Liczba wyświetleń: 709
Personel jednej w rządowych agencji w Wielkiej Brytanii miał otrzymać oficjalne polecenia unikania składania świątecznych życzeń w tradycyjnej formule „Merry Christmas” i zastąpienia ich politycznie poprawnym zwrotem „Season greetings” – informują brytyjskie media. Sprawa dotyczy pracowników Departamentu Energii i Zmian Klimatycznych (DECC). Uwagi dla pracowników miały na celu uniknięcie „obrażenia uczuć” wyznawców innych religii.
Nie jest to pierwsza tego typu sprawa w krajach dotkniętych multikulturalizmem, gdzie usilnie promowana i wdrażana polityczna poprawność staje się już nie tylko absurdem ale i narzędziem zastraszania autochtonów. Co roku przed świętami, w wielu krajach podejmowane są akcje usuwania świątecznych choinek i chrześcijańskich symboli z przestrzeni publicznej. Jednocześnie ułatwia się praktykowanie swoich religii rzeszy imigrantów gwarantując im szereg udogodnień (np. specjalne pokoje modlitewne w budynkach instytucji). Znane są także przypadki upominania pracowników aby nie eksponowali krzyżyków lub innych symboli chrześcijańskich.
Niedługo wcześniej „zespół ds. równości i różnorodności” szpitali uniwersyteckich w Brighton i Sussex wydał specjalny zestaw wytycznych dla pracowników mający nauczyć ich jak „unikać pozwów sądowych o dyskryminację”. Dotyczyło to wydawania posiłków kojarzonych ze świętami Bożego Narodzenia, które mogłyby „urazić” osoby innych wiar i spowodować pozwy sądowe. Świąteczna impreza zorganizowana dla pracowników szpitali musiała odbyć się w czasie „neutralnym” aby uniknąć powiązania jej ze świętami Bożego Narodzenia. Szczególnym obiektem troski było także zapewnienie „odpowiedniego dla wyznawców wszystkich religii” jedzenia.
Jednak ani DECC ani szpitale uniwersyteckie nie są pierwszymi publicznymi placówkami, które próbują wdrażać graniczące z absurdem regulacje w okresie świątecznym. W 1997 i 1998 roku rada miejska Birmingham zorganizowała trwającą trzy miesiące kampanię promocyjną mającą objąć święta różnych wyznań w tym Halloween, Bonfire Night (tradycja palenia ognisk w rocznicę nieudanego zamachu na brytyjski parlament w 1605 roku), Diwali (hinduistyczne święto światła), Rammadan, Chanukę, Boże Narodzenie, Sylwestra oraz chiński nowy rok. Kampanię tę nazwano Winterval, i choć termin ten był używany rzadko jako substytut nazwy świąt Bożego Narodzenia to jest przywoływany jako przykład nabierającej tempa kampanii walki z chrześcijańska tradycją która doczekała się już terminu „war on Christmas” (pol. wojna ze świętami Bożego Narodzenia).
Na podstawie: The Telegraph
Źródło: Autonom
To że tak łatwo wypierane są święta chrześcijańskie czy ich chrześcijańskość, raczej ma źródło w tym że mało chrześcijan traktuje poważnie swoją religie i te święta. Boże narodzenie jest bardziej spędem rodzinnym czy rodzajem komercyjnej szopki aniżeli czasem kontemplacji pojawienia się Jezusa Chrystusa, który prawdopodobnie się tej daty nie pojawił. Ludzie sami porzucają ten religijny wymiar świąt.
Chrześcijaństwo technicznie rzecz ujmując jest przestarzałe, watykan ma swoje sprawy i układa się z innymi mimo że ich zamiary nie są bliżej znane. Barbarzyńcy chcą mieć swoje na wierzchu i bezkarnie głowy tym złym obcinać. Metodą podgrzewania żaby ugotują ją zanim się zorientuje. ZSRR też miał wiecznie trwać.