Liczba wyświetleń: 1460
Koalicja „Polska wolna od GMO” wystosowała list otwarty do najwyższych władz. Domaga się w nim uwzględnienia głosu reprezentantów społeczeństwa w pracach nad ustawą o nasiennictwie oraz zatrzymania ekspansji w Polsce organizmów modyfikowanych genetycznie.
W liście skierowanym m.in. do Prezydenta i Premiera RP czytamy: „[…] W piśmie Ministra Rolnictwa i Rozwoju Wsi […] dotyczącym konsultacji nad projektem Ustawy o nasiennictwie nie uwzględniono organizacji społecznych, zawodowych, rolniczych, ekologicznych i pszczelarskich, a także rolniczych szkół wyższych i instytutów naukowo-badawczych. […] Koalicja „Polska Wolna od GMO” domaga się w imieniu społeczeństwa polskiego przeprowadzenia pełnych, uczciwych, demokratycznych i jawnych konsultacji społecznych dotyczących nowego projektu Ustawy o nasiennictwie, a także przeprowadzenia wysłuchania publicznego w tej sprawie zgodnie z Rozporządzeniem Rady Ministrów z dnia 7 lutego 2006 r. w sprawie wysłuchania publicznego dotyczącego projektów rozporządzeń”.
Cały list można przeczytać pod tym adresem. Natomiast tutaj znajduje się bardzo ważne stanowisko organizacji pozarządowych w sprawie niepokojących zmian w planowanej ustawie o nasiennictwie, mogących otworzyć furtkę dla wprowadzenia na polskie pola i stoły masowych ilości organizmów modyfikowanych genetycznie. Warto propagować tę informację wśród swoich znajomych, a jeśli są wśród nich przedstawiciele organizacji społecznych, zachęcać ich do sygnowania drugiego z dokumentów.
Źródło: Nowy Obywatel
nie dadzą rady MONSANTO ma za długie łapy i gruby portfel…
tak ale to za duża stawka, żeby tak łatwo rezygnować, uważam że trzeba wymusić na rządzie wycofanie się z GMO, a my zawsze możemy oddolnie próbować bojkotować to gó…no.
GMO to zło ostateczne i będzie przyczyną śmierci setek miliardów istnień na tej planecie. Autorzy tego szatańskiego planu jak i jego realizatorzy zasługują na najpotworniejszą śmierć.
Nikt nie jest w stanie przewidzieć jakie będą skutki spożywania organizmów GMO, ani zwolennicy ani przeciwnicy. Oba obozy próbują przekonywać do swoich racji i podają przeróżne argumenty za i przeciw, które zresztą prędzej czy później któraś ze stron podważa. Jedno wydaje się być pewne, natura dobrze wie co robi. Jakoś wszystko się kręciło przez miliony lat dopóki nie pojawił się człowiek uważający się za pana Ziemi i nie wsadził swoich parszywych pazurów tam gdzie nie powinien. Ingerencja w naturę w dniu dzisiejszym przechodzi ludzkie pojęcie. Zacznę od stosowania herbicydów, na które rośliny i tak się uodparniają. Miały one działać wybórczo, a mają szkodliwy wpływ na większość organizmów żywych, w tym także ludzi i zanieczyściły totalnie środowisko. Kolejnym krokiem było stworzenie roślin genetycznie zmodyfikowanych o zwiększonej odporności na herbicydy. Przecież to jak lawina, jeden ruch pociąga za sobą drugi. Naukowcy prześcigają się teraz tworzeniu coraz to doskonalszych odmian i „rozwiązań”. Chyba nie trzeba być naukowcem i znawcą tematu, żeby gdzieś głóeboko w środku, nawet jeśli tylko intuicyjnie, wyczuć niepokój i przyznać, że taka zabawa w Boga nie może się dobrze skończyć. Działania doprowadzające dziś do wyginięcia szkodników, niszczą również pożyteczne owady, np. pszczoły. Co nasi „stwórcy” zaproponują nam jako kolejne rozwiązanie problemu? Oczywiście genetycznie modyfikowane pszczoły, itd., itd.
Jeśli to badziewie się pojawi i jakimś cudem będziemy wiedzieli, że to GMO, to jestem jak najbardziej za bojkotem!
(Ot mój pierwszy komentarz na WM ;)) Pozdrawiam