza. Uczeni uznali, że ziemia zachowuje się jak gąbka, czego wcześniej na taką skalę nie przewidziano, a co wprowadza też nową zmienną w budowaniu przyszłych modeli klimatycznych.
Zdaniem specjalistów zyskiwanie wody przez kontynenty zaobserwowano na skalę globalną i jak wynika z komunikatu prasowego NASA, w sumie lądy w ostatniej dekadzie, wchłonęły ekwiwalent wody, która znajduje się w siódmym największym jeziorze świata jeziorze Huron. Wyniki badań opublikowano w najnowszym numerze czasopisma Science.
Na podstawie: Phys.Org
Źródło: ZmianyNaZiemi.pl
Szkoda tylko, że kontynenty od tej wody kompletnie pustynnieją.
Naukowcy to się znają. Podziwiam ich. A niby gdzie była woda przed potopem? W skorupie ziemskiej, albo pod nią. W każdym razie pod powierzchnią. Od tamtej pory nadal się wchłania. Wystarczy poczytać Biblię i kilka innych starożytnych ksiąg. Wbrew temu co się próbuje nam wmawiać nie ma tam bajek. Kiedyś nie marnowano ważnych ksiąg na fantastykę i romanse. Ocenianie tych zapisków współczesną miarą jest poważnym błędem i utrudnia poznanie naszej historii.
„Wystarczy poczytać Biblię i kilka innych starożytnych ksiąg.”
To znaczy jakich?
Naprawdę… śmieszą mnie opinie, które zaczynają się od wiary w biblię.
Przecież prawie wszystkie wcześniejsze księgi, to źródła plagiatu biblii.
pOZDRAWIAM niePOPRAWNIE niePOLITYCZNIE
Wujek Polonii
Historie Indian południowoamerykańskich opowiadające o Potopie również są tymi źródłami? Kurczę to może mieli kiedyś linie transpacyficzne albo transatlantyckie? Niemożliwe przecież przed napisaniem Biblii ludzkość biegała z maczugami a piramidy zrobili kosmici, którzy wpadli tu z galaktyki odległej od naszej o miliardy lat świetlnych tylko po to żeby pochwalić się jak ładnie potrafią obrabiać granit i bazalt (a tak w ogóle to szkoda, że nie mamy możliwości usunięcia ich z powierzchni ziemi – byłoby po problemie – bo te kamyczki są troszkę za ciężkie – jeśli zrobili to nasi mało rozgarnięci przodkowie to w jaki sposób i po co marnowali tyle energii i całe pokolenia?). Tak wygląda obraz współczesnej wiedzy historycznej.
Pozdrawiam Bez Względu Na Jakąkolwiek Politykę Lecz Na Logikę 😉